Małżeństwo świętuje 25. rocznicę ślubu.
– Muszę ci kochanie coś wyznać – mówi mąż – jestem daltonistą.
– I ja chciałabym coś ci wyznać – mówi żona – nie jestem z Rzeszowa, jestem
z Mozambiku.
* * *
Dwóch staruszków siedzi na ławeczce pod domem spokojnej starości. Patrzą melancholijnie przed siebie, nagle jeden mówi:
– Tadziu, mam już 75 lat. Jak bym się nie ruszył, wszystko mnie boli
i z reumatyzmu. Jesteś moim rówieśnikiem, powiedz, jak ty się czujesz?
– Jak nowo narodzony!
– Jak nowo narodzony?
– Tak. Nie mam włosów, nie mam zębów i chyba przed sekundą zlałem się
w gacie.
* * *
Mała dziewczynka stoi na ulicy i płacze. Ludzie ją pytają:
– Dlaczego płaczesz?
– Bo się zgubiłam.
– Jak się nazywasz?
– Nie wiem.
– A jak się nazywa twoja mama?
– Nie wiem.
– A swój adres znasz?
– Tak! wu-wu-wu-kropka-basia-kropka-pe-el.
* * *
Gość do kelnera:
– Dlaczego wasza restauracja nazywa się „Wielkie Oczy”?
– Dowie się pan jak przyniosę rachunek.
***
Pyta turysta bacę:
– Baco, czy ten mały piesek jest twój?
– Ta.
– To dlaczego na furtce jest napisane uwaga pies?
– Bo już trzy razy mi go nadepnięto!
***
Kowalski spotyka przyjaciela.
– Czy dostałeś mój list?
– Ten, w którym przypominasz mi żebym Ci oddał 300 zł?
– Właśnie ten!
– Nie, jeszcze nie dostałem…