Premiera spektaklu – co może być bardziej intrygującego i ekscytującego? Zwłaszcza, jeśli na scenie występują nie zawodowi aktorzy, ale członkowie polskiego teatru amatorskiego „Zgoda”. A dokładniej przedstawiciele dwóch kijowskich polskich organizacji: Kijowskiego Narodowościowo-Kulturalnego Stowarzyszenia Polaków ZGODA oraz „Spółki Białego Orła”, którzy od kilku już lat niezmordowanie i pomimo wojny wspólnie tu w Kijowie kształcą swoją umiejętność języka polskiego pod czujnym okiem nauczycielki skierowanej przez ORPEG – pani Ewy Gocłowskiej. Temu celowi służy też praca nad każdym spektaklem poprzedzona czytaniem scenariusza, interpretacją tekstu literackiego, ćwiczeniami z zakresu dykcji, prawidłowej wymowy, intonacji, a także śpiewu. Bo w teatrze ZGODA recytujemy i śpiewamy, pracujemy nad kostiumami i obmyślamy scenografię, którą zawsze wykonuje dla nas Zasłużony dla Polskiej Kultury artysta malarz pan Mikołaj Skobelski. Skuteczność opanowania polskiego słownictwa podczas prób i dyskusji nad scenami mogli w pełni ocenić zgromadzeni na spektaklu widzowie.
Przedstawienie zatytułowane „Marian Hemar, czyli Polak ochotniczy”, które odbyło się w niedzielę 9 lutego w Bibliotece im. Adama Mickiewicza, było poświęcone postaci i twórczości polskiego poety, satyryka, dramatopisarza, tłumacza i autora wielu tekstów piosenek, które do dziś są znane i kochane w Polsce. Człowiekowi niezwykłego losu, który cudem uniknął śmierci w czasie II wojny światowej, ale utracił ojczyznę, bo nie mógł i nie chciał widzieć jej pod rządami ,,komunistycznego azjatyckiego czerwonego bydlaka”. Nie potrafił także wybaczyć swoim towarzyszom ze szczęśliwego przedwojennego życia, którzy pogodzili się z komunistyczną dyktaturą, że przystosowali się do nowych warunków. Otóż władze PRL-u zrobiły wszystko, aby wymazać ze świadomości czytelniczej Mariana Hemara, jego teksty objęto cenzurą, a jednak twórczość Hemara przetrwała i nasze przedstawienie jest tego najlepszym dowodem. Na scenie przed widzami pojawiały się postacie autentyczne (sam Marian Hemar, jego stryj Henryk Hescheles, znani poeci i pisarze Julian Tuwim i Antoni Słonimski ), jak i różni literaccy bohaterowie jego wierszy: Maryla Wereszczakówna, panna Majewska, zagubiona we śnie mieszkanka przedwojennego Lwowa, miłośnik pani Marty i jeszcze wielu innych, a wśród nich lwowski księżyc, tak pięknie ukazany na jednej z dekoracji pana Mikołaja.
No i oczywiście sztuka o człowieku, który sam siebie nazywał „hodowcą piosenek”, nie mogła się obejść bez nich! I sądząc po oklaskach, które przerywały przedstawienie, aktorzy-amatorzy również całkiem dobrze sobie poradzili z ich zaśpiewaniem.
Scenariusz przedstawienia, (także większości prezentowanych wcześniej przez teatr ZGODA) został napisany przez panią Ewę Gocłowską. Reżyserem także była pani Ewa Gocłowska. Wszyscy, tzn. reżyser i aktorzy-amatorzy zgodnie stwierdzili: To było nasze najlepsze przedstawienie. Pokazaliśmy w nim młodego Hemara, który na zawsze opuszcza Lwów, by rozwijać swą karierę poetycką w Warszawie oraz dojrzałego, już na emigracji w Londynie, tęskniącego za miastem dzieciństwa i młodości
Marian Hemar powiedział kiedyś o sobie: „Jestem Polakiem ochotniczym”, gdyż urodził się w żydowskiej rodzinie, ale z polskimi tradycjami i właśnie tę polskość w sobie ukochał. Powiedział też, że jego miłość do Polski była od pierwszego wejrzenia. Polskości uczył się od Słowackiego, Żeromskiego, Piłsudskiego. O takiej miłości dziś najwięcej mogą powiedzieć ludzie różnych narodowości, którzy walczą z rosyjskim agresorem o życie i wolność Ukrainy.
Dlatego też dla wszystkich, którzy w ten czy inny sposób uczestniczyli w przedstawieniu, ten kameralny spektakl był w pewnym sensie opowieścią o tym, co dzieje się z nami teraz. A powierzenie innym czegoś, co nas głęboko dotyka, zawsze budzi szczególne uczucia.
A potem, zwyczajnie, były uściski i gratulacje oraz wyrazy wdzięczności wyrażone aktorom, reżyserce i operatorom dźwięku i światła, sponsorom -panu Mariuszowi Markowskiemu i Aleksandrowi Panczenko, który reżyserce zasugerował temat i możliwość ukazania w Kijowie twórczości lwowskiego poety.
Podziękowania zostały też skierowane do pracowników gościnnej Biblioteki im. Adama Mickiewicza, gdzie dzieje się edukacyjno-teatralna magia. Aktorzy po spektaklu otrzymali kwiaty, co było dla nich bardzo miłą niespodzianką, a potem wszyscy zostali zaproszeni na słodki poczęstunek. To był bardzo miło spędzony czas rozmów i dzielenia się emocjami. Mamy więc nadzieję, że wkrótce polski teatr amatorski „Zgoda” ponownie zachwyci publiczność nowym wspaniałym przedstawieniem.
Julia Morguńska