Co zmusiło mnie do napisania poniższej notatki? Nie tylko „bodziec jubileuszowy”, który też bezsprzecznie miał tu znaczenie. Głównie jednak - dążenie do społeczno-literackiej sprawiedliwości, gdyż Julian Tuwim doprawdy był jednym z największych polskich poetów i tłumaczy XX. stulecia. Miał w swym dorobku dużo udanych przekładów poezji rosyjskiej XIX stulecia, jak też współczesnych mu rosyjskojęzycznych twórców; co nieco tłumaczył też z literatury ukraińskiej (na przykład, wiersz Maksyma Rylskiego „Szopen”), aczkolwiek oczywiście najbliższą i ukochaną była mu polska mowa, polska ziemia, polskie miasta.
W szczególności faworyzował Łódź, gdzie się urodził i gdzie spędził wczesną młodość, jak też i przedwojenną Warszawę - miasto gdzie kwitła polska kultura, zdeptana i zdemolowana w czasie drugiej wojny światowej. Świadectwem tego jest chociażby charakterystyka tych miast w jego słownej obrazowości. Oto jego «portret» Łodzi:
Więc kocham twoją urodę złą,
Jak matkę niedobrą - dziecię,
Kocham twych ulic szarzyznę mdłą,
Najdroższe miasto na świecie!
Zaszwargotanych zaułków twych
Kurz, zaduch, błoto i gwary
Piękniejsze są mi, niż stolic szyk
I niż paryskie bulwary!
Tę samą Łódź poeta porównuje z ruinami Warszawy i niespodzianie… z kwiatami, kiedy to jeden z bohaterów poezji (sędziwy ojciec) odwiedza tam grób córki… i skoszonych kwiatów:
Rano odwiedził dwie mogiły:
Córki i kwiatów. Córkę kryły
Pożółkłe, zmokłe liście klonu:
świeży się zapach z nich ulatniał,
Jesiennie rześki, choć przegniły.
Druga mogiła była bratnia.
Gniły tam w lejach od granatów
Skoszone bataliony kwiatów
I trupy w rowie, który wił się
Wężyskiem wklęsłym po ogrodzie.
O twórczości Tuwima dużo w swoim czasie pisali krytycy: jedni bardzo przychylnie, inni - bardzo krytycznie. I wszyscy oni mieli rację, ponieważ poezja tego wybitnego twórcy ma różne aspekty: przede wszystkim, wydźwięk obywatelski: gdy pisze o rewolucyjnych i patriotycznych rozruchach w Polsce(w kilku rozdziałach powszechnie znanego poematu „Kwiaty polskie”) czy też gdy porusza wątki socjalne np. w wierszu „Do prostego człowieka” a jeszcze inny w jego antymieszczańskiej satyrze. Tuwim uważał „ideowo-wojownicze” drobnomieszczaństwo za niebezpieczne podłoże dla wyniknięcia i rozwoju faszyzmu, nazizmu i krwawego nacjonalizmu.
Jednocześnie był on autorem „spokojniejszych” w wydźwięku wierszy satyrycznych, jak również licznych piosenek kabaretowych (które pisał głównie dla chleba powszedniego, i z rozdrażnieniem wspominał swoje sąsiadki z kamienicy, które nieustannie „brzdękały” je na pianinie, gdyż były one łatwe rytmicznie i leksycznie, a zatem „łatwe do wykonania” dla tej „publiki”).
Władał też Tuwim olbrzymim talentem tłumacza. Dziś w słowiańskim świecie literackim naszych czasów jest on uważany za najlepszego tłumacza (obok Maksyma Rylskiego i po części Mikołaja Bażana), zwłaszcza na niwie literatury polskiej. Tom jego przekładów z literatury rosyjskiej po prostu zadziwia swoją doskonałością, swoim niezwykle bliskim podejściem do rosyjskich oryginałów, zwłaszcza w tłumaczeniu starosłowiańskiego «Słowa o wyprawie Igora» lub też «Eugeniusza Oniegina» Puszkina. Jak niełatwo przecież w języku polskim, charakteryzującym się stałym akcentem na przedostatniej sylabie, zachować styl przy ruchomym akcencie języka rosyjskiego: „ Два дня ему казались новы / Уединённые поля, / Прохлада сумрачной дубровы, / … Потом увидел ясно он, / Что и в деревне скука та же… / Хандра ждала его на страже / И бегала за ним она,/ Как тень иль верная жена.
I przekład na polski: ... Choć bez salonów, wierszy, kart,/ A jeden spleen drugiego wart,/ Ta sama chandra, co i wprzódy,/ Biegała za nim cały dzień,/ Jak wierna żona albo cień.
Mówiąc o poezji Tuwima trzeba jeszcze powiedzieć, że bogata była w wszelkie innowacje (w stylu „najnowszej awangardowej technogeniczności”: Tuwim przez pewien czas obwoływał siebie (zresztą nie bezpodstawnie) – „Pierwszym w Polsce futurystą”, w stylu Włodzimierza Majakowskiego, a jednocześnie, mamy w jego dorobku mnóstwo „pejzażowych” szkiców lirycznych. Weźmy, chociażby taki zwrot: ‘ptaki od huku oszalałe,/ przed śmiercią jeszcze pożegnały / Łabędzią pieśnią swą Warszawę’;
‘Śnieg pada... pada bezgłośnie./ Patrz - śnieg./ Na duszę dziewczęcą Twoją / Całunem legł’. Są w Tuwima także liczne wiersze dla dzieci, jak też bardzo sympatyczne dowcipności.
Oczywiście, że w jednej krótkiej krytycznej jubileuszowej notatce charakteryzującej poetyckie słowo Tuwima nie da się wszystkiego zmieścić. Sprawiedliwym, jednak pozostaje stwierdzenie: był to niezwykle imponujący i wielostronny w swym stylu polski poeta, a tak naprawdę - nieprześcigniony artysta słowa.
Julia BUŁACHOWSKA
(dr hab. filologii, prof. akademik Akademii Nauk Oświaty Wyższej Ukrainy, autorka monografii w jęz. ukraińskim «Поезія Юліана Тувіма»; К., «Наукова думка»(1960 r.).
(Tłum. A.Kosowski)