Dziś sobota, 19.07.2025
Pismo społeczne, ekonomiczne i literackie
Dziennik Kijowski

Czasopismo tradycyjnie poświęcane jest życiu organizacji polonijnych, ważniejszym wydarzeniom politycznym w Polsce i na Ukrainie, wspólnym Polsce i Ukrainie aktualnym zagadnieniom, problematyce religijnej, historii Polski.

Dziennik Kijowski

Polscy jeńcy w sowieckiej niewoli. Kurs reżimu stalinowskiego na likwidację elity narodu polskiego, podstaw Państwa Polskiego

Zdjęcie polskich jeńców w niewoli radzieckiej. Wrzesień 1939 r. Źródło: www.golos.com.ua/article/331942. Udostępnione przez W. Śniegiriowa.
Zdjęcie polskich jeńców w niewoli radzieckiej. Wrzesień 1939 r. Źródło: www.golos.com.ua/article/331942. Udostępnione przez W. Śniegiriowa.

25 września 1939 roku wojska radzieckie osiągnęły linie nad rzekami Bug Zachodni i San, wyznaczone tajnym protokołem do paktu Mołotow–Ribbentrop.

Przypomnijmy, że w przeddzień radzieckiej inwazji na Polskę ludowy komisarz spraw wewnętrznych ZSRR Ławrientij Beria 8 września 1939 roku podpisał rozkaz nr 001064 o przeprowadzeniu masowych aresztowań obywateli polskich. Kolejna fala aresztowań odbyła się na podstawie rozkazu Berii nr 001223 z 11 października 1939 roku. Proskrypcje (listy) NKWD, przygotowywane przez całe lata 20. i 30., jak pisaliśmy, doczekały się swojej godziny i zostały w pełni uruchomione podczas tych aresztów. W NKWD gorączkowo przygotowywano się na przyjęcie polskich jeńców. 19 września 1939 roku wydano rozkaz nr 0308 „O utworzeniu przy NKWD ZSRR zarządu ds. jeńców wojennych, zatwierdzeniu jego struktur oraz organizacji obozów dla ich przetrzymywania”. Na podstawie dyrektywy Ł. Berii z 20 września 1939 roku na terytorium BOWO i KOWO (Białoruskiego i Kijowskiego Okręgu Wojskowego) zorganizowano 8 punktów przyjęcia jeńców wojennych, rozwiniętych w Żytkowiczach, Stołpcach, Tymkowiczach, Orechowie, Radoszkowiczach, Jarmolińcach, Kamieńcu Podolskim i Szepetówce. Punkt przyjęcia w Szepetówce uznawano za jeden z największych. W punktach tych odbywała się rejestracja i rozdział jeńców do dalszych obozów specjalnych NKWD (od września 1939 do czerwca 1941 roku utworzono 22 obozy pracy dla jeńców, z których 19 zlikwidowano wraz z przemieszczeniem kontyngentu, w USRR – 27, później 19 zlikwidowano).

W Archiwum Historii Mówionej Muzeum Powstania Warszawskiego zachowało się świadectwo jednego z więźniów punktu szepetowskiego, któremu udało się uciec. Był to Robert Dziewiecki – kawaler najwyższego odznaczenia wojskowego Polski, Orderu Virtuti Militari. Jeszcze bardzo młody, siedemnastoletni podporucznik rezerwy Wojska Polskiego, w 1939 roku wchodził w skład Ochotniczego Batalionu Obrony Lwowa. Po kapitulacji miasta został aresztowany przez NKWD i skierowany etapem do Szepetówki. Tam trafił do wyrębu lasów, a później na budowę drogi Nowogród Wołyński (dziś Zwiahel) – Lwów, podczas której uciekł i powrócił do Lwowa. Inny jeniec, kapral Antoni Hryniuk, przebywał w Szepetówce do 4 października 1939 roku, po czym został wywieziony do Radziwiłłowa, Brodów, Werby, Rudni-Powczańskiej, Tarnopola, Czernelowa Ruskiego (obw. tarnopolski). Stamtąd codziennie pieszo musiał pokonywać po 50 km – wraz z innymi jeńcami wojennymi przemieszczał się w kierunku Rosji. Wspominał stosunek enkawudzistów do jeńców: „W nocy ciągnięto nas na przesłuchania i przez całe dni w różny sposób… przekonywano mnie, że nie jestem Polakiem, tylko Ukraińcem albo Białorusinem… zawsze obrażano nas ze względu na narodowość i wyznanie. W Boże Narodzenie i Wielkanoc szczególnie starali się wypędzać nas do pracy, a jeśli ktoś się uchylał, to znów czekały go przesłuchania i karcer”.

