Praca laureata konkursu (1 miejsce) Ihora Midoiana z Kijowa
Listopad 2021, Dzień Wszystkich Świętych, odwiedzam groby moich przodków na cmentarzach Baikiv i Zhulyansky w Kijowie z rodzicami i wszystkimi krewnymi, jak zwykle w tym dniu. Nikt jeszcze nie wie, że za cztery miesiące rozpocznie się wojna i los rozrzuci nas po całym świecie, tak jak moich przodków sto lat temu.
Najstarszym znanym mi polskim przodkiem był Widmont Kasper Melchior Baltazar. Moja prababcia, Widmont Janina, była jego wnuczką. W naszej rodzinie wiedzieliśmy, że Widmontowie byli pochodzenia szlacheckiego, aby to udowodnić, znalazłem wzmiankę o nazwisku „Widmont” w rejestrze rodzin rycerskich Wielkiego Księstwa Litewskiego, które zostały uznane za szlachtę, otrzymały szlachectwo, tytuły lub pochodzenie do 1795 roku. Widmontowie mieszkali w Kijowie co najmniej od 1881 roku, taka data widnieje na pomniku mojego prapradziadka Widmonta Kaspra (1819-1892) i Józefa Widmonta (1857-1881) na ich grobie.
Istnieją wzmianki z 1882 i 1884 roku o posiadaniu przez mojego prapradziadka Widmonta Kaspra Melchiora Baltazara posiadłości nr 35 przy ulicy Malaja Wasilkowskaja (obecnie ulica Szota Rustawelego), niestety dom ten nie zachował się do dnia dzisiejszego.
Mój prapradziadek Widmont Aleksander Mawrikij zajmował się budową dochodowych domów i był właścicielem niektórych z nich, współpracował ze słynnym kijowskim architektem Andriejem Kraussem.
Osiedle nr 14 przy ulicy Kuznechnaya (obecnie ulica Antonowicza 14 i 14b) pod koniec XIX wieku należało do rodziny Kistiakowskich, a w 1900 roku zostało zakupione przez właściciela Mawrikija Widmonta. Na jego polecenie zamiast pierwotnych małych budynków zbudowano fasadowy dom nr 14 (1900-1901, architekt Krauss) w stylu secesyjnym, a później oficynę nr 14b (architekt Krauss). Obiekt powstał jako dochodowy budynek mieszkalny ze sklepami na parterze. Oficyna znajduje się w tylnej części działki. Została zbudowana w stylu późnego eklektyzmu. Pierwotnie dwukondygnacyjna z piwnicą trzykondygnacyjnymi ryzalitami od strony podwórza. Od 1904 roku posiadłość należała do Kistiakowskiego.

Pierwsza wzmianka o posiadaniu przez Widmontów dworu przy ulicy Malaja Wasilkowskaja 31 (obecnie ulica Szota Rustawelego), którą udało mi się odnaleźć, pochodzi z 1889 roku, a ostatnia z 1904 roku. Dom dochodowy (nr 31a), oficyna mieszkalna (nr 31b) i oficyna mieszkalna (nr 31g) na osiedlu zostały zbudowane według projektu Andrieja Kraussa.
Budynek mieszkalny przy Shota Rustaveli 31b. Budynek z początku XX wieku. Oficyna została zbudowana według projektu architekta Kraussa. Numer bezpieczeństwa № 475/2 – Q. Zarządzenie Ministerstwa Kultury i Turystyki Ukrainy z dnia 15.04.2008 № 424/1/16-08. Pomnik o znaczeniu lokalnym. Zabytek o znaczeniu krajowym.
28 czerwca 1898 roku na Peczersku w Kijowie, przy ulicy Malaja Wasilkowskaja 31 (obecnie ul. Szota Rustawelego) w rodzinie Polaków, Widmonta Aleksandra Mawrikija i Widmont (Komorskiej) Anny miało miejsce zarówno radosne, jak i tragiczne wydarzenie: narodziny ich pierworodnych dzieci, mojej prababci Janiny i jej siostry – bliźniaczki, która zmarła zaraz po urodzeniu.
W 1900 roku urodziła się Maria, następnie Eleonora (1902-1986, której grób znajduje się obok nagrobka Widmonta Kaspra, a także figuruje w bazie Instytutu “Polonika”), następnie urodzili się synowie Stanisław i Zygmunt (1908-1977, pochowani w starej polskiej części cmentarza Bajkowego).
