„Czerwone maki” - zespół wokalny Kijowskiego Narodowościowo-Kulturalnego Stowarzyszenia Polaków „Zgoda” pod kierownictwem Olgi Karaczarowej zaprezentował wiązankę polskich pieśni patriotycznych
Trzydzieści lat od założenia – to sławna droga trudnych lecz owocnych dziejów Kijowskiego Narodowościowo-Kulturalnego Stowarzyszenia Polaków „Zgoda” i poczynań na rzecz krzewienia kultury polskiej w środowisku ukraińskim.
Z szacunkiem do słowa polskiego
W każdą niedzielę, po Mszy Świętej, członkowie „Zgody” uczęszczają na zajęcia z języka polskiego do salki katechetycznej kościoła p.w. św. Mikołaja.
Tym razem to była lekcja osobliwa, i to z trzech powodów: niedawnego Międzynarodowego Dnia Języka Ojczystego, Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy „Wyklętych”, no i wymiany doświadczeń w nauce języka polskiego. Linią przewodnią imprezy miała być recytacja wierszy patriotycznych.
Salka pękała w szwach – prawie 40 wielce zainteresowanych osób. Prezes Stowarzyszenia Oleg Krysin pojednał wszystkie trzy tematy w jedną organiczną całość i, jako nauczyciel, zaczął od wyjaśniania elementów merytorycznych.
Kiedy do słowa był zaproszony wasz korespondent, skupiłem się na niektórych metodycznych aspektach nauczania. Jeszcze na początku lat 1990-ch, obserwując proces oswojenia języka polskiego przez moich uczniów, doszedłem do wniosku, że są trzy okoliczności hamujące zainteresowanie tych, którzy naprawdę pragną nauczyć się czytać, pisać i rozmawiać po polsku.
Pierwsza – rozciąganie w czasie procesu przygotowania uczniów do czytania normalnych tekstów, przeznaczonych dla osób edukowanych. Druga – deptanie w kółko przy zawiłościach gramatycznych. Trzecia – brak środowiska polskojęzycznego.
Ten „zaczarowany trójkąt” wywołuje rozczarowanie uczniów i stymuluje zniechęcenie do nauki, ponieważ odkłada na dalszą perspektywę radość jaką przynosi opanowanie języka. Na domiar złego, sporo ludzi na Ukrainie uważa język polski za bardzo łatwy do oswojenia, ale szybko okazuje się ze wcale nie jest takim.
Stąd też wymyśliłem ofensywną metodę nauczania języka polskiego. Jej treść była opublikowana w kwartalniku „Rota”. Tak, że moi uczniowie od drugiego zajęcia zaczynają czytać, od trzeciego – piszą dyktando, a od dziesiątego – komponują prościutkie własne scenki dialogowe. Razem tworzymy środowisko polskojęzyczne, w tym – za pomocą środków audiowizualnych.
Jako dziennikarz, prezentowałem również krótką relację o żołnierzach „wyklętych” i skończyłem na tradycyjnym „dopóki w sercach naszych choć kropla polskiej krwi...”.
Prawdziwą zgodność i szacunek dla tej kropli, członkowie Stowarzyszenia „Zgoda” zademonstrowali tamtego dnia w masowej recytacji utworów J. Słowackiego, W. Szymborskiej, M. Konopnickiej, J. Tuwima, innych słynnych poetów polskich.
Wdzięczne refleksje od obecnych na sali otrzymały po swoich wystąpieniach Olga Karaczarowa, Swietłana Fredyńska i Juliana Fredyńska. Jak zawsze, w polskim klasycznym stylu delikatnej recytacji, wyosobniła się pani Wanda Pawłowa. Również sympatię wywołał Anton Karpow, który krótkim wierszem przypomniał obecnym, że nowa młodzież pamięta tradycje przodków.
Akustycznie doskonale spisały się na medal wiceprezes „Zgody” Julia Ferencewa i Mirosława Złatogórska.
