Tadeusz Kamil Marcjan Żeleński, herbu Cioіek, pseud. literacki Boy (ur. 21 grudnia 1874 r. w Warszawie, zamordowany 1941 r. we Lwowie)
W 1905 roku w krakowskiej cukierni Michalika przy Floriańskiej powstał kabaret „Zielony balonik”. Początkowo Tadeusz był jednym z wielu obserwatorów występów, kiedyś jednak napisał prześmiewczą balladę i wysłał ją autorom kabaretu, którzy zaproponowali Tadeuszowi opracowanie tekstów. Atmosfera Balonika z miejsca oczarowała Tadeusza, który swoje teksty zaczął podpisywać pseudonimem Boy (zaskakujący pseudonim, zważywszy na powiązania z literaturą francuską). I tak dzięki współpracy z kabaretem nieśmiały, trzydziestoletni lekarz dokonał swoistego „coming out’u” objawiając się światu jako utalentowany pisarz, humorysta, ostry satyryk w sposób mistrzowski posługujący się polszczyzną.
Pisząc dla kabaretu Boy wciąż utrzymywał rodzinę z praktyki lekarskiej. W pewnym momencie przyjął posadę lekarza kolejowego, która doprowadzała go do rozpaczy. „Zielony Balonik” w 1908 roku przestał regularnie dawać przedstawienia, ale Boy coraz więcej pisał i odważniej podejmował próby tłumaczeń.
Nawiązał też romans z bardzo wówczas popularną aktorką Jadwigą Mrozowską – wielką gwiazdą krakowskiej sceny. Tadeusz bardzo cierpiał przez piękną kochankę, która bawiła się jego uczuciami, finalnie porzucając go dla zamożnego mężczyzny, który oferował jej zamążpójście.
W 1912 roku wydane zostają dzieła Moliera w tłumaczeniu Żeleńskiego, po nich zaś publikowane są kolejne arcydzieła literatury francuskiej w polskim przekładzie Boya (Rabelais, Montaigne, Rousseau). W 1913 roku wydano jego „Słówka” – zbiór dowcipnych wierszy i satyrycznych piosenek, które cieszyły się ogromną popularnością, a wiele pochodzących z książki zdań na stałe weszło do kanonu polskich powiedzonek.
Pracę literacką przerywa wybuch I Wojny Światowej – Boy zostaje zmobilizowany i służy w armii austriackiej jako lekarz wojskowy. Wolne chwile na froncie poświęcał tłumaczeniom, które z chęcią publikowano – wojna bowiem sprawiła, iż ludzie łaknęli lektury klasyków. Trudny okres pomaga mu też przetrwać kolejny romans, również z aktorką. Wielkie uczucie skierowane jest do pani Niusi Leszczyńskiej (pseudonim artystyczny Anna Bellina).
Kilkuletni okres rozstań i miłosnych uniesień ulega zakończeniu w 1918 roku. Boy leczy swoje złamane serce tłumacząc Balzaka, po czym kilka miesięcy później znowu angażuje się romans z aktorką – Janiną Szreniawą.
Boy ma 44 lata, kiedy Polska odzyskuje niepodległość. W czerwcu 1919 roku z uwagi na zły stan zdrowia udało mu się przejść na emeryturę i na przeszło dwadzieścia lat miał zaprzestać praktyki lekarskiej. Krakowski „Czas” zatrudnił go jako recenzenta teatralnego. Boy szybko stał się fenomenalnym recenzentem i świetnym krytykiem. Kiedy wraz z Fusiem w 1922 roku przenieśli się do Warszawy, Żeleński był już bardzo znaną postacią w literackim świecie. Jego styl pisarski określano jako jeden z najczystszych w polskiej literaturze – ta opinia nadal jest zresztą aktualna. Dzisiaj powiedzielibyśmy, iż recenzje i felietony Boya (zebrane w cyklu „Flirt z Melpomeną”) to przykład socjologii literatury, gdyż nie ograniczały się one do analizy danego spektaklu, lecz dotykały całej gamy problemów i przemian obyczajowych nowej Polski.
