Dziś: czwartek,
21 listopada 2024 roku.
Pismo społeczne, ekonomiczne i literackie
Archiwum 2013
Wspólna historia
Odsiecz wiedeńska z perspektywy czasu (z nr 451)

Moderatorem dyskusji była prof. dr hab. Natalia JakowenkoModeratorem dyskusji była prof. dr hab. Natalia Jakowenko

330 lat temu 12 września 1683 roku wojska polskie wraz z wojskami sojuszniczych państw chrześcijańskiej Europy stoczyły zwycięski bój pod Wiedniem, powstrzymując napór

Imperium Osmańskiego na kraje „Starego Kontynentu”. Król Jan III Sobieski w trosce o losy kraju i całej Europy, przyjął propozycję cesarza Leopolda I Habsburga i objął dowództwo nad wojskami koalicji polsko-austriacko-niemieckiej, idącymi z odsieczą oblężonej stolicy Austrii.

Sobieski stanął na czele armii, której trzon stanowiło polskie rycerstwo i wsławiona w bojach formacja, jaką była husaria - chluba polskiego oręża - która przeważyła szalę zwycięstwa w bitwie. Zwycięstwo pod Wiedniem, w nierównej walce z dwukrotnie większą armią Imperium

Osmańskiego, stanowiło zakończenie podbojów tureckich pod wodzą wezyra Kara Mustafy, którego wojska przechodząc do defensywy, przestały zagrażać chrześcijańskiej Europie.

Wielkie historyczne rocznice, przypadające w tym roku, a mianowicie: 330. rocznica bitwy pod Wiedniem i 340. rocznica bitwy pod Chocimem to doskonała okazja do dyskusji o historii polskiego i ukraińskiego oręża XVII wieku, a także o dziejach ludności polskiej i ukraińskiej tego okresu, nasyconego intensywnymi zmaganiami zbrojnymi, w których obydwa kraje bywały zarówno sojusznikami, jak i przeciwnikami. Batalie te odegrały istotną rolę nie tylko w dziejach Polski i Ukrainy, ale także w dziejach Europy, czego przykładem są obie bitwy.

Ambasada Rzeczypospolitej Polskiej na Ukrainie w dniu 27 czerwca zorganizowała Polsko-Ukraiński Okrągły Stół Historyków XVII w. poświęcony problematyce wspólnej historii wojskowości XVII wieku oraz bardziej szerokim aspektom odzwierciedlenia tego okresu w polskiej i ukraińskiej historiografii, w tym i w kontekście europejskim.

W dyskusji wzięli udział znani ukraińscy i polscy naukowcy - eksperci z dziedziny historii powszechnej, w tym i historii wojskowości.

Stronę polską reprezentowali: prof. dr hab. Mirosław Nagielski - dziekan Wydziału Historii Uniwersytetu Warszawskiego, dr hab. Radosław Sikora - wykładowca w Akademii Marynarki Wojennej w Gdyni oraz Zbigniew Hundert - absolwent Instytutu Historycznego Uniwersytetu Warszawskiego.

Ze strony ukraińskiej w spotkaniu uczestniczyli: moderator spotkania - prof. dr hab. Natalia Jakowenko Wydziału Historii, Narodowego Uniwersytetu „Akademia Kijowsko-Mohylańska”, aspirant tejże uczelni oraz Wydziału Historii Uniwersytetu Warszawskiego Iwan Hawryluk oraz Ołeksij Sokirko - docent Katedry Starożytnej i Współczesnej Historii Ukrainy Narodowego Uniwersytetu im T. Szewczenki w Kijowie.

Spotkanie przy Okrągłym Stole zainaugurował Ambasador RP na Ukrainie Henryk Litwin, zapowiadając, że w przyszłości planowane są podobne spotkania sprzyjające wymianie zdań w kwestiach historycznych.

Debata nie sprowadzała się do pytania „Ilu Kozaków walczyło pod Wiedniem, czy też, jakie zwycięstwa zapewniła Rzeczypospolitej pomoc Zaporożców? Wystąpienia każdej ze stron, zawierając głębokie dane analityczne, najnowsze argumenty naukowe, świeże konkluzje, sprzyjały bardziej szerokiemu i bardziej przejrzystemu spojrzeniu na istotę tych dalekich w czasie wydarzeń z historii naszych narodów. Największe emocje wzbudziły pytania zadawane przez uczestników konferencji skoncentrowane na kwestiach interpretacji faktów w rozlicznych źródłach historiografii polskiej i ukraińskiej.

