Zespół instrumentalny Związku Polaków Makarowa zadziwili widzów wysokim profesjonalizmem wykonując kompozycję klasycznych walców
14. listopada. Dzień słotny. Niezbyt silny ale jednak deszcz. Wiatr porywisty, potęgujący chłód, choć dzień jak na listopad niezbyt chłodny. Centrum Kijowa. Majdan Niepodległości. Jak w każdym kraju jest tu punkt od którego zaczyna się pomiar odległości wewnątrz państwa i poza jego granicami. Obelisk pod globusem. Stąd do Warszawy 800 km. Do najbliższego przejścia granicznego z Polską 506 km.
Ale do Domu Architekta pewnie ze dwieście metrów. Krótkie podejście, lekko pod górę i odległość do Polski skurczyła się do zera. Wewnątrz budynku już na schodach słychać polszczyznę. Wszędzie weseli młodzi ludzie w kolorowych kostiumach ludowych z różnych regionów Polski. Nad sceną napis przypominający wszystkim, że jest to akademia patriotyczna.
Legenda o Lechu, Czechu i Rusie w wykonaniu młodych artystów Kijowskiej Młodzieżowej Asocjacji „Młodzi i Kreatywni”
Z niewielkim opóźnieniem zaczynamy. Krótkie przedsłowie w wykonaniu pani Larysy Bułanowej i „lekcja patriotyzmu” - tak nazwano akademię - rozpoczęła się.
Lekcję oparto przede wszystkim na poezji patriotycznej przeplatanej tańcami ludowymi w wykonaniu zespołu „Polanie znad Dniepru”. Była też i muzyka. Mnie szczególnie zapadła w serce scena z udziałem 13 młodych skrzypków z Makarowa (Kijowszczyzna). Grali tak, że wspierała duma, że wśród ukraińskiej Polonii są takie talenty. Były i filmy historyczne i tańce ludowe a wszystko to w wykonaniu dzieci i młodzieży z różnych ośrodków polonijnych Kijowa, Białej Cerkwi, Makarowa, Bykowni.
Występy uczestników koncertu pomysłowo, układnie i wprawnie łączyła słowem wiążącym Łarysa Bułanowa - prezes Kijowskiej Młodzieżowej Asocjacji „Młodzi i Kreatywni” i nauczycielka Kijowskiej Szkoły Sobotniej przy ZPU
Prezentacja młodzieży bardzo udana, choć nie uniknięto drobnych potknięć – bo jakby nie było – trema w takich występach jest zawsze obecna.
Patrzyłem na tańczącą młodzież i nieodparcie przypominałem sobie widziane jeszcze w Polsce, w młodości, zabawy na wsi. Popisy chłopaków, którzy w tańcu starają się wykonać figury czasem niebezpieczne dla życia i zdrowia. Tańczące pary dziewcząt, bo chłopców przyszło mniej, a przecież wszystkim chce się tańczyć. Na scenie nie tylko królował taniec, ale i dobra zabawa. To zresztą – obok bardzo dobrego zgrania – jest niewątpliwie bardzo ważną cechą „Polan znad Dniepru”
Denis Frołow z Gimnazjum nr 23 z Bykowni – liryczna solówka w duecie „Dumki na dwa serca”. Uczelnia już drugi rok współpracuje z ZPU
Występy recytatorskie były dość nierówne. Zresztą repertuar też mnie nie zachwycił. Uważam, że w obecnych realiach Ukrainy trzeba było zademonstrować poezję walczącą. Poezję, która porywała do walki, pokazywała, co Polakom pomagało w walce o niepodległość. Ukraina nie miała takich doświadczeń, więc może polskie byłyby bardzo na miejscu.
Piosenkę „Jest taki kraj” przywiozły dziewczęta z zespołu „Biała Cerkiew” Stowarzyszenia Kultury Polskiej im. Krasińskiego (kierownik art. Helena Chomenko)
Warto opisując przebieg akademii wspomnieć o jeszcze jednym. Na scenie wystąpiły najmłodsze dzieci. 6 i 7 latkowie jeszcze nieporadnie ale bez kompleksów wykonali dwie piosenki. I tu bardzo ważne. Rosną następni wykonawcy. Ich przyzwyczajają do występów. Jest ciągłość pokoleniowa – a zespół ma już 15 lat!
Studenci Kijowskiego Narodowego Uniwersytetu Ekonomicznego im. W. Hetmana: Aleksandr Kopan, Tetjana Raczyńska, Weronika Aleksejenko wzbudzili emocje patriotyczne recytując wiersze poświęcone odzyskaniu niepodległości
Trzeba pogratulować paniom, które prowadzą zajęcia w sobotniej szkole. Które uczą dzieci nie tylko poprawnej polszczyzny ale i obycia ze sceną, swobody w wystąpieniach publicznych. To są cechy, których nie da się wyuczyć teoretycznie - a bez nich dorosłe życie będzie zdecydowanie trudniejsze.
Nie sposób było nie podziwiać dziarsko tańczących dziewcząt i chłopców i słuchać partii wokalnych zespołu „Polanie znad Dniepru”, który tym roku obchodzi swój jubileusz 15-lecia (kierownik artystyczny Lesia Jermak)
Ostatnia piosenka wykonana przez uczniów polskiej sobotniej szkoły w Kijowie okazała się głównym mottem akademii. Słowa – „Jesteśmy Polką i Polakiem” - głośno zabrzmiały w sali odległej o 200 metrów od punktu, od którego mierzy się wszystkie odległości w Ukrainie, czyli od jej serca, nazwę którego w języku ukraińskim zna cały świat - od Majdanu!
W finale Akademii Patriotycznej prezes Związku Polaków na Ukrainie Antoni Stefanowicz podziękował za wspaniale przygotowany program i wręczył dyplomy i pochwały jej organizatorom
Wojciech CACKOWSKI