Dziś: piątek,
04 października 2024 roku.
Pismo społeczne, ekonomiczne i literackie
Archiwum 2014
Z życia ośrodków
„OGNISKO” ZNÓW PŁONIE (z nr 472)


Roksolana Patricio i Włodzimierz Rulkowski - Honorowi Prezesi Związku Polaków w Dniepropietrowsku „Ognisko”

Jednym z podstawowych zadań, stworzonej w Dniepropietrowsku w 1992 r. regionalnej organizacji społecznej Związku Polaków, było odrodzenie polskiej kultury, tradycji, języka, jak również aktywny udział w walce o zwrot budynków kościoła we własność parafii katolickiej. O etapach samoorganizacji polskiej wspólnoty, o ludziach, którzy stali u źródeł jej powstania, o ich poczynaniach i zamierzeniach opowiadamy w tym materiale.

Wspomnienia weteranów - to żywy źródlany strumień historii, ze swoimi radościami i rozczarowaniami, którego nie znajdziesz w protokółach posiedzeń, w planach prac i innych formalnych rejestratorach rezultatów działalności.

Nam, niestety, nie udało się poobcować ze wszystkimi uczestnikami tych zdarzeń, ale staraliśmy się dotrzeć do najbardziej aktywnych z nich i jeżeli kogoś pominęliśmy - z góry przepraszamy.

„Ognisko” z ubiegłego wieku

Pierwsze znalezione w archiwum wspomnienie o działalności polskiej wspólnoty w Jekaterynosławiu (tak przed rewolucją nazywano Dniepropietrowsk) sięga początku dziewiętnastego wieku, kiedy to w naszym mieście działało Społeczne Zgromadzenie Polaków „Ognisko”. Oddając należny szacunek zarządowi tego Zgromadzenia, przytoczymy czołówkę listy członków, która przetrwała do naszych czasów:

Przewodnicząca - Bronisława Pietrowna Biereźnicka, z-ca - Antoni Kazimirowicz Penciłło, sekretarz - Lucjan Romanowicz Strasburger...

Archiwalne dane pozwalają prześledzić historię istnienia Społecznego Zgromadzenia Polaków „Ognisko” aż do roku 1916.

Na głównej alei miasta Dniepropietrowska na początku lat 20. pokojowo koegzystowały Polski Klub Robotniczy i kościół katolicki, większa część parafian którego była narodowości polskiej.


Modlitwa obok budynku kościoła (koniec lat 90.)

W owych czasach wielu Polaków wróciło z powrotem do ojczyzny, ale niemało z nich pozostało tutaj, tworząc rodziny i żyjąc w wystarczająco dobrych warunkach. Jednakże, z czasem, w lata represji zamknięto kościoły w Dniepropietrowsku i Dnieprodzierżyńsku. Oczywiście, że w takich warunkach nie mogło być mowy o jakiejkolwiek działalności społeczności polskiej. Wielu Polaków zesłano do Syberię lub rozstrzelano na podstawie zmyślonych oskarżeń o działalność antyradziecką. Dziesiątki tysięcy zginęło na wojnie. Pozostała niewielka ilość ich dzieci i wnuków, którzy, niestety, w większości swojej nie uważali się już za Polaków, nie znali języka ojczystego, kultury, tradycji, wiary katolickiej. I właśnie po to, ażeby to wszystko zmienić odrodził się Związek Polaków w Dniepropietrowsku.

Na falach „pieriestrojki”

I oto dopiero 16 stycznia 1992 roku w Ministerstwie Sprawiedliwości Ukrainy został zarejestrowany „Związek Polaków na Ukrainie", jako ogólnoukraińska organizacja społeczna, celem działalności której jest narodowe odrodzenie Polaków, rozbudzenie i rozwój tożsamości narodowej, praca na rzecz społecznego i kulturowego rozwoju obywateli Ukrainy polskiego pochodzenia, promocja wspólnej historii narodów polskiego i ukraińskiego, umacnianie przyjaźni między Polakami i Ukraińcami, jak również innymi narodami.