Monaster w Kozielsku – miejsce uwięzienia polskich oficerów. Stan współczesny. Źródło: zbiory Krystyny Samsonowskiej.
Monaster w Kozielsku – miejsce uwięzienia polskich oficerów. Stan współczesny. Źródło: zbiory Krystyny Samsonowskiej.

Nowo powołany Zarząd NKWD ds. Jeńców Wojennych (UPW NKWD ZSRR) kierował się obowiązującym wówczas „Regulaminem o jeńcach wojennych” z 19 marca 1931 roku. Do 1939 roku regulamin ten był już przestarzały, nowego nie uchwalono. Te regulacje miały własną historię: w lipcu 1927 roku w Genewie na międzynarodowej konferencji przyjęto dwie konwencje – „O traktowaniu jeńców wojennych” oraz „O poprawie losu rannych i chorych w armiach czynnych”. Chociaż konwencje te były ze sobą powiązane, władze stalinowskie uznały tylko jedną – „O poprawie losu rannych i chorych…”, która weszła w życie w ZSRR 26 marca 1932 roku. Konwencję „O traktowaniu jeńców wojennych” ZSRR zignorował i podpisał ją dopiero w 1949 roku.

Przedstawiciele ZSRR wyjaśniali to tym, że reżim dla jeńców wojennych określony w konwencji uważano za „niewystarczający” i że kwestie te zostaną uregulowane zgodnie z wewnętrznym prawodawstwem. Dlaczego władze stalinowskie wyjęły tę kwestię spod jurysdykcji międzynarodowej? Czyżby sowieckie przepisy były bardziej humanitarne niż standardy międzynarodowe? Zajrzyjmy do niezatwierdzonego wówczas projektu „Regulaminu o jeńcach wojennych”, którym mimo to posługiwało się NKWD. Usunięto z niego m.in. zakaz stosowania przymusu wobec jeńców dla uzyskania informacji o stanie ich państwa w aspekcie wojskowym i innych, zapis o dopuszczaniu międzynarodowych organizacji (jak Czerwony Krzyż) do kontroli warunków przetrzymywania, punkt o wymianie list i tworzeniu Centralnego Biura Adresowego. A to, czego nie usunięto – po prostu nie było realizowane.

Na przykład: zapis w pkt 30 o obowiązku natychmiastowego poinformowania Czerwonego Krzyża o wydaniu wyroku śmierci i jego wykonaniu dopiero po miesiącu od zawiadomienia – nigdy nie był realizowany. Aresztowania i egzekucje starannie ukrywano, choć istnieją relacje więźniów wielu obozów. Przewidziano również pomoc ze strony organizacji międzynarodowych, ale gdy polski rząd na uchodźstwie zaproponował jej przekazanie przez Turcję – Wiaczesław Mołotow odmówił. Oczywiście, nie było mowy o zwolnieniu jeńców zgodnie z międzynarodowym prawem po zakończeniu działań wojennych. Ich los zależał wyłącznie od decyzji stalinowskiego kierownictwa, jako część kursu na eliminację aktywnej politycznie i społecznie warstwy narodu polskiego, fundamentów Państwa Polskiego.

Warto zaznaczyć, że polskich wojskowych wziętych przez Armię Czerwoną i przekazanych NKWD nie można było kwalifikować jako jeńców wojennych. Nawet według obowiązujących lub projektowanych regulaminów – nie mówiąc już o prawie międzynarodowym – jeńcami byli członkowie sił zbrojnych państw będących w stanie wojny, pojmani podczas działań wojennych lub internowani. Tymczasem Polska i ZSRR nie znajdowały się w stanie wojny – żadna ze stron jej nie wypowiedziała. A więc polscy wojskowi nie mogli trafiać do obozów dla jeńców. Jednak kierownictwo stalinowskie odrzuciło zarówno prawo międzynarodowe, jak i własne. Obywatele Polski nie podlegali jurysdykcji ZSRR i mogli być sądzeni wyłącznie według prawa polskiego. Tymczasem stalinowska wierchuszka uznała za możliwe rozporządzanie ich życiem – bez prawa lub pod przykrywką „rewolucyjnej twórczości prawnej”.