W 1928 roku znajomość, jaką Boy rok wcześniej zawarł z młodą dziennikarką Ireną Krzywicką przerodziła się w romans, który przerodził się w silny, w mający trwać ponad 10 lat związek dwójki literatów. On miał lat 54, Irena 29. Ona właśnie urodziła dziecko swojemu mężowi, warszawskiemu adwokatowi. Miała aspiracje literackie, które rozwinęła dzięki znajomości z Boyem – sławną i wpływową personą, co pomogło jej w karierze.
Dzisiaj powiedzielibyśmy, iż w latach 30-tych XX w. byli parą celebrytów, cieszyli się sławą i estymą, ich pojawienie się w teatrze czy restauracji wywoływało poruszenie.
Ich związek był dla warszawiaków tajemnicą poliszynela. Zarówno mąż Krzywickiej jak i żona Boya wiedzieli o nim i tolerowali sytuację.
Koniec lat 20-tych i lata 30-te były szczytowym okresem twórczej aktywności i sławy Żeleńskiego. Przyszła wielka popularność, lawiny pochwał, Boy jeździ po kraju z odczytami o Molierze. Inwestując własne pieniądze (niestety w efekcie stracone) wydaje kupowaną w ramach subskrypcji kilkudziesięciotomową „Bibliotekę Boya”. W prasie publikuje wiele tekstów publicystycznych, felietony i artykuły. Gani narodowościowe skłonności do mesjanizmu, krytykuje obłudę kleru, walczy o prawa kobiet. Z resztą stosunek Boy do kobiet i jego zasługi na tym polu mogłyby się stać tematem osobnej rozprawy doktorskiej.
Irena Krzywicka: polska feministka, pisarka, publicystka i tłumaczka, propagatorka świadomego macierzyństwa, antykoncepcji
Wspólnie z Krzywicką otworzyli w Warszawie klinikę, w której udzielano bezpłatnych porad dotyczących świadomego macierzyństwa. Zwalczali ciemnotę, zabobony i prymitywny patriotyzm, czym narazili się oboje obozom prawicowym, zarzucającym im „szkodzenie narodowi”.
W 1929 roku Boy wydaje „Ludzi żywych”, a rok później słynnych „Brązowników”. W swoich tekstach o znanych osobistościach – Przybyszewskim, Żmichowskiej, Wyspiańskim, Marysieńce Sobieskiej, w końcu o Mickiewiczu w zupełnie nowy sposób podchodzi do biografii tych twórców. „Odbrązawia” pomnik, jaki Polacy wystawili swojemu wieszczowi – Mickiewiczowi. Zabobonna cześć, jaką okazywano poecie drażniła go, podjął więc bezkompromisową walkę o prawdę naukową na jego temat i przywołał w swoich tekstach postać przemilczanej dotąd kochanki Mickiewicza – Xawery Deybel. Rzecz jasna to podejście do poety jak do pełnego sprzeczności, zwykłego człowieka, musiało rodzić sprzeciw.
W latach 30-tych ataki na Boya nasiliły się z bezpardonową siłą, zarówno z prawej, jak i z lewej strony. Nagonka prasowa sprawia, iż Boy twierdzi, iż jest skończony, wszystko w nim ucichło, nie jest w stanie już pisać.
Zaledwie po kilku dniach urlopu ma dosyć morza czy gór. Nie lubi nawet jeździć do nowo wybudowanego, modernistycznego domu Krzywickiej w podwarszawskiej Podkowie Leśnej. Ich związek na jakiś czas słabnie.
Wreszcie w wakacje 1939 roku związek z Krzywicką znowu odżywa. Jadą razem do Zakopanego i wracając pociągiem do Warszawy pod koniec sierpnia widzą się po raz ostatni. Wybucha wojna – 5 września Boy obawiając się wkroczenia hitlerowców wraz z transportem sądowników ucieka do Lwowa, gdzie rozpoczął się ostatni, najbardziej tragiczny i kontrowersyjny etap jego życia.
