Witając kolejny nowy rok, oprócz wielu innych życzeń i gratulacji, ludzie życzą sobie nawzajem spełnienia marzeń.
Marzenia – same w sobie – to są bardzo cudowne rzeczy. Nikomu niczym nie grożą i nikogo ni do czego nie zobowiązują. Bo każde marzenie jest nawet nie pragnieniem, a jedynie jakimś abstrakcyjnym, przybliżonym, po części fantastycznym wyobrażeniem o możliwości jego realizacji.
Z przyjemnością możesz snuć marzenia, leżąc na brzegu w łaskawym słońcu. Przyjemnie jest marzyć, słuchając szum wody, która co jakiś czas napływa na piasek i odpływa z szelestem piany, by nabrać sił na kolejny akustyczny dowód rytmicznej ulotności czasu. Miło jest słuchać tego życiodajnego rytmu, będąc przekonanym o jego głębokiej filozoficznej istocie…
Możesz marzyć zawsze i wszędzie, bez ograniczeń. Jest to zajęcie atrakcyjne dla osób, które nie czują i nie zdają sobie sprawy z ciągłego, konsekwentnego, nieodwracalnego, nieubłaganego biegu życia. Bo życie to czas. A zegar – każdy z nas.
Jednak nasz ludzki zegar uwzględnia nie tylko płynność istnienia, ale także poziom świadomości człowieka. Dlatego mierzy nie to ile czasu/życia minęło, a zaznacza ile pozostało. Ile jeszcze zostaje dla konkretnej osoby. Albo ile czasu/życia pozostało dla kraju, w którym żyje naród-marzyciel i w którym marzenia stanowią bezwzględną większość pola informacyjnego.
Marzenia nie potrzebują wiedzy. Dzięki temu marzyciele mają pokusę wrzucania do pola informacyjnego wiadomości dalekich od logicznej analizy i obliczeń matematycznych.
Dlatego marzyciele nie przyjmują uzasadnionych wniosków z analizy faktów. Bo całkowicie zadowalają się ocenami emocjonalnymi, zwłaszcza wygłoszonymi przez osoby będące na szczycie koniunktury politycznej, społecznej, informacyjnej, czyli najprościej mówiąc – mody. Podśpiewywanie do władzy zamieniło się w zawód, tworząc zespoły komentatorów, „analityków” i „ekspertów”, którzy nie biorą odpowiedzialności za swoje oceny i prognozy.
W rezultacie kłamstwa stają się normą, ponieważ marzyciele całkiem spokojnie przyjmują owoce swojej wyobraźni jako realne i, mając zasóby medialne, wprowadzają w błąd miliony naiwnych obywateli. Podam tylko jeden, ale dość często spotykany przykład.
I tak 6 grudnia 2022 roku 24tv.ua opublikowało materiał Pana O.K. pod nagłówkiem “Недоімперія вже вичерпала ресурси для перелому у війні, все вирішиться за лічені місяці”(Podimperium wyczerpało już środki na punkt zwrotny w wojnie, wszystko rozstrzygnie się w ciągu kilku miesięcy).
W tekście publikacji autor uściśla: “...доля війни вирішуватиметься вже навесні, через три-чотири місяці” (losy wojny rozstrzygną się już na wiosnę, za trzy-cztery miesiące”) – https://24tv.ua/koli-zakinchitsya-viyna-rosiyi-proti-ukrayini-hto-staneperemozhtsem_n2212261.
Otóż na głębokie przekonanie pana OK, obecna wojna rosyjsko-ukraińska miała zakończyć się zwycięstwem Ukrainy w marcu-kwietniu ubiegłego 2023 roku.
Podstawą tego kategorycznego stwierdzenia były nie fakty, a osobiste emocje pana O.K., który praktykował sarkastyczne neologizmy: Federacja Rosyjska to dla niego недоімперія (niedoimperium), rosyjscy propagandyści są już tak przestraszeni, że надягають памперси (zakładają pampersy), Putin to niedoszły кремлівський фюрерок (kremlowski fuhrereczek), który dokonuje могилізацію Rosjan (prowadzenie ich do grobowego końca), wówczas jak падіння ідола війни вже близько (upadek idola wojny już blisko).
Na podsumowanie relacji, pan O.K. zaznacza: “Як не крути, а в недоімперії назріває крах агресивної безглуздої війни, нею розв’язаної. По суті, у ментально-суспільному значенні цей крах уже стався” (Jak nie kręć, a w niedoimperium szykuje się upadek rozpętanej przez nią agresywnej, bezsensownej wojny. Tak naprawdę, w sensie mentalnym i społecznym ten upadek już nastąpił).
