Dziś: sobota,
23 listopada 2024 roku.
Pismo społeczne, ekonomiczne i literackie
Archiwum 2013
Szukamy swoich
Bo wszyscy Polacy to jedna rodzina

Ostatnio na świecie, w tym i w Polsce, obserwuje się intensywny wzrost zainteresowania własną, indywidualną genealogią rodzinną i poszukiwaniem przodków. Powstają różne towarzystwa genealogiczne, firmy. Ich działalność może zaciekawić i obywateli Ukrainy polskiego pochodzenia szczególnie teraz w przeddzień zbliżającego się, zaplanowanego na rok 2013, spisu ludności Ukrainy. Przecież odpowiedź na pytanie o etnicznym pochodzeniu będzie decydowała o liczbie Polaków Ukrainy, w końcu o aspiracjach polskiej mniejszości, co do jej roli w życiu państwa ukraińskiego. Niedawno skontaktowaliśmy z jedną z takich firm genealogicznych, zespołem młodych energicznych wykształconych ludzi z Krakowa działających w skali międzynarodowej, Rozmawialiśmy z przedstawicielką tej firmy z wykształcenia historykiem, archiwistą i dziennikarzem Aldoną Tomecką.

- Skąd wynikł pomysł na rozpoczęcie działalności Państwa firmy?

- Pisząc prace magisterskie, odbywając praktyki, a wreszcie pracując w krakowskich archiwach niemalże codziennie wraz z przyjaciółmi widzieliśmy jak ludzie z różnych stron świata przychodzili tam i „próbowali szczęścia” poszukując swoich polskich korzeni w potyczkach z lokalną administracją. Nie tylko język jest tu przeszkodą, bo w gruncie rzeczy trzeba wiedzieć, o co właściwie pytać, a samo nazwisko czy lokalizacja niestety nie wystarczą. W tym punkcie zrodziła się właśnie idea naszej firmy “Your Roots in Poland”, która mogłaby odtwarzać rodzinne historie, odnajdywać zapomnianych członków rodziny, na nowo jednoczyć rodziny w kraju i za granicą. Udało nam się połączyć nasze wykształcenie, doświadczenie z pasją i pracą kwestie, bowiem odnajdywania, opracowywania i interpretowania dokumentów mogą być wielce problematyczne dla interesantów, a zwłaszcza obcokrajowców. Chcemy pomóc wszystkim tym, którzy poszukują swoich polskich korzeni.

 - Jakie dane wyjściowe potrzebne są dla przeprowadzenia takich poszukiwań?

Podstawą naszych działań jest przeprowadzenie badań, które będą w wyczerpujący sposób udzielać oczekiwanych odpowiedzi. Na podstawie wstępnych informacji dokonujemy analizy możliwości realizacji poszukiwań. Im więcej wiemy, tym łatwiej będzie weryfikować dane i poszerzać ich zakres. Wszystko tak naprawdę leży w Nas samych, w przekazach ustnych, w historii rodziny. Wielu z Nas nie zdaję sobie sprawy, z tego jak tradycja jest ważna, zapominamy o tym, w natłoku bieżących spraw. Niestety. Pamiętamy rodziców, dziadków. I często nasza wiedza nie wykracza poza dwa pokolenia wstecz. O tych dawniejszych nie wiemy zgoła nic. Nie wiemy, kim byli, jak wyglądali. Jakie było ich życie, radości, tragedie. A przecież taka niewiedza to też rodzaj osierocenia, tyle że mniej dotkliwy i może mniej widoczny.

Pierwszym krokiem zawsze są wspomnienia rodzinne, gdy dysponujemy jakimikolwiek informacjami jesteśmy w stanie weryfikować je ze źródłami- w tym wypadku archiwaliami kościelnymi czy państwowymi.

 - Do jakich źródeł docieracie w trakcie tych badań, tylko do krajowych?

- W poszukiwaniach dokumentów udajemy się wszędzie, gdzie dana sprawa tego wymaga. Są to przede wszystkim archiwa kościelne (parafialne, diecezjalne), państwowe, biblioteki, a nawet muzea oraz lokalne urzędy administracji państwowej (np urząd gminy). Istnieje zasada pertynencji terytorialnej dokumentacji, zatem jeżeli zachodzi podejrzenie, że rodzina zamieszkiwała okolice Przemyśla, to akta powinny znajdować się w Przemyślu.

Aldona Tomecka Aldona Tomecka

Jak wiemy, historia Polski i Ukrainy była niesamowicie burzliwa co ma również wpływ na ogólnie przyjęte normy porządkowania, przechowywania czy w ogóle istnienia tychże dokumentów. Żniwo wojen, kradzieży, zagrabienia mienia w szczególny sposób dotknęły właśnie zbiorów archiwalnych, aczkolwiek nie należy się zniechęcać bacząc jedynie na dzieje. Po każdym zostaje ślad, nawet najmniejszy.

- Czy jest to, przede wszystkim, oferta dla szukających swych dawnych, nieżyjących przodków? Czy może również poszukujcie żyjących krewnych?

