W ciepłej, bardzo spokojnej, nawet kameralnej atmosferze, z okazji wielkiego święta 15 sierpnia, reprezentanci kijowskiej Polonii i Ambasady RP uszanowali bohaterów poległych w walkach o wolną Polskę i wolną Ukrainę pod hasłem „Za wolność waszą i naszą!”
Corocznie w ten szczególny dzień obchodzimy cały zestaw pięknych świąt, każde z których samo w sobie jest wielce znaczącym w polskiej historii i tradycji, a jednocześnie w nurcie patriotycznym wiąże się z historią Ukrainy.
W historycznej pamięci ludzkości dzień 15 sierpnia 1920 roku utrwalił się na wieki, jako heroiczny fakt zwycięstwa wojska polskiego i polskiego patriotyzmu narodowego nad bolszewickim okrucieństwem, ratując Europę od bestialstwa barbarzyńców spod czerwonego sztandaru.
Wówczas, 94 lata temu, Moskwa pragnęła (jak i dziś postrzegamy to w tradycji rosyjskiej) poszerzyć na cały kontynent tak zwaną „rewolucję proletariacką” (lepiej by ją nazywać wariacką, co byłoby całkiem uzasadnione), żeby „za wszelką cenę” wybudować nowe imperium totalitarne na przestrzeniach od Dalekiego Wschodu po Atlantyk.
Odpowiedzią Polski na agresję rosyjską była w pełni solidarna mobilizacja Narodu i jego wojska na czele z wodzem Józefem Piłsudzkim. Rozgorzała się żmudna, trwająca niemal miesiąc, walka przeciw moskalom, podczas której ściskała się sprężyna polskiej społeczno-wojskowej potęgi, mająca wystrzelić w odpowiednim momencie.
W słynnej Bitwie Warszawskiej, która weszła do podręczników ze strategii i taktyki wojskowej wielu krajów świata, razem z Wojskiem Polskim brały udział również jednostki ukraińskie, między innymi – dywizja siczowych strzelców pod dowództwem generała Marka Bezruczki.
Właśnie z tego powodu 15 sierpnia obchodzimy ze szczególnym szacunkiem jako Dzień Wojska Polskiego – wielkie święto, do którego wojsko ukraińskie również ma bezpośredni stosunek.
Hasło bojowe tych dni – „Za wolność naszą i waszą!” nabyło nowej jakości i bezpośredniej aktualności dziś, kiedy to Rosja, jako agresor i okupant wobec Ukrainy, Mołdowy, narodów Kaukazu znowu buduje imperium. Buduje tym razem pod sztandarem trzykolorowym, z bronią atomową i chemiczną w ręku zagrażając całemu światu.
15 sierpnia z wielkim szacunkiem odznaczamy również, jako Święto Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny, a jednocześnie jako uroczystość Matki Bożej Zielnej, kiedy to tradycja polska, jeszcze w pradawnych czasach, zalecała święcić zioła, jabłka i inne dary pól, lasów i ogrodów.
Dlatego tego dnia uczestnicy uroczystości, pełni szczerych uczuć szacunku i wdzięczności odwiedzili cztery cmentarze, miejsca męczeństwa, na których znajdują się groby i tablice pamiątkowe polskich bohaterów: Cmentarz Bajkowa i Darnicki, Cytadelę „Skośna Kaponiera” oraz Polski Cmentarz Wojenny w Bykowni.
Po złożeniu kwiatów, wieńców i zniczy na Kwaterze Legionistów Polskich, minister-counsellor Gerard Pokruszyński w krótkim wystąpieniu przypomniał obecnym heroiczną historię Święta Wojska Polskiego.
Opiekujące się polskimi grobami na Cmentarzu Bajkowa p. Czesława Raubiszko i prezes Polskiego Stowarzyszenia „Zgoda” Wiktoria Radik opowiedzieli o złożonych losach Kwatery Legionistów w Kijowie, rozdali obecnym pamiątkowe foldery, okazjonalnie przygotowane do tego znamiennego dnia.
W podniosłej ciszy odbyło się złożenie kwiatów i zniczy na grobach i innych miejscach pamięci, zwłaszcza w Lesie Bykowniańskim, gdzie uczczono również pamięć męczenników z ukraińskiej strony Nekropolii.
Podczas uroczystej Mszy Świętej w kościele św. Aleksandra o. Michał Bronkiewicz z wielkim przejęciem mówił o zdrowym rozsądku i wysokim znaczeniu heroizmu Polaków, o polskim patriotyzmie, godnym wszelkiej chwały i wykorzystania, jako wzorca do naśladowania, szczególnie w dzisiejszym niespokojnym świecie.
Nawet zwykłe „Przekażcie sobie znak pokoju!” brzmiało w kościele tym razem inaczej, z oczywistym odniesieniem do niniejszej niespokojnej sytuacji.
O wojnie, faktycznie toczącej się na południowym wschodzie Ukrainy, nikt tego dnia nie odezwał się żadnym słowem. W milczeniu, z ogromnym szacunkiem, składali kwiaty, zapalali znicze i oddawali hołd oficerowie Attachatu Ambasady RP w Kijowie z Tomaszem Trzcińskim na czele, Konsul Alicja Tomaszczyk, radca-ekspert Paweł Szczęsny i inni.
O wojnie nie mówiono, ale myśli o niej wraz ze współczuciem, solidarnością i gotowością pomocy wszędzie dało się wyczuć i to głośne milczenie ze zrozumieniem odebrali wszyscy obecni na tych niezwykłych uroczystościach.
Eugeniusz GOŁYBARD