Słowem – zamawiajcie szampana. Marzyciel, jak się nie kręcił, ale przyjął swoje marzenia jako rzeczywistość i pospieszył wszystkich uspokoić, ponieważ, jak wtedy uważał, падіння ідола війни вже близько (upadek idola wojny jest bliski) czyli już wiosną 2023 roku.
Niestety nie tylko on wprowadził społeczeństwo w błąd. Zgrany chór nieodpowiedzialnych marzycieli stworzył odpowiednie pole informacyjne, w którym już nie było miejsca na trzeźwą myśl, adekwatnie oceniającą sytuację.
Inercja fałszywego, bezpodstawnego przekonania o krótkim czasie trwania wojny była tak znacząca, że nawet nasz inteligentny, wyjątkowo pracowity, patriotyczny i bezinteresowny Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski w swoim noworocznym przywitaniu 31 grudnia 2022 roku przepowiedział:
“Нехай 2023 рік буде роком повернення наших воїнів до своїх родин, повернення військовополонених і переселенців до своєї України, повернення наших земель, повернення до звичайного, щасливого життя, без комендантської години і повітряних тривог... Нехай це все принесе нам новий рік. Ми готові за це боротись” (Niech rok 2023 będzie rokiem powrotu naszych żołnierzy do swoich rodzin, powrotu jeńców wojennych i wysiedleńców na swoją Ukrainę, powrotu naszych ziem, powrotu do normalnego, szczęśliwego życia, bez godzin policyjnych i alarmów lotniczych... Niech to wszystko przyniesie nam nowy rok. Jesteśmy gotowi o to walczyć).
Każda błędna przepowiednia powoduje szkody, zwłaszcza jeśli chodzi o wojnę. Bo w wyniku bezpodstawnych, emocjonalnych prognoz, błędnie planują nie tylko strategię, taktykę i organizację pracy wojska, ale także życie całego społeczeństwa.
Będąc świadomy tego niebezpieczeństwa, przygotowałem artykuł “Найактуальніше питання сучасності. Скільки триватиме війна?” (Najaktualniejsza kwestia naszych czasów. Jak długo będzie trwała wojna?).
Rozpatrzyłem problem czasu trwania wojny, jako system, w siedmiu czynnikach jej rozwoju: hybrydowym, demograficznym, mentalnym, międzynarodowym, historycznym, militarnym i organizacyjnym.
Oceniając i analizując wpływ każdego czynnika i ich całości na dynamikę wydarzeń, doszedłem do wniosku: „...гаряча частина війни триватиме не менше 4-5 років, а війна брутто – до 7 років” (gorąca część wojny trwać będzie co najmniej 4-5 lat, a wojna brutto – do 7 lat).
I tuż uściśliłem: „Фактична тривалість війни може бути меншою, якщо світ усвідомить реалії та рішуче виступить проти поширення російської зарази” (Faktyczny czas trwania wojny może być krótszy, jeśli świat zda sobie sprawę z realiów i zdecydowanie przeciwstawi się rozprzestrzenianiu się rosyjskiej zarazy).
Mając nadzieję na wyjaśnienie ważnej kwestii, aby obywatele Ukrainy odrzucili złudzenia i zdali sobie sprawę z konieczności mobilizacji wysiłków na rzecz długotrwałej walki z potężną Rosją, zaproponowałem ten artykuł kilku ukraińskojęzycznym mediom.
W szczególności wysłałem artykuł do tygodnika, w którym od dawna jestem znany jako dziennikarz tego wydania. Ku mojemu wielkiemu zdziwieniu otrzymałem odpowiedź zaskakującą frywolnością dotyczącą artykułu i, szczerze mówiąc, obraźliwą dla autora: „Proroków nie drukujemy”.
Ostatecznie w marcu 2023 roku materiał ukazał się w języku polskim w papierowym i cyfrowym wydaniach gazety „Dziennik Kijowski” (https://www.dk.com.ua/gfx/foto/dkpdf/sdk-6-685. pdf) i wzbudził zainteresowanie urzędników RP.
W sierpniu 2023 roku do wielu obserwatorów zaczęło (wreszcie!) docierać, że rozwój wydarzeń na froncie potwierdził słuszność prognostycznych rozważań autora. Dla autora stało się oczywiste, że brak krajowej produkcji niezbędnego sprzętu wojskowego i amunicji oraz nadzieja na pomoc międzynarodową stworzyły nową, krytyczną sytuację w pracy wojskowej.