Monaster w Ostaszkowie – miejsce uwięzienia polskich policjantów. Stan współczesny. Źródło: zbiory Krystyny Samsonowskiej.
Monaster w Ostaszkowie – miejsce uwięzienia polskich policjantów. Stan współczesny. Źródło: zbiory Krystyny Samsonowskiej.

Polscy oficerowie trafiali do obozów specjalnych NKWD nie tylko w wyniku wzięcia do niewoli lub masowych aresztowań. Duża grupa (ok. 5–6 tys. osób według historyka P. Żaronia) została zatrzymana po uprzedniej rejestracji. W październiku–grudniu 1939 roku NKWD wielokrotnie rejestrowało oficerów różnych kategorii, którzy jeszcze przebywali na wolności. Po uzyskaniu niezbędnych danych funkcjonariusze zbierali ich w określonych punktach i aresztowali. Na przykład: w Białymstoku 26 października zatrzymano ok. 600 osób, które wywieziono do obozów – wśród nich znalazł się płk Zygmunt Berling. We Lwowie 9–10 grudnia zebrano ok. 2 tys. oficerów, w zachodnich obwodach Ukrainy 10 grudnia – 1057 „byłych oficerów armii polskiej”, z których 487 oskarżono o udział w „kontrrewolucyjnych organizacjach”.

Na 1 października 1939 roku do punktów przyjęcia trafiło z jednostek Armii Czerwonej 99 149 polskich wojskowych, z których 77 675 skierowano do obozów rozdzielczych. Na 2 października liczba jeńców wynosiła ponad 254,5 tys., w tym: 240 tys. szeregowych, 8,5 tys. oficerów i 6 tys. policjantów. Po selekcji zwolniono niemal połowę, a 12 400 przekazano do dyspozycji NKWD. Już 3 października 1939 roku Biuro Polityczne KC WKP(b) rozpatrzyło sprawę polskich i czeskich jeńców i przyjęło odpowiednią uchwałę.

W treści uchwały własnoręcznie Stalin wprowadził poprawki: czeskich jeńców zwolnić, polskich oficerów osadzić w Starobielsku (ówczesny obwód woroszyłowgradzki, dziś ługański, Ukraina), a „element kontrrewolucyjny” – „szpiegów, kontrwywiadowców, żandarmów, policjantów i strażników więziennych” – skierować do obozu specjalnego NKWD w Ostaszkowie (ówczesny obwód kaliniński, dziś twerski, Federacja Rosyjska), który również przekształcono w obóz oficerski. Dlaczego właśnie tam? Wówczas były to klasztory z wysokimi murami – miejsca wygodne do ukrycia jeńców daleko od ludzkiego wzroku.

Przy opracowaniu tekstu wykorzystano materiały Muzeum Powstania Warszawskiego, a także W. Śniegiriowa, K. Samsonowskiej, prace P. Żaronia, N. Lebiediewej, M. Petrosowa, B. Woszczyńskiego, B. Materskiego, O. Kuźminych, O. Mazurok, M. Zahorulki, S. Sidorowa, T. Carewskiej, I. Jażborowskiej, A. Jabłokowa, W. Parsadanowej, W. Filimonichina. 

Walerij Filimonichin
CDN

POWIĄZANE POSTY

Nasi Partnerzy

Публікація виражає лише погляди автора(ів) і не може бути ототожнена з офіційною позицією Міністерства закордонних справ.
Publikacja wyraża jedynie poglądy autora/ów i nie może być utożsamiana z oficjalnym stanowiskiem Ministerstwa Spraw Zagranicznych.
 
Gazetę «Dziennik Kijowski» można prenumerować przez cały rok we wszystkich oddziałach komunikacji na Ukrainie

Najnowszy numer x