Dziś sobota, 01.11.2025
Pismo społeczne, ekonomiczne i literackie
Dziennik Kijowski

Czasopismo tradycyjnie poświęcane jest życiu organizacji polonijnych, ważniejszym wydarzeniom politycznym w Polsce i na Ukrainie, wspólnym Polsce i Ukrainie aktualnym zagadnieniom, problematyce religijnej, historii Polski.

Dziennik Kijowski

JAK NAPISAĆ HISTORIĘ SWOJEGO RODU

17 października w kijowskiej księgarni „Sens” odbyła się prezentacja książki Switłany Stolbiuk „Gdzie bierze początek rzeka, czyli jak napisać historię swojego rodu”.

Autorka urodziła się w mieście Bar w obwodzie winnickim, a cały jej ród pochodzi z wioski Budyki w tym samym regionie. Pani Switłana ukończyła studia dziennikarskie, obecnie pracuje jako redaktorka w prywatnym wydawnictwie „Gutenberg”. Przez dziesięć lat badała historię swojego rodu, sięgając aż dziesiątego pokolenia od XVIII wieku, a następnie w ciągu pół roku napisała książkę „Gdzie bierze początek rzeka”. Nakład tej książki był bardzo niewielki, ponieważ przeznaczony był wyłącznie dla krewnych. Jednak Stolbiuk opowiadała o swoich poszukiwaniach w mediach społecznościowych, i zaczęli się do niej zgłaszać ludzie, którzy również badali historię swoich rodzin. Tak powstała druga książka Switłany Stolbiuk – „Gdzie bierze początek rzeka, czyli jak napisać historię swojego rodu”. Jest to podręcznik dla tych, którzy chcą rozpocząć badania nad dziejami swojej rodziny, ale nie wiedzą, od czego zacząć – jak pisać zapytania do archiwów i gdzie szukać źródeł w Internecie.

Pani Switłana radzi rozpocząć od rozmów z babcią i dziadkiem. Warto nagrać ich wspomnienia o przodkach w formie audio lub wideo oraz przeanalizować dokumenty, które znajdują się w domu.

W nowej książce badaczka wspomina własnych przodków, ale publikacja nie jest o nich – lecz o tym, jak napisać historię rodzinną. Switłana Stolbiuk doradza, na jakim etapie potrzebne są konkretne dokumenty i gdzie można je odnaleźć. Szczególnie cennym źródłem informacji są stare listy poborowych. Mogą one zawierać dane o wzroście, kolorze oczu czy włosów, a nawet obwodzie klatki piersiowej. – „To po prostu fantastyczne” – zachwyca się Stolbiuk. – „Przecież wtedy chłopów zazwyczaj nikt nie fotografował”.

Niezwykle bogatym źródłem wiedzy są także akta osób represjonowanych – czasem można w nich znaleźć nawet osobiste przedmioty tych nieszczęśników.

Nawet zwykłe spisy ludności dostarczają wielu informacji. Switłana Stolbiuk zauważa, że w jej rodzinnej wsi Budyki wiele rosyjskich nazwisk pojawiło się w latach 30. XX wieku i po II wojnie światowej. Głodem i represjami wyniszczano ukraińskich chłopów, a na ich miejsce przesiedlano Rosjan. Po wojnie proces rusyfikacji był kontynuowany.

Ponieważ Ukraina przez długi czas była podzielona między różne imperia, dokumenty dotyczące wielu przodków można odnaleźć w archiwach Austrii, Węgier, Polski i Rosji. Pani Switłana obecnie nie zwraca się do rosyjskich archiwów, aby nie płacić pieniędzy państwu okupantowi.

Podczas okupacji Chersonia rosyjscy najeźdźcy wywieźli tamtejsze archiwum – według niektórych źródeł trafiło ono na Krym. Natomiast wiele katolickich ksiąg metrykalnych, w tym z kościołów na Chersońszczyźnie, przechowywanych jest w Żytomierzu.

Część archiwum obwodu ługańskiego udało się ewakuować do Dniepra, jednak znajdują się tam dokumenty jedynie od 1932 roku. Co stało się ze starszymi materiałami – nie wiadomo. Nieznany jest również los archiwów w tymczasowo okupowanym Doniecku.

Z genealogii zaczyna się zainteresowanie historią. Switłana Stolbiuk już pracuje nad regionalną monografią poświęconą swojej rodzinnej wsi Budyki. Prowadzi także własnego bloga, w którym dzieli się doświadczeniem i wynikami badań genealogicznych. Ponadto pracuje nad powieścią autobiograficzną. Jej główna bohaterka poszukuje siebie i swoich przodków. Znajdzie się tam również opowieść o prababci autorki – Melanii, która przetrwała Hołodomory, wojnę, kołchozową katorgę, wychowała czworo dzieci i na zawsze pozostała w pamięci mieszkańców wsi jako dobra i godna szacunku kobieta. W tej samej książce znajdzie się także historia o wiejskim kościele, który w latach 30. XX wieku został zniszczony przez bolszewików.

Anatol ZBOROWSKI

POWIĄZANE POSTY

Nasi Partnerzy

Публікація виражає лише погляди автора(ів) і не може бути ототожнена з офіційною позицією Міністерства закордонних справ.
Publikacja wyraża jedynie poglądy autora/ów i nie może być utożsamiana z oficjalnym stanowiskiem Ministerstwa Spraw Zagranicznych.
 
Gazetę «Dziennik Kijowski» można prenumerować przez cały rok we wszystkich oddziałach komunikacji na Ukrainie

Najnowszy numer x