Dziś: czwartek,
21 listopada 2024 roku.
Pismo społeczne, ekonomiczne i literackie
Archiwum 2016
153 lata temu
Rzeczy godnych pamięci NIE DA SIĘ zaorać!

 


Z-ca Ambasadora RP Rafał Wolski (P) i Konsul Generalny RP w Winnicy Tomasz Olejniczak na czele delegacji składających kwiaty pod pomnikiem powstańców

„W imię Boga, za Naszą i Waszą Wolność”.
Władysławowi Henszlowi, Piotrowi Chojnowskiemu i innym Bohaterom,
którzy złożyli ofiarę swojego życia,
broniąc Honoru i Ojczyzny w nierównej walce z Rosyjskim Imperium.
Pamiętamy Polacy i Ukraińcy
w 153 rocznicę wydarzeń 10.05.2016.

Taki napis umieszczony jest na tablicy upamiętniającej uczestników powstania styczniowego, którzy 153 lata temu (dokładnie 10 maja 1863 roku) w lasach jaropowieckich pod Iwnicą stoczyli nierówną walkę z oddziałami carskich wojsk rosyjskich. Zginęło ponad 100 powstańców - w tym zarówno Polaków jak i Ukraińców, walczących „Za wolność naszą i waszą”.

W pełnym wykazie bitew i potyczek powstańczych czytamy (pisownia oryginału):

W powiecie skwirskim na Ukrainie zorganizował Henszel Władysław oddziałek powstańców, nad którym objął dowództwo Piotr Chojnowski, b. oficer akademii sztabu generalnego. Oddziałek liczył około 90 konnych i kilkunastu pieszych. Z garstką tą przeszedł Chojnowski do lasów jaropowickich, by się tu ostatecznie zor­ganizować.

Tu jednak zaatakował go rezerwowy batalion białostockiego pułku, przyczem większość jazdy rozpierzchła się. Rozbici na 2 części, nie mogąc się już połączyć, dowódcy postanowili oddzielnie przejść do powiatu żytomierskiego. Henszel rozrzuciwszy kilkunastu ludzi w tyraliery na brzegu lasu pod Iwnicą, po­stanowił zasłaniać odwrót Chojnowskiego, lecz zaraz na początku walki zwalony z konia strzałem, dobity został przez moskali. Chojnowski zaś już w samej Iwnicy, pomimo obrony, w której strzałami kilku przeciwników powalił, dostał się do niewoli, w której odmówił wystosowania prośby o łaskę i niebawem rozstrzelany”.


Chwila po odsłonięciu tablicy. Stoją od lewej: Karol Jazowski - rzecznik prasowy Ambasady RP, Piotr Ciarkowski – prezes MSPPU, Bartosz Musiałowicz -  kierownik Wydziału Promocji Handlu i Inwestycji Ambasady RP, Ireneusz Derek - wiceprezes Polsko-Ukraińskiej Izby Gospodarczej

Polak ukraińskiego pochodzenia Piotr Chojnowski lata młodzieńcze spędził w Kijowie. Ukończył tu Drugie Gimnazjum, a zatem studia na wydziale matematyczno-przyrodniczym Uniwersytetu. Następnie studiował w Petersburskiej Akademii Wojskowej, z której był wydalony za działalność polityczną i wcielony do pułku saperów stacjonującego na Ukrainie. Po kilku latach służby wrócił do Petersburgu, jednak na wieść o wybuchu powstania porzucił naukę, potajemnie wyruszył na Ukrainę, dokonując po drodze zakupów broni. Po dotarciu do Kijowa został mianowany naczelnikiem wojskowym powiatu skwirskiego.

Władysław Henszel pochodził z Litwy. W 1856 roku przybył do Kijowa, gdzie rozpoczął studia medyczne a następnie matematyczne. Należał do licznych organizacji patriotycznych, które funkcjonowały na jego uczelni. Był współzałożycielem Towarzystwa św. Włodzimierza, mającego na celu organizowanie młodzieży oraz „wyrabianie ducha polskiego”. Kilka miesięcy spędził w więzieniu za organizowanie manifestacji antycarskich. Za redagowanie tajnego pisma „Odrodzenie” został wydalony z Kijowa z zakazem powrotu do miasta. Osiedlił się w powiecie skwirskim, gdzie objął stanowisko naczelnika powiatu, poczym natychmiast rozpoczął organizowanie kadr i środków dla przyszłego powstania. Po wybuchu powstania zorganizował na terenie powiatu kilkudziesięcioosobowy oddział powstańczy, którego dowództwo powierzył Piotrowi Chojnowskiemu.