We Lwowie zamieszkuje ze szwagrem żony i jej siostrą – profesorskim małżeństwem Greków. Początkowo zmuszony do podjęcia jakiegokolwiek zatrudnienia odnawia praktykę medyczną i przyjmuje pacjentów w klinice dziecięcej.
22 września do Lwowa wkracza Armia Czerwona – problemem okazał się obowiązek rejestracji, któremu pod groźbą kary Boy uległ. Zarejestrował się jako literat, tłumacz i lekarz, przez co została zaraz wezwany na zebranie związku literatów. Tam po burzliwych naradach środowisko postanowiło podpisać deklarację, w której „pisarze polscy witają zjednoczenie Ukrainy”. Według Kowalewskiego Boy swoją decyzję wytłumaczył w sposób następujący: „Podpisuję tylko dlatego, że w tej rezolucji obiecują wolność słowa i nauki oraz walkę z dyskryminacją rasową i narodowościową. (...) Niebawem przyszły fakty, które wstrząsnęły Boyem tak, że chciał wycofać swój podpis. (...) Pomyliliśmy się wszyscy - mówił. - Oszukali nas. (...) Prawdą jest tylko, że w tym systemie nie może żyć człowiek, który by chciał choćby w najniklejszym stopniu wyrazić jakiś pogląd krytyczny. To najstraszniejsza niewola myśli, jaką znają dzieje".
Jesienią 1939 roku Żeleński zaczął wykładać na lwowskim Uniwersytecie odczyty o Prouście. W tych ciężkich czasach, zimą kiedy temperatura spadała do minus 35 stopni, tłumy ludzi przychodziły słuchać opowiadań Boya o tak odległym, wręcz nierealnym paryskim świecie.
W końcu Boy przyjął od nowych władz nominację i objął katedrę romanistyki. Przyjęto go do Związku Pisarzy. Coraz częściej czuł, że goni go przeznaczenie – odmówił przyjaciołom, którzy chcieli zorganizować mu ucieczkę do Paryża.
Kiedy 30 czerwca 1941 roku Lwów zajęli Niemcy, Boy czuł, że jego dni są policzone.
3 lipca mówił jeszcze, że tak nachalnie pachną pełne życia, kwitnące lipy, podczas gdy jego czas się zbliża. Zdążył jeszcze przekazać zaprzyjaźnionej osobie pieniądze dla żony. Nocą z 3 na 4 lipca Niemcy aresztowali małżeństwo Greków oraz Boya. Wraz z innymi przedstawicielami kadry uniwersyteckiej zostali rozstrzelani na Wzgórzach Wuleckich. Miejsce pochówku nie jest znane.
Ostatnie półtora roku, jakie Boy spędził we Lwowie sprawiły, iż środowiska prawicowe oraz konspiracyjne uznały go za zdrajcę Ojczyzny. Do dzisiaj wiele osób przekreśla cały dorobek literacki Żeleńskiego, deprecjonując jego osobę przez fakt, iż współpracując z sowiecką władzą przyjął pracę na lwowskiej uczelni. Przyczyniły się do tego również plotki, jakoby Wanda Wasilewska miała uratować Boya z transportu na Syberię.
Barbara Winklowa w swojej książce pt. „Boy we Lwowie napisała: „Wydaje mi się, że w kraju nadszedł wreszcie czas na rozpoczęcie rzeczowej dyskusji na temat postaw polskiej inteligencji we Lwowie w latach okupacji sowieckiej, a tym samym na obiektywną ocenę tego okresu w życiu Tadeusza Boya-Żeleńskiego, od którego bohaterskiej śmierci minęło pół wieku.” Sprzeczne relacje dotyczące ostatnich miesięcy życia Boya, skomplikowana sytuacja Polaków we Lwowie, wszystko to w mojej opinii nie pozwala na ferowanie prostych wyroków.
Sylwia ZIENTEK