Po raz kolejny „Zgoda” elegancko wykazała swój gust w obszarze kultury polskiej, a szczególnie poezji.
Jubileuszowe święto, patriotycznie rozśpiewane
Teraz już można powiedzieć, że po ponad roku ciężkich zmagań z przeciwnościami losu, które spadły na członków tego słynnego Stowarzyszenia po odejściu ś. p. Wiktorii Radik, ludzie wzięli się w garść i dali sobie radę duchowo, fachowo i organizacyjnie.
Dowodem tego faktu stał się jubileuszowy wieczór „Zgody” – rdzennie polski, tradycyjny, a więc naprawdę rodzinny, który odbył się w malutkiej, ale przytulnej siedzibie ZPU przy ul. Iwana Franki.
Jako gość honorowy, na imprezę zawitała attaché ds. Współpracy z Polakami na Ukrainie Ambasady Rzeczypospolitej Polskiej na Ukrainie pani Iga Kaca.
Po przedstawieniu obecnych na Sali prezes „Zgody” Oleg Krysin krótko zrelacjonował trzydziestoletnią biografię Stowarzyszenia i przekazał wodze Zasłużonej dla Kultury Polskiej Oldze Karaczarowej, kierowniczce zespołu wokalnego „Czerwone maki”.
Chór kobiet w białych bluzach z czerwonymi makami, od razu sprawił wrażenie na widownię. Unikatowe, świetnie wypracowane wyczucie rytmu było wyraziście przejawiło się już podczas wykonania Mazurka Dąbrowskiego, a potem słynnych pieśni „Czerwone maki” i „Trzeci Maj”. Entuzjazm rozgrzanej publiczności wyrósł podwójnie przy wykonaniu pieśni „Trzecia brygada”, „Legiony są” i „Marsz Polonia”.
Dobre wrażenie artystyczne sprawiła koncertmistrz chóru Lidia Sinienko, która delikatnie budowała fortepianowy wątek akompaniamentu każdej pieśni.
Największe brawa spadły na mądrą głowę pani Oli Karaczarowej, która wykazała się jako bardzo fachowa kierowniczka artystyczna całego zespołu. Zespołu, stworzonego parę miesięcy temu, w którym wyraźnie panuje miłość, radość i dyscyplina.
Właśnie z tej wszechogarniającej miłości dziewczyny upiekły ciasta, przyrządziły paszteciki, oryginalne kanapki oraz napoje i inne przysmaki, którymi obficie częstowali licznych gości tego miłego wieczoru.
Z wielkim zainteresowaniem obecni na sali wysłuchali ciekawego wykładu Julii Ferencewej. Razem z mężem Mikołajem pani Julia przygotowała i przedstawiła wystawę foto portretów słynnych arcydzieł architektury polskiej na terenach Polski i Ukrainy.
Wystawa, jak i cały wieczór artystyczny, odsłoniły wielkie twórcze możliwości członków Stowarzyszenia na perspektywę. Jak powiedział z tego powodu Kierownik Wydziału Konsularnego Ambasady RP w Kijowie, Radca Tomasz Dederko, rozwój dorobku twórczego „Zgody”, po słynnym etapie tanecznym, nabiera nowych form artystycznych, obiecując nam kolejne atrakcje.
Więc już na trzeci dzień po imprezie, grupa członków Stowarzyszenia (w tym śpiewające dziewczyny z zespołu „Czerwone maki”) przeprowadziła akcję porządkowania polskiej parceli cmentarza wojennego w Bykowni.
Motorem akcji wystąpiła wiceprezes „Zgody”, kuratorka Sekcji Zachowania Polskich miejsc Pamięci Narodowej pani Wanda Pawłowa. Owocnym wynikiem tej ofiarnej pracy członków Stowarzyszenia stało się przygotowanie polskiej dzielnicy do Dnia Pamięci Ofiar Represji Politycznych.
Eugeniusz GOŁYBARD
Zdjęcia – Mykołaj Ferencew.