W bibliotece nr 138, znajdującej się przy ul. Zoji Hajdaj 5 w Obołońskiej dzielnicy Kijowa, odbyła się ciekawa impreza – uroczyste przekazania książek w języku polskim od Polskiego Kijowskiego Zgromadzenia Szlacheckiego „Zgoda” im. Mariana Malowskiego. Uczestnikami akcji z jednej strony byli L. Terechowa - zastępczyni kierownika Dzielnicowego Urzędu Kultury i Turystyki, T. Nekrycz - kierownik filii placówki wraz z bibliotekarkami, a z drugiej - Marszałek Zgromadzenia Roman Malowski, prezes kijowskiego miejskiego stowarzyszenia „Proswita” prof. dr filologii Iwan Juszczuk, były lwowianin, obecnie kijowianin, Anatol Szeptałowicz, działacz społeczny - gość z Białorusi pan Wysocki i inni aktywiści.
Marszałek rozpoczął swoje wystąpienie wspomnieniem o swoim ojcu – artyście Marianie Malowskim, czyje imię nosi Zgromadzenie „Zgoda״. Będąc Polakiem z pochodzenia, całe swoje życie spędził on na Ukrainie. W młodości był na froncie, walczył o Polskę. Namalował dużo obrazów o tematyce ukraińskiej i polskiej.
Profesor Juszczuk powiedział, że zainteresowanie do mowy i kultury polskiej wynikło u jego syna poprzez lekturę twórczości Stanisława Lema. Przeczytawszy kilka jego utworów w języku oryginału, opanował podstawy języka polskiego. Teraz rodzina Juszczuków uczestniczy we współpracy kulturalnej między naszymi narodami.
R. Malowski sprezentował książkę „Wojny a pokój”, wydaną w roku 2004, pod redakcją ogólną redaktora naczelnego gazety „Deń” Łarysy Iwszynej. Książka wydana w językach polskim i ukraińskim opisuje długi szlak wspólnej historii narodów-sąsiadów. W niektórych okresach historii Polacy i Ukraińcy byli wrogami, ale też razem sprzeciwiali się rosyjskiemu caratowi.
Co do nazwy biblioteki to tu wynikła dyskusja – czy nadać jej imię Józefa Konrada Korzeniowskiego, bardziej znanego czytelnikom jako Joseph Conrad, czy też imię Stanisława Lema. Co do drugiego – przeszkadza tu uchwała Administracji Kijowskiej, stanowiąca że imię może być nadano dopiero po upływie 10 lat od zgonu proponowanej osobistości.
Większość sprezentowanych książek były własnością Anatola Szeptałowicza. Zgromadzenie wykupiło u niego 400 tomów. Żyjąc od 1944 r. we Lwowie, potem w Kijowie, zbierał książki w języku swojego dzieciństwa. Przeważna większość z nich to kryminały - łatwe w czytaniu, a zatem wielce przydatne do nauki języka polskiego.
Administracja biblioteki podziękowała Zgromadzeniu ״Zgoda״ za wspaniały prezent i za działalność prowadzoną w imię współpracy między naszymi narodami.
Igor SOKÓŁ
(dr filologii, członek Zgromadzenia)