Czas od rzezi wołyńskiej do „Akcji Wisła” to jeden z najbardziej bolesnych okresów w dziejach stosunków polsko - ukraińskich. Jednak nawet wtedy Ukraińcy i Polacy próbowali się porozumieć. W 1946 roku oddziały WiN (Wolność i Niezawisłość) i UPA opanowały Hrubieszów i rozbiły tam więzienie.
W drugiej połowie 1944 roku dowództwo AK w powiatach tomaszowskim i hrubieszowskim zaczęło poszukiwać porozumienia z UPA. AK-owcy rozumieli, że walka na 2 fronty nie ma sensu.
Podobnie myśleli niektórzy dowódcy UPA. W grudniu 1944 r. komendant lwowskiego okręgu UPA, płk. „Woronyj” przysłał do działających w lubelskim oddział UPA Jewhena Sztenderę z rozkazem nawiązania kontaktu z polskim podziemiem.
Do rozmów doszło 21 maja 1945 r. we wsi Ruda Różaniecka. Pośrednikami byli katoliccy i prawosławni księża. Zawarto wtedy lokalne porozumienie pomiędzy WiN i UPA. Obie strony zobowiązały się do zaprzestania ataków na ludność cywilną. Podzielono Zamojszczyznę na strefę wpływów WiN i UPA. Postanowiono także współpracować w walce z UB, NKWD i KBW. We wrześniu 1945 r. porozumienie to zostało rozszerzone na Chełmszczyznę i Podlasie
6 kwietnia 1946 r. przeprowadzono pierwszą wspólną akcję bojową, zdobywając razem stację kolejową w Werbkowicach. Jednak najgłośniejszym efektem spotkania w Rudzie był wspólny atak oddziałów WiN I UPA na Hrubieszów. W nocy z 27 na 28 maja 1946 roku około 400 żołnierzy UPA i WiN zaatakowało miasto. Głównym celem było rozbicie więzienia UB (WiN) i likwidacja sowieckiej komisji przesiedleńczej zajmującej się wywożeniem Ukraińców do ZSRR (UPA).
Akcja rozpoczęła się o godzinie 1.30 w nocy od ataku na siedzibę UB, koszary NKWD, komisję wysiedleńczą i posterunek MO. Żołnierzom WiN udało się zdobyć budynek UB i uwolnić więźniów. W sumie uwolniono 40 więźniów, z czego 5 Ukraińców. Nie udało się zdobyć komendy MO. Szturmowały ja połączone siły UPA i WiN. W pozostałych przypadkach Polacy i Ukraińcy atakowali oddzielnie. Było to spowodowane względami logistycznymi, ale przede wszystkim ogromną nieufnością.
W Hrubieszowie stacjonował 5 pułk LWP. Żołnierze nie wzięli jednak udziału w walce. Ich dowódcy ograniczyli się do wysłania zwiadu, któremu towarzyszył por. Wojciech Jaruzelski, pomocnik szefa sztabu pułku do spraw rozpoznania.
Żołnierze WiN wycofali się z miasta bez problemu. Natomiast za żołnierzami UPA ruszył pościg sowieckiego NKWD. Sowieci zaatakowali jeden z oddziałów UPA. Pod huraganowym ogniem Ukraińców grupa pościgowa wycofała się.
Straty biorących udział w ataku na Hrubieszów oddziałów były niewielkie. W samym mieście poległo dwóch Ukraińców, w trakcie odwrotu trzech kolejnych. Po stronie WiN nie było zabitych. Według oficjalnych danych NKWD straciło 10 ludzi, WOP 5, PPR i UB po dwóch.
PO LATACH
Po stronie polskiej gorącym zwolennikiem porozumienia polsko - ukraińskiego był Marian Gołębiewski, żołnierz Kedywu AK we wschodniej Lubelszczyźnie. To on przewodził polskiej delegacji w czasie rozmów w Rudzie w 1945 roku. Po rozwiązaniu AK pozostał w podziemiu w nowo utworzonej organizacji WIN. Aresztowany w 1946 roku. Zwolniony w 1956 roku. W 1971 roku skazany na 4,5 roku wiezienia za udział w działaniach „Ruchu”, podziemnej organizacji niepodległościowej działającej w latach 1966-70.
Nie bez pewnej dumy mogę dziś powiedzieć, iż to, co obecnie dla wielu staje się oczywiste - współpraca polsko-ukraińska - już ponad 40 lat temu realizowałem. Podjąłem inicjatywę odmienienia wrogich stosunków pomiędzy naszymi narodami w sytuacji, którą dziś z trudem wielu będzie mogło zrozumieć.
Marian Gołębiewski -„Przegląd Polski”, I987 r.
Atakiem ze strony UPA na Hrubieszów dowodził Jewhen Sztendera (Євген Штендера) w 1946 roku dowódca Odcinka Taktycznego UPA „Danyliw”. W 1948 roku z grupą żołnierzy UPA przebił się do Niemiec. Od 1975 roku redagował serię „Литопис УПА”, gdzie publikowane były dokumenty i materiały historyczne.
Okazało się, ze po obu stronach istnieje wielu ludzi, którzy szczerze pragną pokojowego porozumienia i trwalej współpracy pomiędzy narodami polskim i ukraińskim. Można tylko żałować, że wielu z tych ludzi zginęło na polu bitwy lub w komunistycznych więzieniach.
Jewhen Sztendera - „Zeszyty Historyczne”, 1985 r.
WM.PL