Znamiennie, że kamieniem węgielnym w formowaniu polskiej wspólnoty w mieście stało się odrodzenie Kościoła, jako opoki i stróża katolickiej wiary. Właśnie ponowienie nabożeństw w mieście doprowadziło do tego, że rozproszone polskie rodziny i odrębni wyznawcy wiary katolickiej zaczęli zbierać się, omawiać swoje problemy, powiązane z brakiem możliwości obcowania i wspólnego spędzania religijnych świąt zgodnie z tradycjami polskimi. W tych warunkach stworzenia Związku Polaków stało się już obiektywną potrzebą i wszystko zależało teraz od inicjatywy i energii osoby, która podjęłaby się starań o to.

Takim człowiekiem okazał się Włodzimierz Rulkowski, który przeszedł trudny życiowy szlak, zachowując niekłamane przywiązanie do polskiego języka, kultury i wiary. I nie przypadkowo, on właśnie stał się pierwszym prezesem nowostworzonej organizacji. Pod jego prezesurą w skład pierwszego zarządu weszli: Żydecki J. - wiceprezes, Chrzanowska M. - sekretarz, Popacz N. - księgowa, Koniuszy W.- komisja rewizyjna.

Niełatwo było wtedy prowadzić działalność Związku Polaków - nie było ani pomieszczenia, ani środków. Jednak silny rdzeń organizacji stanowił już 70 osób.

Jak wspominają weterani ruchu, początkowo spotkania, a często i nabożeństwo odbywały się w różnych przygodnych miejscach. Ale, nie zważając na brak odpowiedniego pomieszczenia dla pracy stowarzyszenia, jego działalność nie ustawała. Funkcjonowanie nowopowstałej organizacji społecznej dostrzeżono w mieście. Po raz pierwszy przyjechał do nas ówczesny Ambasador Rzeczypospolitej Polskiej na Ukrainie Jerzy Bahr i Generalny Konsul RP z Charkowa. Władze Polski dowiedziały się o istnieniu wspólnoty polskiej w Dniepropietrowsku, przekonały się, że ona czynnie działa i rozwija się.

W połowie lat 90. toczyły się nadal nieustające starania o zwrot budynku kościoła katolickiego parafii miasta. Trzeba z wdzięcznością zaznaczyć, że polską wspólnotę w tej sprawie aktywnie wspierały wspólnota żydowska i ormiańska, członkowie których także pisali petycje do różnych urzędów państwowych solidaryzując się z wymogami Polaków.

W okresie tym nabożeństwa odbywały się tuż obok kościoła, na schodach. Mieszkańcy miasta z początku ze zdziwieniem postrzegali te nabożeństwa, lecz w ten sposób formowała się świadomość, że w mieście są katolicy i katolicka wiara, że jest prawo do tej wiary i do wszystkiego, co z nią było związane i czego wierzących pozbawiono.


Józef Jakubczyk ze swoimi uczniami w Dzień Niepodległości Polski w 1996 r.

Polacy, przez wiele lat pozbawieni możliwości obcowania w języku ojczystym, obchodzenia świąt narodowych i religijnych, w końcu mogli nareszcie wspólnie przeprowadzać przedsięwzięcia kulturalne, załączać do polskiej kultury młodzież i nowych członków organizacji, których stale przybywało.

Wydawałoby się, i co w tym szczególnego, aby zwracać na taką powszedniość uwagę, ale w tej, na pierwszy rzut oka, rutynowej pracy prześledzić można zaangażowanie ludzi do udziału w tworzeniu nowej organizacji, troskę o to, by nabrała ona sił i mogła już istnieć samodzielnie. Z tej pracy nie można było czerpać żadnej korzyści materialnej - to była praca na zew serca, szczera i otwarta w imię dobra społeczności polskiej.

Nowe horyzonty

Później, kiedy umocniły się i sformowały organy samorządowe, organizacja została zarejestrowana pod nową nazwą „Dniepropietrowski Oddział Związku Polaków Ukrainy”, a stało się to dokładnie 28 listopada 1996 roku. W tym też roku na prezesa organizacji wybrano Roksolanę Patricio.

Nawiązano i rozszerzano stosunki z polskimi instytucjami, takimi jak: Stowarzyszenie „Wspólnota Polska” i Fundacja „Pomoc Polakom na Wschodzie”. Znacznie raźniej potoczyła się praca, kiedy w Charkowie otwarto Konsulat Generalny RP.

Zaznaczyć należy, iż na wszystkich etapach tworzenia i rozwoju Związek wielką uwagę poświęca nauce języka polskiego, ponieważ język jest nośnikiem kultury i duchowości każdego narodu, jest kustoszem jej identyczności.

