Warunki przyrodnicze tego kraju praktycznie nie odróżniały się od polskich. Lasy mieszane: rosną tu przeważnie sosny, dęby, olchy, brzozy i osiny. W lesie często można napotkać dzikie jabłonie, grusze, leszczynę, jarzębinę, głóg. Leśne jagody to dar boży tych terenów, bogatych także w zarośla dzikiej maliny, jeżyny, a jeszcze rosną tu obficie poziomki, borówki. A grzyby to w ogóle chluba tutejszych mieszkańców - borowiki, podgrzybki(które tu nazywają „polskie”!), maślaki, koźlarze, kurki, opieńki i mnóstwo innych. A na łąkach kotłują się trawy: piołun, dziurawiec, mlecz, tymotka, krwawnik, babka, koniczyna.
A obok z tymi bajecznie pięknymi miejscami przepływa rzeka Teterów - prawy dopływ Dniepru, który bierze swój początek w okolicach wsi Buraki obwodu żytomierskiego. Jej długość to prawie 400 kilometrów, a wpada ona do Kijowskiego Zbiornika Wodnego. Wiosną po aktywnych roztopach rzeka wychodzi z brzegów zatapiając przybrzeżne doliny. Leniwy prąd rzeki sprzyja jej powolnej wędrówce. Pojawiają się rozlewiste jeziora w miejscach starego łożyska, które nazywają tu ‘staryce’. Latem są one zawsze bogate w rybę.
Właśnie w takim miejscu znajdowała się znana w rejonie borodiańskim polska wieś Raska. Ukryta od świata wśród takich powodziowych zalewiskach rzeki, które latem pokrywały gęste zarośla bagiennej trawy o nazwie raska. Rozlewiska te miały istotne rozmiary od około trzech kilometrów, wzdłuż dwóch brzegów rzeki.
Wieś Raska została założona przez polskich chłopów, którzy przesiedlili się tutaj z centralnej Polski, w gdzieś na początku XIX. stulecia. Dokładnej daty założenia wsi nie udało się mi ustalić (często opowieści są niejasne i przeczą sobie wzajemnie, tym niemniej, rozmawiając z miejscowymi mieszkańcami można było ustalić przybliżony czas jej powstania i najciekawsze momenty z jej historii. Jedna z najstarszych mieszkanek wsi Antonina Jaworska przypomina sobie, że mama jej babci urodziła się w Polsce i znalazła się tutaj jeszcze jako dziewczyna.
Zabudowę wsi Raski rozpoczęto właśnie po stworzeniu tartaku hrabiego Karola Szembeka w malowniczej miejscowości nad rzeką Teterów. Karol Szembek odziedziczył borodiańską posiadłość w roku 1870 - po śmierci syna Lamberta Poniatowskiego, który nie miał potomków. Majątek Szembeka rozpościerał się na ponad 25 tysiącach dziesięcin (hektarów) i oprócz ziem chłopskich i kościelnych zajmował takie wsie jak: Borodianka, Kaczały, Zahalce, Piskiwka i inne. Szembek otrzymawszy wielki spadek starał się rozbudować produkcję, rozwijał istniejące i opanowywał nowe dziedziny przedsiębiorczości. Z czasem hrabia postanowił stworzyć na terenach, gdzie później pojawiła się Raska niewielki tartak. Zarządcą w gospodarstwie hrabiego Szembeka był Filip Sawrański, a bezpośrednio dostarczaniem i obróbką drewna zajmował się doskonały specjalista w tej dziedzinie Jakub Gornsztejn. Sam hrabia bywał tu rzadko, gdyż musiał załatwiać interesy wyjeżdżając do Kijowa lub Krakowa.
Były to czasy, gdy na świecie zarysowała się tendencja wzrostu przemysłowego, a zatem Szembek zawierał umowy z przedsiębiorstwami Niemiec, Belgii, Egiptu na dostawę im produktów leśnych: drewnianych belek, desek, listw, krawędziaków i innych elementów niezbędnych dla przemysłu drzewnego. Z czasem Gornsztejn dostrzegł, że zakres prac rośnie, a specjalistów z zakresu obróbki drewna nie wystarcza, ponieważ chłopi (których starał się wykorzystać jako tanią siłę roboczą na przedsiębiorstwie) ze stawianymi zadaniami nie byli w stanie sobie poradzić. Zmuszony był, zatem zaprosić robotników z sąsiedniego powiatu zwiagielskiego (dziś obwód Nowograd-Wołyński). Była to brygada Polaków licząca około 20 osób, z którymi zawarł ugodę na wykonywanie prac na okres 10 lat.
