W polsko-ukraińskich relacjach są też krwawe karty. Jednak wielu Ukraińców było i nadal jest zafascynowanych umiłowaniem wolności przez Polaków oraz ich zachowaniem narodowych uczuć.
Niedawno w Kijowie ukazała się książka ukraińskiego poety i dysydenta Wasyla Stusa „Nie ma kajdan, które mogłyby zdusić twojego ducha”. Podczas drugiego uwięzienia pisał: „Czy nie od samego Kijowa śledzę wydarzenia w Polsce. Niech żyją wolontariusze wolności! Cieszy ich nieugiętość wobec sowieckiego despotyzmu, ich powszechne wstrząsy imponują; robotnicy, inteligencja, studenci – wszyscy, oprócz wojska i policji. Jeśli wydarzenia będą się tak toczyć, to jutro płomień obejmie i wojsko. Co wtedy zrobią Breżniewowie-Jaruzelscy? W totalitarnym świecie nie ma innego narodu, który tak oddanie broniłby swoich praw człowieczych i narodowych. Polska daje Ukrainie przykład (psychologicznie my, Ukraińcy, jesteśmy może najbliżsi naturze polskiej, ale nie mamy najważniejszego – świętego patriotyzmu, który konsoliduje Polaków). Jakże szkoda, że Ukraina nie jest gotowa uczyć się od polskiego nauczyciela.
Ale reżim ZSRR i oficjalnej Polski, decydując się walczyć z własnym narodem najbrutalniejszym naciskiem policyjnym, ponownie ujawnił swoją antynarodową despotyczną istotę. Po Polsce – tak mi się wydaje – wierzyć w ideały moskiewskie może tylko ostatni głupiec i ostatni łajdak. Niestety, nie wiem, jakie wrażenie Polska wywarła na narody ZSRR i całego bloku.
Związkowy wariant wyzwolenia byłby niezwykle skuteczny również dla ZSRR. Gdyby początki, zainicjowane przez inżyniera Klebanowa (próbował zorganizować w ZSRR związki zawodowe niezależne od władzy, za co był więziony w szpitalach psychiatrycznych) były wspierane w całym kraju, rząd ZSRR miałby przed sobą może najnowocześniejszego antagonistę. Bo ruch helsiński to wyższa matematyka dla tego kraju, jak może i narodowo-patriotyczny. Natomiast ruch za życie i kawałek chleba, ruch za normalną pensję robotnika – to język powszechnie zrozumiały, akceptowalny.
Jestem zafascynowany polskimi bojownikami ducha i żałuję, że nie jestem Polakiem. Polska tworzy epokę w totalitarnym świecie i przygotowuje jego upadek. Ale czy polski przykład stanie się także naszym – oto pytanie. Polska podsycała Rosję przez całe XIX stulecie, teraz kontynuuje swoje próby. Życzę jak najlepszego losu polskim powstańcom, mam nadzieję, że reżim policyjny z 13 grudnia nie zdusi świętego płomienia wolności. Mam nadzieję, że w zniewolonych krajach znajdą się siły, które wesprą misję wyzwoleńczą polskich wolontariuszy wolności”.
To zostało napisane w 1982 roku w sowieckim obozie koncentracyjnym. Ale pozostaje aktualne do dziś. Siła narodowego uczucia stała się podstawą dla reform gospodarczych. Polska wyszła z kryzysu. Polska i dziś jest przykładem dla Ukrainy.
Anatolij Zborowski