
Źródło: zbruč.eu htpps://nod40961
Aby choć trochę zamaskować zdradziecki atak na pokojową Polskę, naziści stworzyli “casus belli” – pretekst do rozpoczęcia i usprawiedliwienia wojny, inscenizując tuż przed 1 września 1939 roku serię ataków niemieckich prowokatorów przebranych w polskie mundury wojskowe na niemieckie posterunki graniczne. Najbardziej znanym był „atak” na radiostację w północnej części miasta Gleiwitz (obecnie Gliwice) na Górnym Śląsku. Informacje i zdjęcia z Gliwic oraz innych miejsc prowokacji były natychmiast rozpowszechniane przez radio, prasę i agencje informacyjne.
Oczywiście, nazistowskie kierownictwo nie żywiło żadnych złudzeń, że dzięki tym prowokacjom uda się przekonać Zachód o „polskim ataku” na Niemcy. Naziści przede wszystkim liczyli na obywateli Wielkiej Brytanii i Francji, dając ich rządom pretekst, by nie angażowały się w wojnę po stronie Polski. To samo powtórzyło kierownictwo rosyjskie w 2014 roku, kiedy uzasadniało swoje „prawo do wprowadzenia” wojsk na terytorium Ukrainy całkowicie zmyślonymi „okrucieństwami kijowskiej junty i ukropów-katów”. Pamiętamy ten wrzask o setkach tysięcy rosyjskojęzycznych uchodźców do Rosji, ilustrowany obrazkami kolejek na granicy z Polską pokazywanymi w telewizji.

Z książki: Wołubko W., Hryciuk W., Łysenko O., Historia wojen i sztuki wojennej
Atak Niemiec na Polskę rozpoczął się 1 września 1939 roku o godzinie 4:45 jednoczesnymi uderzeniami lotnictwa na lotniska oraz inwazją czołgów i piechoty z trzech stron – Prus Wschodnich, Pomorza oraz przez Słowację. Za symboliczny początek wojny niemiecko-polskiej, a tym samym II wojny światowej, uznaje się atak o świcie niemieckich wojsk na polską załogę stacjonującą na półwyspie Westerplatte w Zatoce Gdańskiej. Z punktu widzenia siły ognia załoga Westerplatte odpowiadała batalionowi piechoty. Dysponowała dobrze rozwiniętym systemem punktów oporu, które mogły wytrzymać intensywny ostrzał z broni lekkiej, a nawet pojedyncze trafienia ciężkiej artylerii. Warto także podkreślić wysokie morale obrońców pod dowództwem majora Henryka Sucharskiego (1898–30.08.1946), którzy byli gotowi stawić czoła przeważającym siłom wroga. Jako pierwszy otworzył ogień z dział wielkiego kalibru niemiecki pancernik „Schleswig-Holstein”. W ciągu tygodnia (1–7 września) 1939 roku obrońcy Westerplatte dzielnie odparli 13 ataków hitlerowskich oddziałów szturmowych, będąc nieustannie pod ostrzałem artyleryjskim. Ostatecznie dowódca załogi, major H. Sucharski, uznał dalszy opór za bezcelowy, gdyż oznaczałby całkowite zniszczenie obrońców i podjął decyzję o kapitulacji. Kapitulację polskiego majora przyjął dowódca wojsk niemieckich generał major Friedrich Eberhardt. Niemiecki generał w uznaniu męstwa Polaków pozwolił majorowi założyć mundur galowy oraz zachować szpadę.
Przewaga Wehrmachtu nad Wojskiem Polskim była ogromna. Zbrojna napaść na Polskę 1 września 1939 roku (operacja „Weiss”) pokazała nowy sposób prowadzenia działań wojennych przez Niemcy — poprzez połączenie potężnych ataków z powietrza siłami Luftwaffe z szybkimi jednostkami pancernymi (główny element strategii „Blitzkriegu”). Jak widać, przyszli niemieccy generałowie, którzy zdobywali doświadczenie u czołowych teoretyków Armii Czerwonej w ośrodkach szkoleniowych na terytorium ZSRR w czasach radziecko-niemieckiej współpracy wojskowej w latach 20. i na początku lat 30., okazali się w 1939 roku utalentowanymi uczniami.

Przeciwko Wojsku Polskiemu Niemcy zaangażowali 1,8 miliona żołnierzy i oficerów Wehrmachtu w składzie 70 dywizji piechoty, 6 dywizji pancernych, 7 dywizji zmotoryzowanych oraz 2 armie powietrzne, dysponujące około 2 tysiącami samolotów. W działaniach użyto także 2800 czołgów oraz 6 tysięcy dział i moździerzy.
Polska zdołała wystawić 870 czołgów i tankietek, 4,3 tysiąca dział i moździerzy, 824 samoloty (z których tylko połowę można było wykorzystać w działaniach bojowych) oraz około 1 miliona żołnierzy i oficerów w składzie 24 dywizji piechoty i 12 brygad, jednak nie zdążyła zakończyć mobilizacji. Marynarka wojenna Polski również była niewielka i składała się z 4 niszczycieli, 5 okrętów podwodnych, stawiacza min oraz 6 trałowców. Wojsko Polskie nie było w stanie technicznie ani operacyjno-taktycznie powstrzymać nazistów, którzy w pierwszej połowie września 1939 roku zajęli przedmieścia Warszawy oraz większość terytorium Polski. Pomimo heroizmu polskich żołnierzy niemieckie zgrupowania pancerne zdołały sparaliżować ich zorganizowany opór.

htpp:// num.me/blogs/lion_smith/operacia_vays
Jednocześnie Ukraińcy, będący obywatelami Polski, okazali prawdziwą solidarność z narodem polskim. W odpowiedzi na plany Sztabu Generalnego Wojska Polskiego dotyczące formowania ukraińskich brygad w Galicji we wrześniu 1939 roku, 2 września 1939 roku wicemarszałek Sejmu RP Wasyl Mudry oświadczył na posiedzeniu: „W tej decydującej dla Rzeczypospolitej chwili mam zaszczyt w imieniu ukraińskiej reprezentacji parlamentarnej oświadczyć, co następuje: 24 sierpnia 1939 roku we Lwowie Krajowy Kongres Ukraińskiego Zjednoczenia Narodowo-Demokratycznego (UNDO) przyjął rezolucję, że naród ukraiński w tych trudnych dla Rzeczypospolitej czasach wypełni swój obywatelski obowiązek wobec państwa.” Tego samego zdania był metropolita Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego Andrzej Szeptycki. Ukraińcy rzeczywiście wypełnili swój obywatelski obowiązek — według różnych szacunków we wrześniu 1939 roku w szeregach Wojska Polskiego znajdowało się od 150 do 250 tysięcy Ukraińców. Ukraińscy żołnierze stanowili drugą co do wielkości grupę narodowościową w polskiej armii. Zdecydowana większość Ukraińców godnie wypełniła swój obowiązek wojskowy, a niektórzy z nich zostali odznaczeni najwyższym polskim odznaczeniem wojskowym – Krzyżem „Virtuti Militari”.
(Przy przygotowaniu artykułu wykorzystano prace I. Melnyka, W. Wołubki, W. Hryciuka, L. Krywyziuka, O. Łysenki, H. Hoffmanna, W. Kowala, J. Serednyckiego, W. Daszki, a także stronę uk.m.wiki.org – SMS Schleswig-Holstein).
Walerij Filimonichin
CDN