Urodzony w Iwnicy Anatol Pinczuk – utalentowany muzyk, pedagog i krajoznawca – jeden z tych, który w dzieciństwie widział kurhan–mogiłę powstańców, rozmawia z wykonawcą pomnika Wiktorem Sworowskim  

10 maja 2016 r. w 153. rocznicę stoczonych tu walk do wsi Iwnica, położonej 25 kilometrów od Żytomierza, na uroczystość odsłonięcia pomnika powstałego z inicjatywy Międzynarodowego Stowarzyszenia Przedsiębiorców Polskich na Ukrainie przy wsparciu Ambasady RP w Kijowie przybyli licznie dostojni goście - wysokiej rangi przedstawiciele polskiej dyplomacji na czele z radcą-ministrem Rafałem Wolskim, ordynariusz kijowsko-żytomierski abp Piotr Malczuk, duchowni rzymskokatoliccy z obwodu żytomierskiego, przedstawiciele władz lokalnych różnych szczebli, w tym kierownik departamentu kultury w Żytomierskiej Administracji Obwodowej Aleksander Piwowarski, przedstawiciele środowisk polskich na Ukrainie, prezesi licznych organizacji reprezentujących Polaków zrzeszonych w ZPU i FOPnU, przedstawiciele biznesu i dziennikarze.

Równo w południe rozpoczęła się uroczystość, o której wspaniałą oprawę muzyczną, złożoną z hymnów i pieśni śpiewanych w tych dalekich czasach, zadbał zaproszony tu specjalnie Młodzieżowy Chór „Switocz” z Nieżyńskiego Państwowego Uniwersytetu Pedagogicznego im. M. Gogola, prowadzony przez Zasłużone Artystki Ukrainy, prof. Ludmiłę Szumską i Ludmiłę Kostenko.


Przed poświęceniem tablicy wystąpił z przemową ordynariusz kijowsko-żytomierski abp Piotr Malczuk

Ceremonię rozpoczęli gospodarze Iwnicy wręczając gościom tradycyjny chleb i sól. Następnie z-ca Ambasadora RP na Ukrainie, radca-minister Rafał Wolski przypomniał zebranym dokładne okoliczności walk pod Iwnicą, sylwetki dowódców oddziału powstańczego, którzy, którzy widząc przeważające siły wroga nie ugięli się wobec nieuchronnej klęski, a w konsekwencji utraty życia. „Powstanie styczniowe - konstatował mówca - nie było zrywem jednego narodu w ściśle etnicznych kategoriach; nie było powstaniem jednego etnosu polskiego, lecz dziełem wszystkich narodów, które tworzyły dawną Rzeczpospolitą. A zatem - wedle ówczesnej terminologii - Polaków, Litwinów i Rusinów”. Radca-minister zwrócił uwagę na paralelizm świętowanego wydarzenia z obecną dobą na Ukrainie, która krwią najlepszych synów i córek walczących na Wschodzie broni nie tylko niepodległości własnej, lecz i wolności swoich sąsiadów.

Prezes Międzynarodowego Stowarzyszenia Przedsiębiorców Polskich na Ukrainie Piotr Ciarkowski, który wraz z wiceprezesem Polsko-Ukraińskiej Izby Gospodarczej Ireneuszem Derkiem przyłożył dużo starań do upamiętnienia celebrowanych wydarzeń w swoim wystąpieniu zaznaczył: „Niedaleko stąd, jeszcze 50 lat temu była powstańcza mogiła. Niestety w latach 60-tych zrobiono wszystko, żeby wymazać te miejsca z pamięci. Dziś nieopodal jest tam oczyszczalnia ścieków. Ale rzeczy godnych pamięci nie da się zaorać, nie można zrównać z ziemią, czego dzisiejsze uroczystości są przekonującym dowodem”.


Młodzieżowy Chór „Switocz” z Nieżyńskiego Państwowego Uniwersytetu Pedagogicznego im. M. Gogola, prowadzony przez Zasłużone Artystki Ukrainy, prof. Ludmiłę Szumską (P) i Ludmiłę Kostenko

 „Można zabić ciało, ale duszy zabić nie można - mówił ks. Arcybiskup Piotr Malczuk - można pogwałcić prawo narodu do własnej historii, do języka, do szkół ojczystych, ale nie można wyrwać tego, co najdroższe z duszy człowieka. Za wiarę w Boga i za miłość do Ojczyzny powstańcy styczniowi - Polacy i Ukraińcy przelali krew w nierównej walce. Pamięci nie wolno zatrzeć. Jeśli naród zatraci pamięć, nie będzie miał przyszłości – zaznaczył.

Napis upamiętniający bohaterów powstania, umieszczony jest w odpolerowanej niszy ogromnego granitowego głazu. Jak poinformował nas realizator projektu przedsiębiorca Wiktor Sworowski jest to naturalny monolit wydobyty z kamieniołomu masławskiego (Włodzimierz Wołyński) i jego waga wynosi 19 ton.

Relacja - Stanisław PANTELUK
Zdjęcia Andżelika PŁAKSINA

Передплатити „Dziennik Kijowski” можна протягом року в усіх відділеннях зв’язку України