
OLGA BOZNAŃSKA – polska malarka, przedstawicielka modernizmu
Urodziła się 15 kwietnia 1865 roku w Krakowie, zmarła 26 października 1940 w Paryżu. Była „cudownym dzieckiem”, które rodzice wspierali w rozwijaniu artystycznych pasji. Rozumieli, że przyszłość ich córki wiąże się z malarstwem i nie tylko nie próbowali młodej dziewczyny przekonywać do wyboru innej drogi życia, gwarantującej życiową stabilizację, ale zapewnili najlepsze warunki do rozwoju talentu.
Od debiutu w 1886 roku jej prace cieszyły się niesłabnącym zainteresowaniem. Były prezentowane na wystawach w całej Europie: w Pradze, Paryżu, Londynie, Monachium, Amsterdamie, Wiedniu, Wenecji, a także w Stanach Zjednoczonych. Boznańska zdobyła wiele prestiżowych nagród, w 1938 roku została odznaczona Orderem Polonia Restituta.
Pracowała głównie za granicą (od 1898 mieszkała w Paryżu), ale przez całe życie była bardzo silnie związana z Polską. Każdego roku wystawiała swoje prace w Krakowie, także w Warszawie.
Główną domeną jej malarstwa był portret, chociaż malowała też martwą naturę, wnętrza, czasami pejzaże, ale tylko z okien swojej pracowni. Nigdy nie malowała w plenerze, krępowała ją, a może też i przeszkadzała obecność ludzi. Boznańska najlepiej czuła się w swojej malarskiej pracowni, wśród obrazów i zwierząt, które kochała i które z nią mieszkały: dwóch psów, myszek, kanarka, papugi i świnki morskiej.
Portretując koncentrowała się na twarzy modela oddając stan jego psychiki i cechy charakterologiczne. Uwagę zwracają też dłonie portretowanych osób, wyeksponowane, dopełniające całość portretu. Obrazy Boznańskiej są bardzo kameralne, nastrojowe, jakby zasnute mgłą, bez wyrazistych kontrastów. Zakres swojej palety artystka sprowadziła do brązów, zieleni, szarości, czerni, którą zestawiała z bielą i różem, ale są też wśród jej dzieł obrazy ożywione jaskrawymi barwami, jak chociażby „Kobieta z japońską parasolką” z 1892 roku.
Boznańska zazwyczaj długo malowała, a w proces twórczy wliczone były przerwy na wyschnięcie kolejnych warstw nałożonej farby. W 1902 roku namalowała prawdopodobnie pod wpływem chwili wyjątkowy portret. Widzimy na nim śpiącego setera irlandzkiego z błyszczącą obrożą. Portret został namalowany szybko na tekturowym podłożu miejscami nie zamalowanym. Pies najprawdobodobniej należał do uczennicy Boznańskiej-Krystyny Kurnatowskiej. Dziś obraz jest w zbiorach Muzeum Narodowego w Warszawie, był jedną z atrakcji wystawy zorganizowanej przez MNW w 2015 roku z okazji 150 lat od narodzin artystki.



***
FRANCISZEK DUSZEŃKO

FRANCISZEK DUSZEŃKO żył w latach 1925-2008, był artystą rzeźbiarzem, najsłynniejszym przedstawicielem polskiej szkoły sztuki monumentalnej, profesorem Państwowej Wyższej Szkoły Sztuk Plastycznych w Gdańsku (obecnie ASP) oraz jej rektorem od 1981 do 1987 roku. W czasie II wojny światowej był żołnierzem Armii Krajowej, więźniem obozów koncentracyjnych w Gross-Rosen i Sachsenchausen-Oranienburg. Wojenna młodość w znacznym stopniu ukształtowała go jako artystę.

Jednym z najsłynniejszych dzieł artysty, które stworzył wraz z Adamem Hauptem, jest Pomnik Ofiar Obozu Zagłady w Treblince. Monument ma 8 metrów wysokości, jest zbudowany z bloków granitowych nawiązujących wyglądem do Ściany Płaczu w Jerozolimie. Przez środek zachodniej ściany biegnie szczelina, jakby pęknięcie. Widoczne na monumencie płaskorzeźby przedstawiają ludzkie postacie, z wyraźnie wymalowanym cierpieniem na twarzach. Widzimy też dłonie rozłożone w geście błogosławieństwa, a jedna z płaskorzeźb przedstawia menorę. Przed pomnikiem stoi kamienna płyta, na której w wielu językach (angielskim, francuskim, polskim, jidysz…) wyryty został napis: Nigdy więcej. Jest tam także język rosyjski, co nie tylko w kontekście wojny w Ukrainie wygląda jak przerażający „śmiech historii”, jest dowodem hipokryzji, ironii losu i pokazuje, jak nieprawdziwie często brzmią wielkie słowa. Memoriał to pomnik, 10 granitowych słupów oraz 17 tysięcy głazów symbolizujących miejscowości, z których pochodzili zamordowani w Treblince ludzie. Całość tworzy potężną kompozycję przestrzenną.
Franciszek Duszeńko był też współautorem (razem z Adamem Hauptem i Henrykiem Kitowskim) sławnego Pomnika Obrońców Wybrzeża na Westerplatte.
W uchwale sejmowej ustanawiającej artystę jako jednego z patronów roku napisano:
„Jego sztuka wciąż budzi emocje i przypomina o dramatycznej historii XX wieku. Niesie antywojenne przesłanie w dobie konfliktu za wschodnią granicą Polski“.
Ewa Gocłowska, ORPEG