Jeżeliby tak spytać u ludzi wykształconych, inteligentnych: „Kim jest Juryj Szczerbak?” to oni odpowiedzą: „Naukowiec, pisarz, dyplomata, polityk z wielkiej litery, emblematyczna osobowość”. Człowiek, który na arenie międzynarodowej wielce z zapałem, profesjonalnie i kategorycznie bronił Ukrainę, zaś w randze Nadzwyczajnego i Pełnomocnego Ambasadora reprezentował jej interesy w Izraelu, Stanach Zjednoczonych, Meksyku. Jednym z potwierdzeń tego jest kolejna książka-wiwisekcja „Ukraina w epicentrum światowej sztormu”, która niedawno wyszła w świat w wydawnictwie „Jarosławiw Wał”. Opinie, prognozy, komentarze – niezwykle aktualna i ostra publicystyka z lat 2010-2016, prawie w całości poświęcona losom naszego kraju na początku XXI wieku, jego geopolitycznej pozycji w Europie.
Pan Jurij, jako lekarz i polityk, zbadał w niej złowrogi fenomen rosyjskiego szowinizmu, określił źródła nienawiści reżimu Putina wobec Ukrainy i Ukraińców oraz ostrzegł przed możliwymi wariantami rozwoju sytuacji w przyszłości. Ażeby światowy sztorm nie zmiótł naszego państwa do otchłani, warto uważnie przeczytać wszystkie (sześć) rozdziały książki, w której to nawet tytuły każdego rozdziału, artykuły, wywiady, stały się już historycznymi.
Dla nas, członków Związku Polaków m. Bojarki „Bez Granic”, którzy przybyli na spotkanie z wielkim mistrzem słowa do Narodowego Muzeum Literatury, nieoczekiwanym stało się poznanie rodowodu Pana Szczerbakowa. Jego opowieść biograficzna „Polska w moim życiu” bardzo wzruszyła i przyjemnie zaskoczyła zebranych, albowiem dzisiaj bardzo trudno znaleźć w archiwum materiały o swoich przodkach, gdyż zazwyczaj nie leżało to w interesach, ani imperium rosyjskiego, ani radzieckiego. Pisarzowi udało się jednak wyjawić swoje korzenie. Okazuje się, że jego pradziadek, Słoniewski Łukasz syn Zygmunta, pochodził z Warszawy, w latach 1863-1864 brał udział w narodowo- wyzwoleńczym Powstaniu Styczniowym. Został za to aresztowany i wtrącony do celi kijowskiej Skośnej Kaponiery.
Dalszy los więźnia i jego potomków, też wart jest całej powieści. Po opuszczeniu więzienia ( już niewidomy) wyjechał do Bałty (okolice Odessy), gdzie trzy lata później zmarł. Jego syn Dominik ożenił się z prawosławną Paraską Bebeszko. Oni właśnie byli rodzicami matki Jurija Szczerbaka Ofelii Dominikiwnej. Mamy nadzieję, że wkrótce spotkamy się też na prezentacji książki o Słoniewskich i Szczerbakach.
Helena SEDYK
(prezes Związku Polaków Bojarki „Bez Granic”