Dlatego już nie zwracałem się z propozycją o publikację do mediów ukraińskojęzycznych, a zamieściłem artykuł „Kwestia strategii długiej wojny” (Питання стратегії тривалої війни) w języku polskim w „Dzienniku Kijowskim”: https://www.dk.com.ua/gfx /foto/dkpdf/sdk-15-694.pdf
W tej publikacji „rozłożyłem po półkach” główne aspekty problemu przedłużającej się wojny, w szczególności organizację życia społeczeństwa, zaznaczając między innymi:
„Naiwnym nieukom, ignorującym liczne fakty historyczne, trudno uwierzyć w oczywiste: dopóki istnieje Rosja, na świecie będzie panować atmosfera agresji, bezprawia i barbarzyństwa, a co za tym idzie – wojny. Przecież przez stulecia wojna dla Rosjan zawsze była dochodowym przedsięwzięciem, środkiem i metodą zdobywania nowych terytoriów, ludzi i zasobów.
Nie ma zatem mowy o szybkim zakończeniu wojny „za wszelką cenę” (właściwie za cenę kapitulacji Ukrainy na rzecz agresora), nawet teoretycznie. Jest to trudne, ale trzeba zdać sobie sprawę, że wojna musi trwać aż do ostatecznego zwycięstwa kultury życia nad kulturą śmierci, prawdy nad kłamstwem, dobra nad złem.
Świadomi nieuniknionego przedłużania się wojny, musimy zmienić podejście do organizacji życia w kraju i zarządzania Ukrainą. Należy postawić działalność społeczeństwa ukraińskiego według obowiązujących wszystkich zasad obozu wojskowego. Jednym z priorytetów tej organizacji jest całkowita militaryzacja kraju, a przede wszystkim jego gospodarki.
Głównym zadaniem dla wszystkich obywateli Ukrainy na najbliższe miesiące (równolegle z odpowiednią orientacją naszych partnerów za granicą) powinno być natychmiastowe utworzenie i rozbudowa krajowych przedsiębiorstw obronnych oraz organizacja własnej produkcji niezbędnej amunicji, rakiet i sprzętu wojskowego.
... Przecież jedna sprawa – wydać dziś pieniądze na zakup rakiet i pocisków, które jutro dosłownie zostaną wyrzucone w powietrze, a mieć ciągłą potrzebę finansowania tej „czarnej dziury” w przyszłości.
Co innego jest inwestowanie w producenta, który będzie produkował tę amunicję w wystarczających ilościach dziś, jutro i przez wiele lat.
Ale tutaj znowu mamy do czynienia z niezbędnymi okolicznościami, które musimy wziąć pod uwagę, a przede wszystkim odpowiedzieć na siedem dobrze znanych pytań kontrolnych: Co? Gdzie? Kiedy? Ile? Dlaczego? Kto? Jak?"
Autor zaproponował odpowiedzi na te pytania, a artykuł wywołał pozytywną reakcję w MSZ RP. Prezydent Ukrainy i Sekretarz Generalny NATO wyrazili się o konieczności skupienia uwagi i skoncentrowania wysiłków na rozwoju krajowej produkcji obronnej.
Otóż najważniejsze jest oczywiste: w dużej mierze stracono cenny czas. A to znacznie skomplikowało cały zakres problemów społeczeństwa ukraińskiego w warunkach rozwijającej się wojny.
Teraz logika, dynamika i kierunki tego rozwoju wymagają dokładnego podziału zasobów ludzkich, finansowych i materialnych Ukrainy oraz odpowiadających im funkcji wykonawców na sześć ustrukturyzowanych elementów:
1. Centrum Dowodzenia i Koordynacji walczącej Ukrainy (w tym prezydencki blok uprawnień i odpowiedzialności).
2. Siły Zbrojne.
3. Kompleks wojskowo-przemysłowy.
4. Kompleks surowcowo-przetwórczy (w tym rolno-spożywczy).
5. Kompleks bezpieczeństwa gospodarstwa domowego (w tym zabezpieczenie medyczne, transportowe, energetyczne i socjalne w miejscu zamieszkania).
6. Ukraińcy za granicą.
Najwyższy czas nie tylko uchwalić ustawy o stanie wojennym, a zorganizować wykorzystanie wszystkich osób w wieku 15-65 lat w pracy dla frontu.
Marzenia o zwycięstwie są czymś wspaniałym i praktycznym, jeśli są poparte konkretnymi, produktywnymi działaniami, nakierowanymi na osiągnięcie celu.
Eugeniusz GOŁYBARD