Dziś: czwartek,
21 listopada 2024 roku.
Pismo społeczne, ekonomiczne i literackie
Archiwum 2012
Polacy w historii dobroczynności Kijowa
Kiedy szczodrość była normą…

Archiwalne zdjęcie starego szpitala katolickiego (1949 r.)

Na przełomie XIX - XX stulecia powszechną była opinia, iż nie ma innego miasta, gdzie byłaby tak rozwinięta dobroczynność społeczna, aniżeli Kijów. Funkcjonowało tu około 100 różnych instytucji opieki, kurateli, komitetów i towarzystw miłosierdzia, zajmujących się pomocą niezamożnym warstwom ludności. Istniały bezpłatne schroniska dla bezdomnych i przytułki dla starców, domy miłosierdzia i jadalnie z tanimi obiadami, domy tanich mieszkań i inne charytatywne obiekty.

Dobrowolne stowarzyszenia i prywatne osoby na własny rachunek organizowały i utrzymywały szpitale i ambulatoria, przedszkola i żłobki i dzienne przytułki dla dzieci robotników, szkoły i technika…

Przebudowane ambulatorium szpitalaPrzebudowane ambulatorium szpitala

Kijów zamieszkiwali przedstawiciele różnych narodowości i wyznań. Nie wszyscy czuli się komfortowo w ogólnodostępnych placówkach medycznych, zwłaszcza, kiedy trzeba było przestrzegać osobliwe przepisy w odżywianiu się, czy też dotrzymywać się reguł religijnych. Dlatego mniejszości narodowe utrzymywały własne obiekty lecznicze, które przetrwały do naszych czasów.

Lecz godnym szczególnej uwagi pozostaje fakt, że system ochrony zdrowia opierał się wtedy wyłącznie na dobroczynności.

Stanisław Karol Syroczyński s. Seweryna w 1906 r. założył razem z Romanem Dmowskim Polskie Stronnictwo Narodowe na Rusi. W sporze romantycznego rewolucjonizmu z pozytywistycznym pragmatyzmem stanął na gruncie tego drugiego i zdecydował się kandydować do Rady Państwa – wyższej izby parlamentu rosyjskiego, do którego wybory ogłosił car w celu złagodzenia nastrojów rewolucyjnych. 17 kwietnia 1906 r. został wybrany na reprezentanta guberni kijowskiej i pełnił tę funkcję do 1909 r.

Ważną inicjatywą Stanisława Syroczyńskiego był pomysł budowy w Kijowie polskiego szpitala. Rozpoczął zbiórkę funduszy, sam przeznaczył na ten cel za życia i w testamencie 150 tys. rubli (na ogólny koszt budowy 222 tys.) Zbiórka funduszy odbywała się także po jego śmierci. W nekrologu zamieszczonym w ówczesnej polskiej gazecie - „Dzienniku Kijowskim” żona, powołując się na ostatnią wolę męża, zamieściła prośbę, aby zamiast kwiatów składać ofiary na budowę szpitala. Szpital został oddany do użytku w 1914 roku i nosił jego imię.

I na takich właśnie zasadach w okolicy Łukjanowki, na środki kijowskich Polaków, w 1914 roku zbudowano szpital rzymskokatolicki (obecnie - Instytut Neurochirurgii, ul. Manuilskiego 32).

O tym, co prawda, wiedzą dziś tylko historycy. Szpital ten prosperował na środki katolickiej wspólnoty miasta, a zbudowano go według projektu Polaka Karola Iwanickiego. Ponadto nosił imię znanego polskiego właściciela ziemskiego i działacza społecznego, członka Rady Państwa Imperium Rosyjskiego – Stanisława Syroczyńskiego. Do dziś, z zespołu obiektów szpitalnych przetrwał też blok ambulatorium.

Irina GIERASZCZENKOWA
(redaktor pisma Uniwersytetu Budownictwa i Architektury)

Передплатити „Dziennik Kijowski” можна протягом року в усіх відділеннях зв’язку України