W pierwszej fazie działań na tej niwie wśród grupy entuzjastów-kierowników grup edukacyjnych byli m.in.: Edward Żydecki, Maria Chrzanowska, Roman Wierzbicki.

W 1996 r. Zarząd zwrócił się z oficjalnym listem do Ministerstwo Edukacji Narodowej RP z prośbą o przysłanie wykwalifikowanego nauczyciela języka polskiego. Prośbę zaspokojono i do Dniepropietrowska przybył Zasłużony Nauczyciel Polski Józef Jakubczyk, który przepracował tu blisko 10 lat. Jego uczniowie zdobywali nagrody w konkursach i olimpiadach znajomości języka polskiego i literatury, zarówno na Ukrainie, jak i w Polsce.

W swoim domu

Równolegle z organizacją bieżącej pracy, w ciągu kilku lat, toczyły się uporczywe poszukiwania pomieszczenia dla urządzenia w nim Domu Polskiego. Ostatecznie, po długich staraniach, Janina Jakutowicz znalazła użyteczne pomieszczenie i w 2001 roku Polska wydzieliła środki na jego nabycie. Trzeba zaznaczyć, że wtenczas tylko dwóm organizacjom na Ukrainie udzielono zezwolenia na pozyskanie pomieszczeń w nagrodę za aktywną i owocną pracę.

Związek Polaków uzyskał stałe zameldowanie pod adresem: Aleja K. Marksa, dom 83, pomieszczenie nr 80. Na dyrektora Domu Polskiego wybrano panią M. Chrzanowską. Z wdzięcznością i szacunkiem nazywamy tych, którzy brali najaktywniejszy udział w zagospodarowaniu pomieszczenia: Roksolana Patricio, Tatiana Jakutowicz - Grycenko, Maria Newinczana, Sergiusz Borowski.

W nowym przestronnym pomieszczeniu stało się możliwym znacznie poszerzyć skalę pracy. Zarząd szczególną uwagę poświęcił pracy rozmaitych grup zainteresowań, zrzeszających naukowców, weteranów, czy dzieci represjonowanych. Założono rozmaite kółka, w tym: literackie, szachowe, robótek ręcznych, taneczne, wokalne, sportowe, plastyczne.

Za dziewięć lat liczebność członków organizacji wzrosła ze 100 do ponad 400 osób.

W roku 2001 po raz pierwszy przeprowadzono Festiwal Kultury Polskiej w regionie południowo – wschodnim, w którym wzięło udział mnóstwo organizacji z różnych regionów Ukrainy. Imprezę uświetnili swą obecnością przedstawiciele Obwodowej Administracji Państwowej, Rady Rejonu i Miasta, kierownicy wydziałów mniejszości narodowych i departamentu kultury miasta. Przeprowadzenie takich festiwali stało się tradycją i już w 2003 roku w trzecim Festiwalu Kultury Polskiej w południowo-wschodnim regionie Ukrainie wzięli udział przedstawiciele z Doniecka, Bierdiańska, Nikopola, Odessy, Zaporoża, jak również miasta Równo.


Prezes Związku Polaków w Dniepropietrowsku „Ognisko”, członek Zarządu Głównego Związku polaków na Ukrainie Antoni Janowski

Działalność polskiej wspólnoty miasta staje się coraz więcej reprezentatywną, rośnie autorytet Związku; jego kierownictwo zapraszane jest na oficjalne posiedzenia i przyjęcia różnego szczebla od miejskiego i obwodowego do państwowego.

Kiedy w maju 2001 r. Prezydent Polski odwiedził Dniepropietrowsk, to na uroczyste spotkanie zaproszono przedstawicieli polskiej społeczności w na czele z prezesem Związku Polaków R. Patricio.

Dziesięciolecie Polonii w Dniepropietrowsku obchodzono w dniach 5-6 października 2002 i, jak pisał pan Włodzimierz  Rulkowski w swoim artykule «10-lecie Polonii Dniepropietrowska», opublikowanym w „Dzienniku Kijowskim”: „W pierwszy dzień oficjalne uroczystości odbyły się w Dniepropietrowskim Uniwersytecie Biznesu i Prawa przy współudziale Generalnego Konsula RP w Charkowie Lecha Wdowskiego, prezesa ZPU Stanisława Kosteckiego, przedstawicieli innych miast Ukrainy, jak również władz miasta, duchowieństwa i środków przekazu masowego. Na drugi dzień festiwal zagościł w Uniwersytecie Górniczym”.