Cała rodzina Widmontów mieszkała na dwóch najwyższych piętrach domu, reszta mieszkań była wynajmowana. Gospodarstwem zajmowała się gosposia i kucharka, a dziećmi opiekowały się guwernantki. Językiem komunikacji w rodzinie był język polski. Matka starała się angażować dzieci w obowiązki domowe: wysyłała dziewczynki pojedynczo do kuchni, aby nauczyły się gotować. Ojciec był surowy wobec dzieci.

Pod koniec XIX i na początku XX wieku Kijów był aktywnie rozbudowywany, a rodzina Widmontów żyła bardzo dobrze finansowo. W 1906 roku Widmontowie mieszkali już w nowym domu na Podolu przy ulicy Pochayivska 18 (obecnie Pochayninska 18), właścicielką domu była moja prababcia Anna Widmont. Dom znajduje się na terenie zabytku archeologicznego o znaczeniu lokalnym – warstwy kulturowej Podola.
Został zaprojektowany w stylu secesyjnym. Rdzeniem kompozycyjnym asymetrycznej fasady głównej jest ryzalit wejściowy podkreślony wstęgowym oknem klatki schodowej z łukowym zakończeniem. Budynek reprezentuje ostatecznie ukształtowany typ budynku mieszkalnego z początku XX wieku, w którym struktura wewnętrzna jest odpowiednio odzwierciedlona w elewacji.
Od 1910 roku moja prababcia Janina uczyła się w prywatnym gimnazjum żeńskim Varvary Zherebtsovej, mieszczącym się w budynku przy ulicy Vladimirskaya 16.
Kurs nauki składał się z klasy przygotowawczej i 7 klas do uzyskania świadectwa, a także ósmej klasy (pedagogicznej) do uzyskania świadectwa. 5 maja 1917 roku Janina Widmont, córka dziedzicznego szlachcica (tak jest napisane na świadectwie) ukończyła 7 klas gimnazjum. Oryginał świadectwa jest pieczołowicie przechowywany w mojej rodzinie, choć z roku na rok coraz bardziej niszczeje.
Moja prababcia była jedynym z dzieci Widmontów, któremu udało się ukończyć szkołę średnią przed tragicznymi wydarzeniami w rodzinie i w kraju.
Według opowieści mojej prababci Janiny, jej ojciec był również właścicielem lombardu, według jednej z wersji był jednym z właścicieli „Petersburskiego Towarzystwa Wzajemnych Drobnych Pożyczek” (Kijów, 1906). Potwierdzając jej opowieści, w dokumentach archiwalnych udało mi się dowiedzieć, że budynek przy ulicy Proreznaya 8 (dawna Vasilchikovskaya) od 1906 do 1915 r. był własnością „St. Petersburg Capital Lombards”. Pod tym samym adresem w latach 1907, 1909 była zameldowana moja praprababka Widmont Anna, a od 1912 do 1914 mój prapradziadek Widmont Alexander Mavrikij.
Według rodzinnej legendy, towarzysze oszukali mojego pradziadka i został on faktycznie zrujnowany. Z tego powodu popadł w obłęd i przebywał w szpitalu w mieście Biała Cerkiew, gdzie zmarł nagle 8 maja 1913 roku. Prababcia Janina twierdziła, że ojciec został otruty, ale to tylko wersja.

W 1916 roku Anna Widmont sprzedaje cały swój majątek, spłaca długi, pozostałe pieniądze lokuje w banku, a w 1917 roku do władzy dochodzą bolszewicy i okazuje się, że pieniądze Widmontów należą już do „młodej republiki radzieckiej”.
* * *
O rodzinie mojego pradziadka Władysława Wacława Gołkowskiego (1880-1953)
Wiadomo, że urodził się w miejscowości Soroki, województwo besarabskie,w rodzinie Polaków Józefa Gołkowskiego i Karoliny Zamłyńskiej.
Wiadomo, że 25 września 1911 roku, będąc młodszym ogniomistrzem, ożenił się z Janiną Matyldą Witkowską, córką szlachciców Królestwa Polskiego Stanisława i Heleny Pułkowskich Witkowskich, parafian rzymskokatolickiego wyznania Bogusława we wsi Zelenka, Bogusław, gubernia Kijowska. Oryginalny akt metrykalny ich małżeństwa przechowywany jest w naszej rodzinie.
