Niedawne zebranie Kijowskiego Polskiego Zgromadzenia Szlacheckiego „Zgoda” im. Marjana Malowskiego pozostanie się w pamięci jego uczestników gdyż zebranie odwiedziły go nieprzeciętne osobistości - małżeństwo Heleny i Tymura Litowczenków - wybitnych pisarzy ukraińskich, autorów całego zestawu powieści historycznych, jakie zaciekawiły wszystkich zainteresowanych stosunkami polsko-ukraińskimi w ciągu wieków.
Na naszym zebraniu, które odbyło się w Centrum ds. Rodziny i Kobiet Szewczenkowskiej Dzielnicy m. Kijowa. małżeństwo prezentowało swoją nową powieść, wydaną przez charkowskie wydawnictwo „Folio” pt. „Fatalny błąd”. Utwór poświęcony jest praktycznie całkiem nieznanej postaci historii polsko-ukraińskiej - pułkownikowi Jerzemu Nemyryczowi, który 355 lat temu mógłby uczynić Ukrainę prawdziwym wolnym krajem europejskim.
Powieść „Błąd fatalny” wchodzi do cyklu powieści historycznych współautorów na temat wydarzeń, odbywających się na Ukrainie w okresie XVI-XVIII wieku. Główny bohater utworu – zapomniany przez historyków Jurij (Jerzy) Nemyrycz. Był on wybitnym dowódcą i dyplomatą swoich czasów, pomocnikiem i przyjacielem hetmana Wygowskiego. Tego Wygowskiego, pod dowództwem którego w 1659 roku ukraińska armia kozacka zwyciężyła moskiewską hordę w słynnej bitwie Konotopskiej.
Nemyrycz był człowiekiem wszechstronnie utalentowanym. Dlatego zyskał sławę nie tylko na polu walki, ale jak i dyplomata. Jego los jest tragicznym: na początku służył królowi polskiemu Zygmuntowi. Ale król, niestety, nie ocenił należycie jego oddanej służby. I wtedy szlachcic z Litwy przeszedł do armii kozackiej hetmana Wygowskiego. Jurij Nemyrycz stał jednym z ideologów stworzenia Wielkiego Księstwa Ruskiego.
Patrzy w przyszłość jak mąż stanu. A przyszłość tę widział we wspólnym państwie trzech zaprzyjaźnionych narodów: polskiego, litewskiego i ruskiego (tzn. ukraińskiego). Sam bohater książki swoją osobowością łączy trzy narody: szlachcic, który urodził się na Litwie, służył królowi polskiemu i stworzył plan wejścia Ukrainy do Europy! Jego tragiczna śmierć udowadnia jak często współcześni mu ludzie niesprawiedliwie oceniali najlepszych synów swego narodu. I dopiero po latach ocena ta zmieniła się na pozytywną.
A zatem, widzimy – opowiada współautor powieści T. Lytowczenko – Ukraina jeszcze 355 lat temu miała całkiem realną szansę stać prawdziwym krajem europejskim - niepodległym, mocnym i postępowym, jak na miarę XVII wieku. I chociaż państwo to byłoby i z pewną częścią ludności o wyznaniu prawosławnym jak i katolickim, ale w nim nie byłoby w nim tej niesamowitej dzikości Moskiewszczyzny. Tu byłby postępowy system zarządzania państwowego. A jednak... z takiej ewentualności historycznej nie udało się skorzystać. Powieść poświęcona 355-ej rocznicy bitwy pod Konotopem i 355-ej rocznicy zgonu Jerzego Nemyrycza – marzyciela, romantyka, awanturnika, polsko-ukraińskiego intelektualisty XVII wieku, znanego mecenasa, adepta wyboru europejskiego.
„Ciekawe, że „Fatalny błąd” miał ukazać się jeszcze w ubiegłym roku – objaśnia Helena Litowczenko – ale okazało się, że o Nemyryczu przetrwało bardzo mało wiadomości, zapewne dlatego, iż jest on niewdzięczną postacią jak dla polskich, tak i dla ukraińskich historyków. Przyszło się prowadzić szeroką korespondencję na Ukrainie i w Polsce, odnaleźć stare dokumenty z bibliotek, muzeów naszych krajów. I oto książka ukazała się – było niełatwo, ale napisaliśmy książkę o zapomnianej, aczkolwiek tak wielkiej postaci!”
Powieść Litowczenków jest pozycją wartościową jeszcze i dlatego, że dowodzi dobitnie – historia to nie tylko lista dat, ale i samo życie we wszystkich jego odmianach – powiedział Marszałek „Zgody” Roman Malowski. Każda następna powieść Litowczenków jest lepsza od poprzedniej. To małżeństwo udoskonala swoje mistrzostwo. „Fatalny błąd” – to cała epopeja historyczna, która otwiera czytelnikowi historię, kulturę, poglądy, miłość i intrygi tych lat. I po raz pierwszy w ukraińskiej literaturze Bogdan Chmielnicki wyrzuca sobie, idąc w zaświaty, że oddał naród ukraiński na powałę katom rosyjskim... A właśnie to tak i było, a w radzieckich i rosyjskich szkołach tego nie uczyli. Chociaż i teraz „niektórzy towarzysze” lżą o przyjaźni ukraińsko-rosyjskiej „po wsze czasy!”, a to co odbywa się teraz to... tak sobie – nic trwałego.
Natomiast z tej powieści dowiadujemy się: jeżeliby 355 lat temu Nemyrowiczowi udało się to, co on planował, to nie byłoby tych nieszczęść następnych wieków tej państwowej pięści hord azjatyckich! Niestety historia zna trybu warunkowego. I Ukraińcy tylko teraz zaczynają swoją drogę do Europy, gdzie już znajduje się Polska. Jesteśmy szczęśliwi, że chociażby teraz marzenia Jurija Nemyrycza powoli, ale wcielają się w życie.
Byłoby świetnie, gdyby ktoś w Polsce przetłumaczył tę książkę i opublikował. A zatem szukamy tłumacza i wydawcy!
Igor Sokół (kandydat nauk filologicznych)
Oprac. Sergiusz Modrij, Katarzyna Zacharowa.