- Polskie prawo pozwala na swobodne pozyskiwanie informacji i dokumentów, które mają przynajmniej 100 lat - czyli obecnie od 1912 roku „w dół”. Uzyskiwanie dokumentacji powyżej tej daty wiąże się z większą ilością działań, ale jest ono jak najbardziej możliwe. Wielokrotnie udało nam się już połączyć ze sobą żyjące w Polsce i poza jej granicami rodziny, aczkolwiek odbywa się to zawsze z poszanowaniem prywatności „osoby szukanej”- to od niej zależmy przede wszystkim czy dojdzie do takiego „zjednoczenia”. W razie odmowy, (choć zdarza się to bardzo rzadko) przedstawiamy klientowi wszystkie możliwe legalne drogi dotarcia do danej osoby.

- Jak ważne Pani zdaniem jest poznanie swej przeszłości, historii swych przodków. To wydaje się być fascynujące zajęcie, ale tez bardzo czasochłonne i trudne... Bieganie po urzędach, archiwach, bibliotekach nie należy chyba do przyjemności....

- Jestem pewna, że poznanie swojej przeszłości jest bezcenne. Pokazuje nam to każda sprawa, której się podejmujemy i każda osoba, której pomagamy na nowo odkryć swoją rodzinną historię. Nie trudno sobie wyobrazić jak wspaniałe emocje towarzyszą w poznawaniu ludzi, tak nam bliskich, o których istnieniu w gruncie rzeczy nie mieliśmy pojęcia. Oczywiście nie wszystkie sprawy kończą się nawiązaniem kontaktu z rodzinami w Polsce, ale sam fakt posiadania świadomości tego gdzie żyli nasi przodkowie, zrozumienia ich losów w dużej mierze pomaga wielu spojrzeć na siebie z nowej, lepszej perspektywy.

A co do biegania, wizyty w urzędach, często negocjacje z tymi, którzy udostępniają dokumentacje, nie należą do przyjemnych, szczególnie wtedy, gdy nie wie się jak zachować w określonych miejscach i sytuacjach. Dzięki naszej wiedzy i doświadczeniu unikamy w większości bezproduktywnych spotkań czy wyjazdów. Oczywiście niejednokrotnie napotykamy na opór i trudności w zdobyciu potrzebnych nam do pracy materiałów, ale w końcu nie ma sytuacji bez wyjścia…

- Czy nie jest Ukraina Wschodnia dla państwa terrą incognitą?

- Terra incognita, piękny łaciński termin jak wiemy określający coś, co jeszcze nie zostało odkryte, coś nieznanego może nawet niewiadomego… Nie, nie sądzę, żeby którekolwiek z Nas w taki sposób postrzegało Ukrainę w ogóle - nie tylko wschodnią. Jesteśmy historykami, specjalizowaliśmy się w dziejach Europy Środkowo-Wschodniej. Tematy społeczne, ekonomiczne, polityczne są nam powszechnie znane.

Pytanie na ile wiedza teoretyczna różni się od praktyki. Otóż najprościej jest stanąć twarzą w twarz z wspomnianą ziemią nieznaną, co ja osobiście poczyniłam w ubiegłym roku. Wiele spraw wynikających z przekazywanych informacji nie ma pokrycia z tym, czego się doświadcza, czego jest się uczestnikiem, świadkiem.

Jestem zafascynowana Ukrainą, jej dziejami, ale przede wszystkim ludźmi - ich mentalnością, sposobem życia, bycia i ich świadomości - bo to ludzie tworzą naród, klimat i atmosferę. Spędziłam podróżując po Ukrainie 3 tygodnie i z całym przekonaniem twierdzę, że zdecydowanie za krótko…

- Jak drogo kosztują takie badania, jak zgłaszać się do Państwa?

- Każde zgłoszenie jest dla nas indywidualnym przypadkiem i według takiego indywidualizmu rozpatrujemy każdą sprawę. Nie doszło i nie dojdzie nigdy do sytuacji, że potencjalny klient nie jest na bieżąco informowany jak się toczy jego sprawa. To on decyduje o każdym etapie kwerendy i to on wyraża bezpośrednio zgodę na dalsze badania. O wszystkim jest informowany - możliwościach, czasie realizacji, efektach. Wspólnie opracowujemy ostateczne, najbardziej pożądane przez niego cele. Wszystkie wiadomości firmowe są sprawdzane na bieżąco. Wystarczy wysłać zapytanie, a już my zajmiemy się kontaktem z potencjalnym klientem.

Cena, jeżeli chodzi o Ukrainę może być niższa w porównaniu z ceną dla zachodniego klienta. Powtarzam, że każdą ze spraw traktujemy indywidualnie i zarówno nasze podejście, sugestię i propozycję są przedstawiane i konsultowane. Jesteśmy elastycznym zespołem, rozumiejącym stan rzeczy i podchodzącym realnie do rzeczywistości.

Zgłaszać się można do nas poprzez stronę internetową (www.yourrootsinpoland.com e-mail:: info@yourrootsinpoland.com), na której widnieją wszelkie dane kontaktowe, adresy e- mailowe, numery telefonów. 

Rozmawiał BORD

Передплатити „Dziennik Kijowski” можна протягом року в усіх відділеннях зв’язку України