Przedświąteczny podarunek dla całej Kanady sprawił jeden człowiek – Tomasz Adam Łukaszuk (w dokumentach anglojęzycznych: Thomas Adam Lukaszuk), Polak.
Jak w każdym wieloetnicznym kraju, także w Kanadzie od czasu do czasu ożywiają się ruchy dążące do oderwania się od państwa i stworzenia własnego ustroju. Tym razem, zwłaszcza po ogłoszeniu przez prezydenta Stanów Zjednoczonych Donalda Trumpa jego zamiaru włączenia Kanady jako 51. stanu USA, aktywizował się ruch separatystyczny w prowincji Alberta.
Alberta jest regionem wysoko rozwiniętym intelektualnie i technologicznie, bogatym w surowce mineralne, przede wszystkim ropę naftową. Miejscowe środowiska lewicowe od lat co pewien czas podnoszą hasła domagające się niepodległości. W tym roku separatyści wysunęli postulat podpisania petycji, która – po zebraniu 10% głosów mieszkańców prowincji (dokładnie 293 976 podpisów) – skłoniłaby premier Alberty Danielle Smith do ogłoszenia referendum w 2026 roku.
Jeden z liderów ruchu separatystycznego, Jeffrey Rath, żąda jednak zorganizowania referendum jeszcze w bieżącym roku, z pytaniem: „Czy zgadzasz się, aby prowincja Alberta stała się suwerennym państwem i przestała być prowincją Kanady?”
Takie prowokacje stanowią zagrożenie dla jedności kraju, zwłaszcza że podobne tendencje pojawiają się również w innych prowincjach, najbardziej aktywnie w Quebecu.
W tym właśnie momencie na scenę życia publicznego zdecydowanie wchodzi Polak – patriotyczny obywatel Kanady, Tomasz Adam Łukaszuk, urodzony w 1969 roku w Wejherowie Kaszubskim na Pomorzu. Nie jest to jednak osoba przypadkowa w polityce. Jego matka była działaczką NSZZ „Solidarność”, a ojciec, marynarz, w 1979 roku poprosił w Kanadzie o azyl polityczny. Trzy lata później dołączyła do niego cała rodzina, osiedlając się w Edmonton – stolicy Alberty.
Tam Tomasz ukończył szkołę i studia uniwersyteckie, aktywnie udzielał się w środowisku polonijnym, rozpoczął współpracę z Partią Konserwatywną i publikował artykuły publicystyczne. W jednym z nich napisał otwarcie: „Wybrałem Albertę i chcę być jej premierem”.
Szybko zdobywał autorytet. W maju 2012 premier Alison Redford powołała go na stanowisko wicepremiera, prezesa Komisji Wykonawczej Rady Ministrów i przedstawiciela Alberty w Siłach Zbrojnych Kanady. Rok później został ministrem przedsiębiorczości i szkolnictwa wyższego.
W 2025 roku Tomasz Łukaszuk stanął na czele stowarzyszenia „Forever Canadien”, sprzeciwiającego się odłączeniu Alberty od Kanady. Kupił samochód kempingowy i – jako człowiek odważny, komunikatywny i doskonale przygotowany – objechał całą prowincję, zadając mieszkańcom proste pytanie: „Czy zgadzasz się, że Alberta powinna pozostać częścią Kanady?”
Zamiast wymaganych 300 tysięcy podpisów zebrał aż 456 365 głosów poparcia. W otwartym liście do mieszkańców Alberty napisał:
„Postanowiłem zmobilizować moich przyjaciół z różnych środowisk, aby pomóc Kanadyjczykom w Albercie odrzucić separatyzm, okazać naszą bezwarunkową miłość do Kanady i ogłosić światu, że Kanada jest niepodzielna. Jesteśmy Kanadyjczykami i nimi będziemy zawsze.”
Taki prezent – prezent pokoju i zgody – otrzymała Kanada na spokojne, rodzinne dni Świąt Bożego Narodzenia i Nowego Roku. I jest to piękny przykład do naśladowania. Bo Polak potrafi.
Eugeniusz GOŁYBARD