Władysław Wacław Gołkowski i jego żona Janina Matylda mieszkali w Irpinie, na przedmieściach Kijowa; w rodzinie nie było dzieci i to było powodem rozwodu.
Pradziadek ożenił się po raz drugi z Janiną Widmont (moją prababcią). W 1924 roku zmarła matka Janiny, Anna Widmont, a ich najstarsza córka, urodzona wkrótce potem, otrzymała imię Anna, na cześć swojej babci.
Od 1926 roku rodzina mieszkała we wsi Malaja Greblya, rejon kalinowski, obwód winnicki. Władysław pracował jako księgowy w miejscowej cukrowni, a Janina prowadziła gospodarstwo domowe. Ich najmłodsza córka, moja babcia, Katerina, urodziła się tam 14 września 1926 roku. Później urodzili się synowie Roman i Alexander.
Rodzina nie cieszyła się z władzy sowieckiej i nie ukrywała tego zbytnio. Brat mojego pradziadka i jego rodzina, podobnie jak wszyscy krewni Widmontów, wyemigrowali do Polski, ukrywając się przed bolszewikami. Przez jakiś czas pradziadek korespondował jeszcze ze swoim bratem, ale wkrótce listy przestały przychodzić, a więź z krewnymi została utracona. Po kolejnej niepochlebnej wypowiedzi Władysława o Stalinie, poradzono mu wyjechać, sytuację pogorszył fakt, że Janina pochodziła z rodziny polskiej szlachty i aby nie znaleźć się w murach NKWD, cała rodzina pod koniec lat trzydziestych (dokładna data nie jest znana) opuściła swój dom i przeniosła się do jakiejś uralskiej wioski. Rodzina musiała zmieniać miejsce zamieszkania więcej niż raz, aby uniknąć możliwych prześladowań ze strony NKWD.

Środkowy rząd, od lewej do prawej: Wiktor Nikitin, mąż Anny Frołowej (Gołkowski); Janina Gołkowska (Widmont, moja prababcia); Zygmunt Widmont; Anna Frołowa (Gołkowska). Dolny rząd (dzieci), od lewej do prawej: Witalij Nikitin, Anaida Midoian (moja ciotka), Anatolij Nikitin, Aleksander Nikitin, Walerij Midoian (mój tata), Władimir Frołow
Janina uczy, a Vladislav, będąc rzemieślnikiem, zarabia rękami. Druga wojna światowa zastaje ich gdzieś na syberyjskiej prowincji. Było bardzo ciężko, szczególnie zimą. Wieczorami Janina opowiadała o swoim dzieciństwie i młodości w Kijowie, o występie na swoim pierwszym balu, na którym byli obecni włoscy muzycy i podziwiali jej operowy głos, i zaproponowali ojcu wysłanie córki na staż do Włoch, ale ojciec odmówił, powołując się na zbyt młody wiek Janiny. Prababcia uwielbiała opowiadać o książkach, które czytała, moja babcia Katia szczególnie zapamiętała „Jane Eyre” Charlotte Bronte. A od początku adwentu aż do święta Trzech Króli wieczorami całą rodziną śpiewaliśmy kolędy, szczególnie dzieci lubiły „Wśród nocnej ciszy”. Ta tradycja zaskakująco się zmieniła i została zachowana w mojej rodzinie: od początku adwentu aż do święta Trzech Króli mama budziła mnie codziennie rano filmikiem z YouTuba z polskimi kolędami.
Wojna trwała nadal, a rodzina Gołkowskich-Widmontów przeniosła się dalej na wschód, docierając do Władywostoku. Moja babcia Katia, jako nastolatka, pracowała jako tokarka w lokalnej fabryce wojennej, aby dostać chociaż trochę racji żywnościowych. Babcia opowiadała mi, że od tej pracy zawsze miała na palcach krwawe bąble.
Jak tylko Kijów został wyzwolony od wojsk nazistowskich, siostra Janiny, Eleonora (pozostała w Kijowie podczas okupacji), w jakiś sposób nieświadomie zdobyła zaproszenie dla Janiny do pracy jako dyrektorka w sierocińcu Sarnovsky (rejon monastyrishchensky w obwodzie winnickim).
Zaczyna się spokojne życie, również bardzo trudne, ale wciąż spokojne….