Wzmagając aktywność swojej pracy Związek Polaków angażował do niej także i Polaków, mieszkających w miastach i miasteczkach obwodu, takich jak: Dnieprodzierżyńsk, Mangan, Pawłograd, Krzywy Róg, gdzie utworzyły się swoje ośrodki polonijne. Uwzględniając nową rzeczywistość 11 listopada 2002 roku wysunięto zgłoszenie o rejestrację Obwodowego Oddziału Organizacji Społecznej Związku Polaków „Ognisko”, działalność którego rozpowszechnia się na terytorium obwodu dniepropietrowskiego. Znamiennym jest tu fakt zachowania pradawnej nazwy „Ognisko”, istniejącej jeszcze przed rewolucją, jako daniny pamięci i kontynuację tradycji.

Aktywna i wieloplanowa praca Dniepropietrowskiego Oddziału ZPU widoczna była nie tylko na regionalnym, lecz również na szczeblu państwowym. Tak, na przykład, w 2004 roku prezes „Ogniska” Roksolana Patricio została nagrodzona Dyplomem, który wręczył jej przewodniczący Komitetu ds. Narodowości i Migracji Ukrainy Hennadij Moskal.

W 2007 roku z powodów rodzinnych pani Roksolana opuściła posadę prezesa Związku. Za dziesięciolecie, w ciągu którego stała ona u steru, dzięki jej aktywnej postawie i zharmonizowanej pracy zarządu, organizacja osiągnęła powszechny autorytet.

Na kolejnym walnym zebraniu 8 stycznia 2007 r. prezesem Dniepropietrowskiego Związku Polaków wybrany został Antoni Janowski, który do dziś pełni to stanowisko.

Napływowi chętnych do wstąpienia w szeregi polskich organizacji społecznych sprzyjały wspólne zmagania o zwrot kościoła rzymsko-katolickiej parafii św. Józefa i odnowienie w nim odprawiania nabożeństw, jak również żmudna i wytrwała praca Zarządu „Ogniska”. W ten sposób, realizowano jedno z podstawowych zadań Związku, ujęte w jego Statucie: «…narodowe odrodzenie Polaków, rozbudzenie i rozwój tożsamości narodowej, praca mająca na celu rozwój społeczny i kulturalny obywateli Ukrainy polskiego pochodzenia…».

Wracając do swojej katolickiej wiary, ludzie powracali też do własnych, często zapomnianych - za czasów represji i władzy radzieckiej - polskich korzeni, interesowali się historią swojego rodu a także, utożsamiwszy siebie z Narodem Polskim, doznawali potrzeby odrodzenia tradycji, kultury, a przede wszystkim języka; szukali możliwości obcowania w tym języku i taką sposobność znajdowali w polskich organizacjach społecznych.

Jaskrawym przykładem odrodzenia polskiej wspólnoty i zwiększenia jej liczebności jest rosnąca liczba mieszkańców miasta, którzy przyznają swą przynależność do Narodu Polskiego. Wielu z nich, zbadawszy dokumentalnie historię swojej rodziny, przekonawszy się o swoim polskim pochodzeniu, w oparciu o zasady Ustawy o Karcie Polaka, zwracają się do Generalnego Konsulatu RP w Charkowie z odpowiednimi zaświadczeniami z prośbą o przyznanie im Karty Polaka.


Konsul Generalny RP w Charkowie Jan Granat wręcza młodemu członkowi „Ogniska” Kartę Polaka

Na początku 2012 roku w czasie prezentacji wystawy o roli Polaków w opanowaniu Syberii Konsul Generalny RP w Charkowie Jan Granat wręczył kilku członkom Związku Polaków „Ognisko” Karty Polaka, w tym, jak widać na zdjęciu, Kartę Polaka otrzymali nie tylko dorośli, a również i młodzież.

