Jeden z tysięcy…
Już trzeci z rzędu numer „DK” ukazuje się z materiałem w tonacji smutnej uroczystości. Tym razem wiąże się ona z przybyciem na Cmentarz Wojskowy w Bykowni wielkiej grupy młodzieży szkolnej z Łodzi.
Kierowniczka grupy pani Kazimiera Lange powiedziała dla naszej gazety:
„Jestem członkiem Stowarzyszenia Rodzin Katyńskich w Łodzi. Mój małżonek jest synem kapitana WP dr med. Oskara Emila Lange, który został zmobilizowany we wrześniu 1939 roku i ruszył z II Armią „Łódź” na Wschód.
Co dalej się stało, dowiedzieliśmy się po 60 latach. Był więźniem sowieckiego obozu w Starobielsku, został zamordowany w Charkowie i spoczywa tam na cmentarzu.
W 1996 roku, kiedy byliśmy jako Rodzina Katyńska na audiencji u Ojca Świętego Jana Pawła II w Watykanie, papież powiedział nam, że cmentarze mają być żywe, cmentarze trzeba napełniać czynem, szacunkiem i pamięcią do spoczywających tam bohaterów i męczenników.
Odtąd co roku pielgrzymuję, najpierw z Rodzinami Katyńskimi, które były jeszcze w sile wieku i mogły wyjechać na Kresy dawnej Rzeczypospolitej i dalej. A później, po roku 2000, kiedy zostały otwarte i poświęcone cmentarze w Katyniu, Charkowie i Miednoje, postanowiłam sobie, że musimy, jako Rodziny Katyńskie przekazać pamięć następnym pokoleniom, ludziom młodszym.
Zaczęłam opracowywać projekty edukacyjne dla młodzieży i odwiedziłam z nimi wszystkie poświęcone cmentarze, a także Kuropaty, gdzie jeszcze nie ma cmentarza, ale są doły śmierci.
Dzisiejsza pielgrzymka – to wyprawa 35 osób z czterech łódzkich szkół licealnych oraz z gimnazjum, które nosi imię Ofiar Katynia. Pielgrzymujemy pod dewizą: „Mogiłami jest znaczona historia Polski”.
Inicjatorka pielgrzymki Kazimiera Lange, członkini Stowarzyszenia Rodzin Katyńskich w Łodzi
Tym razem odwiedziliśmy cmentarz legionistów w Kostiuchnówce, teraz – w Bykowni, a w drodze powrotnej oddamy hołd rodzinom zamordowanych w rzezi w Hucie Pieniackiej. Chcemy, żeby młodzież o tym wiedziała.
Jestem wolontariuszem tej ważnej sprawy i poświęciłam moją emeryturę na te wyprawy. Ponad 100 razy byłam na cmentarzach z różnymi grupami, przeważnie młodzieżowymi z całej Polski i zagranicy.
W tej szczególnej „branży” pracujemy społecznie już od 24 lat razem z moim mężem Januszem Lange. W naszym wieku weszliśmy w strefę cienia, ale chcemy, aby ten cień nie był taki głęboki”.
Mszę Świętą w intencji dusz męczenników, zamordowanych w czasach zbrodni stalinowskich, celebrował o. Stefan Majewski w obecności pięciu księży, wśród których, jak zawsze był obecny o. Wiesław Pęski.
Wokół ołtarza zgromadzili się pracownicy Ambasady RP na Ukrainie, Attachatu wojskowego, młodzież szkolna, przedstawiciele Rodzin Katyńskich, członkowie organizacji polonijnych Kijowa, naukowcy, dziennikarze. Na znak szczególnej sympatii do naszego pisma, autorowi tego reportażu powierzono śpiewać psalm.
Podczas homilii o. Stefan m.in. powiedział:
„Na tych szczególnych, niezwykłych miejscach smutku czcimy ludzi patriotycznych, uczciwych, szlachetnych. Ci ludzie zostali zamordowani nie dlatego, że uczynili coś złego; przeciwnie – ich mądrość i oddanie ideałom dobra niepokoiły władców tego świata, były niezgodne z totalitarnym systemem zła, kłamstwa i bestialstwa.
Kiedy władza odrzuca Dekalog i chce zbudować raj na ziemi bez dotrzymania zasad moralnych, zawsze kończy się podobnie, bo to jest droga okrucieństwa polewana niewinną ludzką krwią.
Poczet sztandarowy w Bykowni reprezentujący 35. osobową grupę młodzieży szkolnej z Łodzi
Polacy ginęli na Syberii, w Kazachstanie, na Wschodzie. Dokonała się Golgota Wschodu. Nikt nie jest w stanie obliczyć liczby ofiar. Na tej Golgocie narodziło się dobro i prawda. Ta Golgota zaowocowała łaską i dobrem pojednania Narodów.
Niech to dobro i prawda zaowocują w naszych rodzinach, w naszych sercach. Niech wzorcem dla nas będą nasi bliscy, którzy w obliczu zbrodni zachowali czystość ducha i obowiązku, bronili wolnej Polski do końca”.
Po Mszy odbył się uroczysty Apel Poległych, złożono kwiaty, wieńce i ustawiono znicze przed wielkim grobem zbiorowym.
Kierownik Wydziału Konsularnego Ambasady RP na Ukrainie Rafał Wolski w swoim wystąpieniu m.in. zaznaczył:
„Bykownia jest miejscem, które łączy Polaków i Ukraińców na płaszczyźnie wspólnej przyszłości, ale również we wspólnej perspektywie na przyszłość w zjednoczonej Europie, razem z krajami demokratycznymi i rozwiniętymi.
Życzę uczestnikom dzisiejszej uroczystości wiele słońca, które dzisiaj tak cudownie ukazało swoją miłość, kiedy przebiło się przez chmury podczas Mszy Świętej”.
A zwracając się do pielgrzymów z Łodzi, powiedział:
„Kiedy będziecie w Warszawie, nie zapomnijcie odwiedzić grób generała Marka Bezruczki, który na czele oddziałów wojska ukraińskiego bohatersko bronił Zamościa przed Armią Czerwoną podczas Bitwy Warszawskiej w sierpniu 1920 roku.
To właśnie za tamto zwycięstwo sowieci pomścili się na Polakach i Ukraińcach w latach 1930-1940-ch”.
Deszcz, co mżył kapuśniaczkiem od rana, przestał przed początkiem uroczystości i znów zaczął padać dopiero po jej ukończeniu...
Kijów staje się znaczącym centrum, przyciągającym nie tylko polityków, ludzi nauki i biznesu, ale również wszystkich tych, kto pragnie wyjaśnić prawdę, utrwalić pamięć historyczną, kto niesie w sobie obowiązek uszanowania heroicznych przodków naszych.
Eugeniusz GOŁYBARD