Było to latem 1847 roku. Robotnicy najpierw zamieszkali w tak zwanych kureniach (szałaso-barakach). Praca kipiała, jako że widać było, że zakres zadań jest ogromny a i zarobek przyzwoity. Dlatego dość szybko pracownicy nabyli u Szembeka działki na warunkach wyrębu(czyli kiedy drewno z wylesionej parceli zabierał właściciel, a po jej wykarczowaniu przechodziła ona we własność wieśniakom na ulgowych warunkach).
W ten sposób rozpoczęto zabudowę wsi, którą z czasem nazwano Raska, od nazwy bagiennych traw rozrastających się na rzecznych rozlewiskach. W 1850 roku pojawiły się tu pierwsze zabudowania. Później, jednak zarządca Karola Szembeka Filip Sawrański odmówił dalszej sprzedaży ziemi pracownikom tartaku. Zapobiegliwi robotnicy w tym też 1850 roku kupili kilka działek gruntu w majątku pani Mariany i zbudowali tam pierwsze domy mieszkalne. W ten sposób był powstał chutor Marianówka. Wcześniej była tam jedynie pańska posiadłość, w której mieszkała służąca pani Mariany.
I w tym też roku żonaci mężczyźni przewieźli do nowych domów swoje żony i dzieci, a nieżonaci przywieźli narzeczonych. Stąd też za datę powstania wsi Raska i chutoru Marianówka można uznać rok 1850. O liczbie ludności mówić trudno, choć niektórzy ze starych mieszkańców podają liczbę około 60 - 70 osób. Oni uprawiali już swoje przydomowe gospodarstwa i hodowali bydło(sprzyjały temu łąki i pastwiska na rozlewiskach). A jeszcze trzymali drób. Powiadają, że łąki zawczasu podzielone były na odrębne części i każda z nich miała swoją nazwę od imienia właściciela. Na przykład łąka Feliksa, łąka Franka. Według danych statystycznych z początku XX wieku ludność wsi stanowiła 238 osób, w tym 125 mężczyzn i 113 kobiet. Wszyscy z nich byli Polakami i prawie nie rozmawiali po ukraińsku.
W 1905 roku w majątku borodiańskim wybuchło powstanie chłopskie, lecz w żaden sposób nie dotyczyło one wsi Raski, chociaż doprowadziło do tego że Karol Szembek na gwałt wyjechał do Krakowa. Z czasem powrócił, ponieważ gospodarka wymagała jego obecności i wiadomo, że w 1906 roku inspekcjonował swoje przedsiębiorstwa. Mówią, iż kiedy Szembek przyjechał oglądnąć swoje gospodarstwo w Rasce ludzie bardzo radośnie go powitali, a dzieci dowiedziawszy się o tym, że przybędzie tu z żoną przygotowali mnóstwo leśnych i polnych kwiatów, którymi wyścielili mu drogę do wsi. Wzruszony hrabia zdecydował odwdzięczyć się mieszkańcom i za własne środki zbudował w Rasce szkołę, a obok jej domek dla nauczycieli. Nauczycieli utrzymywał na własny koszt.
Szkoła była trzyklasową, a pierwszą nauczycielką była Wiktoria Franciwna Lisowska. Niestety nazwiska innych nauczycieli nie są znane. Mówią, że było ich troje, dwoje mieszkało tu na stałe a jeden przyjeżdżał dwa razy w tygodniu. Nauczanie w szkole prowadzone było wyłącznie po polsku.
W 1900 roku rozpoczęło się budownictwo linii kolejowej Kijów - Kowel. I już w 1902 roku do stacji Teterów dojeżdżał pierwszy parowóz. To dawało możliwość dość szybko dobierać się do tej miejscowości z Kijowa i dlatego orientacyjnie w latach 1903-1906 w pobliżu Raski i Marianówki (obecnie Leśnictwo Jachniwskie) pojawiają się tak zwane pańskie ogrody, z czasem zwane „Pańska Dubrawa”. Powstawały one w postaci pałacyków ze wspaniałymi owocowymi sadami i nieprześcignionymi w swoim pięknie kwietnikami. Budynki okalały parkowe aleje, wspaniałe tereny dla wypoczynku. W cieniu drzew ustawiano ławki i altanki. Niektórzy z wczasowiczów przywozili ze sobą patefony, a nawet pianina, stąd też wieczorami rozbrzmiewała tu muzyka i śpiew.
Tutejsi wieśniacy w okresie letnim mieli możliwość dodatkowych zarobków (w zasadzie była to praca dla kobiet). Zimą, kiedy właściciele domków letniskowych wyjeżdżali do Kijowa zabudowania te znajdowały się pod specjalną ochroną, aż do kolejnej wiosny.
Arsen MILEWSKI