 Mając w swoich szeregach znaczną liczbę członków Związek Polaków „Ognisko” przystąpił do poszukiwań nowych form organizacji pracy. Było to uwarunkowane nie tylko tym, że przestronna sala Domu Polskiego nie mogła była już w stanie zmieścić wszystkich chętnych do udziału w imprezach, a raczej tym, że członkowie Związku to ludzie w różnym wieku, wykształceniu, o różnych zainteresowaniach i pasjach, a zatem wymagający dyferencjalnego podejścia do uczestniczenia w ruchu. Wszystkie te osobliwości stały się podstawą pracy nowego Zarządu na kolejnym etapie rozwoju organizacji społecznej Związku Polaków „Ognisko” Obwodu Dniepropietrowskiego.

Razem dobitniej i weselej

Aczkolwiek harmoniczny rozwój polskiej społeczności miasta niemożliwy jest w oderwaniu od życia innych wspólnot narodowych zamieszkujących region, w tym: niemieckiej, żydowskiej, gruzińskiej, ormiańskiej, białoruskiej, greckiej. Każda z nich na święta, czy na imprezach, poświęconych wybitnym wydarzeniom, w swojej działalności obowiązkowo zaprasza przedstawicieli innych wspólnot, w wyniku czego pogłębiają się globalne kontakty międzynarodowe, rośnie wzajemne wsparcie.

Solidarność w działaniach szczególnie przejawiła się, kiedy polska wspólnota walczyła o zwrot gmachu kościoła parafii rzymsko-katolickiej. Jednym z przykładów wspólnych działań różnych wspólnot narodowościowych jest także turniej szachowy „Dialog” poświęcony 67. rocznicy Zwycięstwa, organizatorem którego wystąpiła Międzynarodowa Organizacja Społeczna „Instytut Ukrainki”. W turnieju brało udział 10 zespołów reprezentujących wszystkie narodowościowe wspólnoty miasta.

Rok 2012 dla Związku Polaków „Ognisko” był rokiem jubileuszowym. Równo dwadzieścia lat temu została utworzona pierwsza w okresie współczesnej historii Ukrainy wszechukraińska organizacja społeczna „Związek Polaków Ukrainy” i jej oddział w Dniepropietrowsku. Z tej okazji w ramach obchodów 94. rocznicy Niepodległości Polski, w pomieszczeniu obwodowej filharmonii przeprowadzono kolejny Festiwal Kultury Polskiej. Na uroczystości zaproszono wielu przedstawicieli wspólnot narodowościowych Dniepropietrowska.

Niewątpliwie, szczególny wkład w to, że ten jubileusz odbył się tak wspaniale, poczynili dostojni Honorowi Prezesi „Ogniska” Włodzimierz Rulkowski i Roksolana Patricio, bowiem ich działalność założyła krzepki fundament dla dalszego pomyślnego rozwoju organizacji.  


Nasi weterani, jak zawsze w pierwszych szeregach

Na wszystkich imprezach Związku zawsze są mile widziani szanowni weterani, wielu z nich walczyło na frontach II wojny światowej, w tym i w szeregach Wojska Polskiego.

Uczciwszy dwudziestoletni jubileusz Dniepropietrowski Związek Polaków „Ognisko” jeszcze raz, nawrócił do historii i odnotowując najbardziej istotne osiągnięcia, podsumował ważny etap swojej działalności. Dzisiaj można stanowczo stwierdzić, że stworzona jest trwała osnowa dla pomyślnej działalności na przyszłość. Szczególnie istotnym jest to, aby zachowane zostały tradycje, ustanowione na poprzednich etapach, zaś nowe osiągnięcia rozbudowywały i pomnażały je.

Pojawią się nowe zdarzenia, przyjdą nowi ludzie, których działania splotą najnowszą historię naszego „Ogniska”. Cykle czasowe będą się stopniowo nawarstwiać, skutkiem czego niektóre zdarzenia zanikną w pamięci, a niektóre będą różnie traktowane. Dlatego na każdym ważnym etapie funkcjonowania Związku pożądaną sprawą jest dokumentowanie historii organizacji w oparciu o oryginalne materiały. Autorzy powyższego materiału przekazują zatem sztafetę następcom, niczym pochodnię, zapaloną od dzisiejszego „OGNISKA”.

Tamara Młodecka
Paweł Nekrytyn
Roksolana Patricio
(Tłum. KOS)

Передплатити „Dziennik Kijowski” можна протягом року в усіх відділеннях зв’язку України