Nie ma takiego okresu… twierdzi prof. dr hab. Mirosław NagielskiNie ma takiego okresu… twierdzi prof. dr hab. Mirosław Nagielski

Niezwykle dynamicznymi i nie pozbawionymi humoru były wystąpienia Mirosława Nagielskiego, któremu udało mi się, tuż po zakończeniu spotkania, zadać kilka pytań:

- Był Pan już na wielu konferencjach historycznych na Ukrainie. Jaki okres w naszej wspólnej historii wywołuje u słuchaczy najmniej sporów?

- Nie ma takiego okresu, który by nie wywoływał sporów historyków. Ale ja na ten temat powiem coś innego. Ostatnio w Wilnie byliśmy u znanego litewskiego profesora Afredasa Bumblauskasa. Tematem konferencji było znalezienie wspólnych symboli ludzi i wydarzeń, które by łączyły LBU - czyli Litwę, Białoruś i Ukrainę - dawne ziemie Rzeczypospolitej. I okazało się, że bardzo trudno znaleźć takie wspólne elementy, które by obecnie symbolizowały dawną Rzeczypospolitą. Do jakich wniosków doszliśmy. Otóż ówczesne działania na teatrze wschodnim były skierowane głównie przeciwko Moskwie, jako, że głównie była to walka Rzeczypospolitej z Moskwą o dominację w Europie środkowo-wschodniej.

- Czyli wspólnego wroga znaleźć łatwiej?

- Dokładnie, ale po burzliwej polemice wybrano jednak następujące historyczne miejsca pamięci narodowej łączące Polskę Litwę Białoruś i Ziemie Ukrainne. Były to Grunwald, Orsza i Chocim. Trudniej było z bohaterem narodowym, który by urastał do symbolu jednoznacznie pozytywnego dla wszystkich stron. I okazało się, że tu najbliższym wszystkim jest Petro Sahajdacznyj. Strona polska zgodziła się na tę postać, jako że jest to przykład hetmana zaporoskiego, który szerzej widział współpracę z Rzeczpospolitą. Bronił prawosławia, ale przeciwny był działaniom antypolskim. Niestety wyszło inaczej, ale ta postać odegrała ogromną rolę i nie tylko w bitwie chocimskiej.

- A jaki okres historii widziałby Pan jako temat następnej konferencji?

- Dla kolegów z Ukrainy to proponowałbym najbardziej słabo zbadany temat współudziału kozaków zaporoskich w wyprawach mołdawskich. Do tej pory nie mamy dużej syntetycznej pracy poświęconej kwestii, w jakim kluczu Sobieski wyobrażał sobie dalszą współpracę z Kozacczyzną Zaporoską?

Oczywiście dla strony ukraińskiej dzieje Polesia Kijowskiego, województw ukrainnych po rozejmie Andruszowskim są dalszym ciągiem realizacji wielkiej wizji utworzenia państwa kozackiego przez Chmielnickiego. Dla Sobieskiego to była tylko jedna z wielu spraw, gdyż Rzeczypospolita była uwikłana w wielki spór europejski pomiędzy Habsburgami a Bourbonami, jednocześnie w politykę dynastyczną – stąd wyprawy mołdawskie Sobieskiego, celem których było zdobycie korony dla jego syna Jakuba, zaś problem Ukrainy schodził (szczególnie po podpisaniu traktatu Grzymułtowskiego 1686 r.) na plan dalszy.

- Tak, rzeczywiście to kolejny temat „morze”, ale dziś dziękuję i serdecznie zapraszam na nasze łamy?

- Podrzućcie temat… nie odmówię!

 A zatem, Drodzy Czytelnicy podpowiedzcie - jaki fragment dziejów (głównie XVI-XVI wieku) ciekawiłby Was najbardziej?

 Stanisław PANTELUK

Передплатити „Dziennik Kijowski” можна протягом року в усіх відділеннях зв’язку України