Przedstawiciele ruchu oporu w okupowanym Chersoniu na południu Ukrainy rozwiesili na ulicach miasta listy gończe za korespondentami propagandowych rosyjskich mediów; za wyeliminowanie tych osób oferowana jest nagroda - poinformowała agencja UNIAN.
Na plakatach, które pojawiły się w Chersoniu, zamieszczono wizerunki wieloletniego reportera wojennego Jewgienija Poddubnego, a także korespondentów dziennika "Komsomolska Prawda" - Dmitrija Stieszyna i Aleksandra Koca. W poprzednich dniach w mieście rozwieszono plakaty z ostrzeżeniami pod adresem kolaboranta Kyryła Stremousowa. "Idziemy po twoja głowę!" - napisano, podając do wiadomości mieszkańców domowy adres współpracownika okupacyjnych władz.
Leżące na południu Ukrainy obwodowe miasto Chersoń i niemal cały obwód chersoński znajdują się pod rosyjską okupacją od początku marca
Niedawno samozwańcza rosyjska administracja Chersonia próbowała zorganizować tam obchody Dnia Rosji.
- Większego wstydu Kreml nie mógł sobie wyobrazić. Z Chersonia było tam 30-40 osób - powiedział przewodniczący rady regionu chersońskiego Ołeksandr Samojłenko
Od kwietnia trwają przygotowania do przeprowadzenia tzw. referendum w sprawie przyłączenia tych obszarów do Rosji lub utworzenia zależnej od Moskwy „Chersońskiej Republiki Ludowej”. 25 maja W. Putin wydał dekret przewidujący uproszczony tryb nadawania rosyjskiego obywatelstwa mieszkańcom okupowanych terenów w regionach chersońskim i zaporoskim.
Czekajcie na nas!
Jesteśmy już blisko, 10 km od miasta, dlatego czekajcie na nas, bo na pewno przyjdziemy - zwrócił się ukraiński żołnierz do mieszkańców okupowanego Chersonia w nagraniu wideo opublikowanym w poniedziałek przez agencję UNIAN za korespondentem wojennym Andrijem Caplijenką.
Wcześniej, doradca prezydenta Ukrainy Ołeksij Arestowycz poinformował w rozmowie z rosyjskim opozycjonistą Markiem Fejginem, że ukraińskie oddziały znajdują się w odległości 18 km od Chersonia.