Polskie tradycje budziły powszechny zachwyt
„Pamiętać o swoich korzeniach”, „Zachowywać język, kulturę i tradycje ojców”, „Umacniać dobrosąsiedzkie więzy” - często te słuszne dewizy nie nabierają konkretnego, praktycznego sensu i pozostają tylko słowami. Aczkolwiek nie wtedy, kiedy za sprawę bierze się Związek Polaków Miasta Kijowa.
To właśnie my
Wczesny ranek. Na parkingu czeka już komfortowy dwupiętrowy autobus, który dowiezie nas do polskiej granicy, przejedzie przez kilka miast Polski i Słowacji i wróci do Kijowa. Nas - uczestników wyjazdowego kursu języka polskiego zorganizowanego przez Wyższą Szkołę Stosunków Międzynarodowych i Komunikacji Społecznej w Chełmie oraz Związek Polaków Kijowa w ramach programu „Dzieci i młodzież bez granic”. Nasz grupa (niemała - 50 osób) to młodzież szkolna, studenci z takich miast jak: Kijów, Odessa, Nowograd Wołyński, Równe, Tarnopol, Żytomierz. Organizatorzy jeszcze w Kijowie rozdzielili wszystkich uczestników projektu na grupy po 10-12 osób, w zależności od wieku i zainteresowań i każdej grupie przydzielili opiekuna.
Paleta wrażeń
Pierwszy punkt programu - Kraków. Aby w drodze nie tracić czasu na próżno, nasi organizatorzy prezes Związku Polaków miasta Kijowa Aniela Jurkowska, członek Zarządu ZPK dr Władysław Zwarycz i nauczycielka języka polskiego z Zespołu Szkół Ogólnokształcących nr 7 z miasta Chełm pani Elżbieta Ćwir jeszcze w autobusie zaczęli opowiadać nam o Polsce, tak że do Krakowa przyjechaliśmy już z solidnym bagażem wiedzy.
Na przedpolach zamku w Niedzicy
W pierwszej kolejności zwiedziliśmy Wawel, Królewską Katedrę zeszliśmy do grobów Adama Mickiewicza, Juliusza Słowackiego i Józefa Piłsudskiego, a potem, ma się rozumieć, udaliśmy się popatrzyć na ziejącego ogniem smoka. Pospacerowaliśmy ulicami starego miasta, nakarmiliśmy gołębie pod fontanną, a najbardziej żądni wiedzy zdążyli nawet obejrzeć ekspozycję wstrząsającego muzeum pod płytą Rynku Głównego - „Podziemia Rynku”. To był wspaniały turystyczny spektakl! Nie chciało się odjeżdżać, ale czekały nas nowe wrażenia.
Góry, lasy, doły…
Malownicza willa „Limba” w Poroninie koło Zakopanego stała się naszym domem na cały tydzień - tu nocowaliśmy, uczyliśmy się, odpoczywaliśmy i bawiliśmy się. Stąd każdego ranka wyruszaliśmy na wycieczki, a wieczorami zbierali się w obszernej sali, gdzie p. Elżbieta Żwir uczyła się nas przemądrości języka polskiego, wierszy i piosenek ludowych.
Willa Limba
Zakochaliśmy się wręcz w góralskim kolorycie Zakopanego, w pięknie Wysokich Tatr, tajemniczości pradawnych zamków. Oprócz polskich osobliwości zwiedziliśmy jeszcze słowackie miasta Keżmarok, Stara Lubownia i Poprad, gdzie do syta napływaliśmy się w akwaparku i napatrzyli na laser show.
Droga powrotna na Ukrainę prowadziła przez równie ciekawe województwo świętokrzyskie, poprzez Kielce i Puławy, gdzie wręczono nam dyplomy potwierdzające zaliczenie początkowego kursu języka polskiego z elementami historii i kultury Polski. W Kijowie rozstawaliśmy się z przekonaniem, że wkrótce, zapewne gdzieś w końcu marca, spotkamy się ponownie, by wyruszyć w kolejną ciekawą podróż do Polski.
Olga OZOLINA