Dziś: czwartek,
21 listopada 2024 roku.
Pismo społeczne, ekonomiczne i literackie
Archiwum 2012
Wakacje zespołu „Polanie znad Dniepru”
Znad Dniepru prosto w góry

Tańczyć było łatwiej

Wakacje w tym roku dla zespołu „Polanie znad Dniepru” były w planie twórczym wielce pracowite. Przez cały czerwiec grupy zespołu nieustannie ćwiczyły, przygotowując się do wyjazdów do Polski. Grupa starsza razem z młodszą przygotowywały się do wyjazdu na warsztaty tańców góralskich, gdzie mieli wykazać się dużą sprawnością fizyczną i oczywiście być na godziwym poziomie wykonawczym, zaś grupa dziecięca prawie codziennie miała próby, gdyż przygotowywała program do wyjazdu na VIII Polonijny Festiwal Dziecięcych Zespołów Folklorystycznych w Iwoniczu – Zdroju.

I oto zakończyły się męczące próby i jesteśmy już po wyjazdach pełni wrażeń i chęci do tworzenia nowego programu. Swoimi przeżyciami i wrażeniami chcę podzielić się z Państwem. Jak to mówią: podróże kształcą i tak to było również w naszym przypadku...

Warsztaty, na które udała się 35–osobowa grupa zespołu „Polanie znad Dniepru” odbywały się w przepięknym zakątku gór Tatrzańskich - w ustronnej, cichej miejscowości, pełnej gościnności i szczerych ludzi - w Czarnym Dunajcu. W tym miejscu warto zaznaczyć, że nasze kontakty z lokalnym ośrodkiem kultury w osobie Pana Stanisława Bukowskiego udało się nawiązać dzięki ścisłej współpracy zespołu z Ambasadą RP w Kijowie, zaś projekt został zrealizowany dzięki dofinansowaniu z funduszu wsparcia Polonii Ministerstwa Spraw Zagranicznych.

Większość mojej grupy do Polski przyjechała po raz pierwszy i dla nich sam fakt przebywania bez rodziców już był, oczywiście, wielkim przeżyciem. Obcowanie z kulturą tak żywą, jak u górali, to chyba największy skarb dla każdego wielbiciela polskiego folkloru i kultury, jakimi w zasadzie są wszyscy moi „Polanie”.

Przez 12 dni gościli nas w swoim wspaniałym ustroniu gościnni górale. W przepięknej nowopowstałej szkole rozmieściliśmy się i w tym samym pomieszczeniu udostępniono nam pomieszczenie dla prób.

Wszyscy garnęli się do zdjęcia z dyrektorem Centrum Kultury Stanisławem Bukowskim (w centrum) Wszyscy garnęli się do zdjęcia z dyrektorem Centrum Kultury Stanisławem Bukowskim (w centrum)

Nasze pierwsze spotkanie z Państwem Sobczyków (instruktorami, którzy nauczyli nas kochać folklor góralski) nie budziło większej nadziei, że coś zatańczymy i zaśpiewamy po góralsku, ale z wielkim cierpieniem i bólem w nogach 18 godzin tańczyliśmy tańce góralskie.

Specyfiką danego regionu jest to, że w każdym domu potrafią zaśpiewać, zatańczyć po góralsku i właśnie to przejęło nas do samego serca. Skoro tak żywy jest folklor, zatem musimy nauczyć się prezentować i rozpowszechniać tę kulturę u nas, w naszych rodzimych stronach. Przecież oprócz tańców i nauki śpiewu, poznawaliśmy także sam region Podhala i jego ludzi.

Zwiedziliśmy Dolinę Kościeliską (trasa 10km), mieliśmy możliwość podziwiać piękne krajobrazy tatrzańskie i zobaczyliśmy pierwsze schronisko turystyczne i na taką wyprawę wyruszyliśmy po pierwszej próbie tańców góralskich. Ale pomimo bólu w nogach nie ubyło nam chęci do poznawania tej czarownej krainy. Dotarliśmy również do serca Ziemi Tatrzańskiej - do Zakopanego. Wiele podziwu i zachwytu wywołał u grupy pobyt w Krakowie, w mieście koronacji króli i (dziś drugiej stolicy Polski). Zwiedziliśmy także i kopalnię soli w Wieliczce, co stało się bardzo interesującym i poznawczym dla uczestników grupy.

Ćwiczeniom nie było końcaĆwiczeniom nie było końca

W trakcie naszego pobytu mieliśmy zaszczyt wystąpić na przeglądzie zespołów góralskich „Pod Chochołowską Strzechą”, gdzie swoim różnorodnym scenicznie występem zachwyciliśmy publiczność, o czym napisano nawet w „Przeglądzie Podhalańskim”.

W Centrum Kultury Czarnego Dunajca spotkaliśmy się także z przedstawicielami władz, gdzie omówiliśmy naszą dalszą współpracę i pokazaliśmy czego zdążyliśmy się nauczyć w ciągu tych 12 dni. Widać było, iż wójt gminy przekonał się, że uczciwie pokochaliśmy ten folklor i będziemy go dumnie prezentowali na Ukrainie w różnych środowiskach polonijnych.

Integracyjnym momentem naszego pobytu w Czarnym Dunajcu były wspólne próby z tutejszym regionalnym zespołem „Watra”, z uczestnikami którego młodzież bardzo się zaprzyjaźniła. Postanowiliśmy, że takie wspólne warsztaty należy kontynuować w przyszłości i następnym krokiem naszej góralsko – nadnieprzańskiej przyjaźni ma być przyjazd góralskiego zespołu „Watra” do Kijowa, gdzie mam nadzieję, wspólnie z gościnną publicznością kijowską powitamy reprezentantów i krzewicieli tradycji góralskich.

W końcu przytoczę słowa z nowo wyuczonej przyśpiewki góralskiej: „Górole, górole, góralsko muzyka, cały świat obyjdzies ni ma takiej nika.” I to jest prawda, a zatem gorąco zachęcam do zapoznania się z folklorem góralskim w nowej suicie zespołu „Polanie znad Dniepru”.

 Łesia JERMAK

Передплатити „Dziennik Kijowski” можна протягом року в усіх відділеннях зв’язку України