W północnej części województwa podkarpackiego, pomiędzy Sokołowem a Leżajskiem, otulony leśną gęstwiną, stoi jeden z najpiękniejszych dworów drewnianych w tej części Polski. Zbudowany z modrzewiowych płazów w stylu tyrolsko-szwajcarskim pałacyk to prawdziwy unikat. Do dziś zachowała się dekoracja architektoniczna oraz bogaty wystój wnętrz.
Został wzniesiony w 1880 roku dla hrabiego Romana Potockiego III – ordynata łańcuckiego, posła na Sejm Krajowy Galicji i dziedzicznego członka Izby Panów.
Potoccy w Julinie spędzali co roku cały sierpień. Wypoczynek wśród zieleni urozmaicały polowania oraz przyjęcia, na których pojawiały się znane osobistości. Gośćmi w pałacu bywali m.in.: książę Stanisław Radziwiłł, arcyksiążę Rudolf, czy arcyksiążę Franciszek Ferdynand.
Czas beztroskiego relaksu i tańców w doborowym towarzystwie przerwała niespodziewanie I wojna światowa. Na jakiś czas obiekt zamienił się w wojskowy szpital. Być może fakt ten sprawił, że wyszedł on cało z wojennej zawieruchy. W latach dwudziestych XX wieku Julin odzyskał dawny blask – został rozbudowany, a na otaczających go polanach pojawiły się pola golfowe i korty tenisowe. Do zespołu doprowadzona została sieć wodociągowa oraz elektryczność.
Po wojnie i zmianie ustroju przechodził z rąk do rąk. Zarządzał nim m.in. Urząd Miejski w Rzeszowie, Lasy Państwowe, Huta Stalowa Wola. Przez pewien czas funkcjonował jako ośrodek wypoczynkowy. Od 1996 roku zespół juliński pozostaje pod opieką Muzeum Zamku w Łańcucie.