Spotkanie otworzył Marszałek Zgromadzenia „Zgoda” Roman Malowski
W bibliotece przy ulicy Zoji Hajdaj 5, w związku z kolejną rocznicą zgonu znanego malarza Marjana Malowskiego(1925-1993) otwarto wystawę obrazów wyśmienitego malarza.
Wystawę otworzył syn artysty, Marszałek Kijowskiego Polskiego Zgromadzenia „Zgoda” Roman Malowski-Kardynalowski zapoznając zebranych z życiem i twórczością ojca.
Marjan Malowski, był etnicznym Polakiem i znakomitym grafikiem, urodził się w drobnoszlacheckiej rodzinie 20 maja 1925 roku w Tywrowie nad południowym Bugiem na Podolu, gdzie też uczęszczał do szkoły z polskim językiem wykładowym do 4-ej klasy. Podczas II wojny światowej był żołnierzem.
Po wojnie Marjan Malowski został absolwentem Odeskiej Szkoły Artystycznej i Kijowskiego Instytutu Sztuki. Przez długi czas pracował pod Kierownictwem Maksyma Rylskiego, podczas gdy ten był dyrektorem Instytutu Folkloru i Etnografii (od 1964 roku Instytut nazwano imieniem M. Rylskiego) W ciągu wspólnej pracy malarz M. Malowski uwiecznił postać poety w portrecie, eksponowanym po dziś w Muzeum Rylskiego w Romanówce.
Roman Malowski powiedział, że dorobek jego ojca jest eksponowany w muzeach Kijowa, Połtawy, Kaniowa, Zaporoża, Czerkas. Jego utwory znajdują się w kolekcjach kilku innych krajów. Marjan Malowski w malarstwie lubił odtwarzać otaczającą go codzienność, dlatego wśród jego obrazów są pejzaże, rysunki, szkice, portrety ludzi bliskich.
Utalentowany grafik i wspaniały malarz akwarelista miłował swoją ojczyznę, tradycje i zwyczaje ludowe, folklor zarówno ukraiński, jak i polski.
Istnieje ciekawa legenda o pochodzeniu nazwiska „Malowski”, którą pan Roman opowiedział obecnym. Jeszcze w 1742 roku jego przodek przyjechał z samej Warszawy, żeby ozdobić malowidłami kościół w miasteczku Tywrów na Podolu. Wtedy Tywrów znajdował się jeszcze na terenach Rzeczpospolitej. Nazwisko „Malowski” pochodzi właśnie od słowa „malować”. Odtąd i żyje ród Malowskich z talentem do malarstwa.
Przy omówieniu spraw organizacyjnych Igor Sokoł, dr filozofii, poinformował o tym, że Zgromadzenie już od kilku lat walczy o nadanie bibliotece nr 136 przy ul. Zoji Hajdaj 5 imienia Konrada Korzeniowskiego, który był jednym z największych twórców pochodzących z terenów Ukrainy. Mówca przypomniał życiorys pisarza.
Konrad Korzeniowski urodził się na Ukrainie 3 grudnia 1857 roku wsi Terechowo, pod Berdyczowem (dziś obwód żytomierski). Był Polakiem, urodzonym szlachcicem, synem Apollo Korzeniowskiego, pisarza Polskiego. Wyemigrował do Wielkiej Brytanii i stał się klasykiem marynistycznej powieści przygodowej. Tworzył w języku angielskim pod pseudonimem Joseph Conrad. Jego wspaniały utwór „Lord Jim” przetłumaczono na mnóstwo języków świata. Najbardziej znane jego opowieści i opowiadania to: „Serce Ciemności” (1902), „Ze wspomnień” (1912), „Książe Roman” (1928), „Dwie siostry” (1928).
Instytut Polski w Kijowie co dwa lata przyznaje nagrodę im. Józefa Konrada Korzeniowskiego współczesnym pisarzom Ukraińskim.
W drugiej części spotkania w uroczystej atmosferze wszyscy, zgodnie ze staropolskim zwyczajem, podzielili się opłatkiem i kontynuowali rozmowę przy lampce herbaty góralskiej.
Na uroczystość został zaproszony, pan Tomasz Maciejczuk z Poznania, który z kolei zaprosił obecnych do najbliższej restauracji na uroczystą kolację.
A jako że: „u Szlachty Kijowskiej wszystko w tytule i nic w szkatule!” to życzymy sobie więcej podobnych spotkań. I przodków uczciliśmy, i porządnie odpoczęliśmy.
Elżbieta MICHALIK
(Zdjęcia: Halina Lawrinets)