Orędownik powstania federacji narodów słowiańskich książę Adam Jerzy Czartoryski
W okresie ostatnich dwu stuleci polscy działacze społeczni i polityczni wielokrotnie zwracali się do idei politycznej, zakładającej utworzenie sojuszu państw Europy Centralnej i Wschodniej, do której miałby należeć obszar pomiędzy Morzem Bałtyckim a Czarnym. Podstawą do zaistnienia tej idei stało rozumienie, że w pojedynkę żaden z narodów regionu nie wytrwa w przeciwstawieniu agresji państw dominujących. Tragiczne doświadczenie rozbioru terenów Polski pomiędzy Rosją, Niemcami a Austrią wyraźnie potwierdziło powyższe założenie.
Mimo podjętych kilku prób praktycznych w celu utworzenia sojuszu na przestrzeni XX wieku, planów nie udało się realizować. Po wejściu Polski i innych państw Wschodnioeuropejskich do Unii Europejskiej i NATO już się wydawało, że minęła konieczność tworzenia tego sojuszu, ponieważ wszelkie wojny agresywne na zawsze odeszły do przeszłości. Jednakże wydarzenia w Ukrainie na przestrzeni ostatnich lat wyraźnie świadczą o tym, że nie warto ignorować zagrożenia z zewnątrz.
W nowych realiach geopolitycznych, wezwania do utworzenia sojuszu państw Europy Wschodniej „od morza do morza” coraz bardziej się nasilają. Czy istnieją ku temu realne przesłanki i szansa na zrealizowanie? Być może prawidłowy szlak podpowiedzi doświadczenie historyczne.
Od początków idei
Aspirantem koncepcji sojuszu Bałtycko-Czarnomorskiego w XIX wieku został Książę Adam Jerzy Czartoryski, prezes Rządu Narodowego Królestwa Polskiego podczas Powstania Listopadowego w 1830 roku. Po klęsce powstania, książę kontynuował swoją działalność na emigracji w Paryżu, gdzie sformułował ideę przyszłego polsko-litewskiego sojuszu przy udziale Czech, Słowacji, Węgier oraz Rumunii, a w perspektywie – narodów południowosłowiańskich.
Piłsudski uważał Międzymorze za przeciwwagę dla imperialistycznych tendencji Rosji i Niemiec.
Szansa zrealizowania takiego planu pojawiła się w latach 1848-49 podczas Wiosny Ludów, kiedy wydawało się, że duże państwa europejskie nie wytrzymają nacisku sił rewolucyjnych. Jednak ten plan nie został zrealizowany z powodu sprzeczności między uczestnikami sojuszu.
Plan Pierwszego Marszałka
Po odzyskaniu niepodległości przez Polskę w roku 1918, idea utworzenia sojuszu państw wschodnioeuropejskich uzyskała kształt klarowny. Wódz naczelny Armii Krajowej Józef Piłsudski zdawał sobie sprawę, że dopóki terytorium Polski jest zaciśnięte pomiędzy Niemcami a Rosją, sprawa odzyskania niepodległości przez Polskę jest sprawą trudną, zatem zaproponował, jako środek zapobiegawczy, utworzenie konfederacji wielonarodowej, na którą nakładały się byłe tereny Rzeczpospolitej (Polski, Litwy, Białorusi i Ukrainy).
W powyższym sojuszu Ukraina miała zająć dość ważne stanowisko. Marszałek Piłsudski podjął szczególny wysiłek na rzecz uwolnienia Ukrainy od ucisku władzy bolszewickiej, więc w tym właśnie celu zaczął wyprawę wspólnie z wojskiem ukraińskim.
Jednakże plan Piłsudskiego napotkał się na sprzeciw ze strony głównego wroga nowej Polski ZSRR, jak również ze strony jej sojuszników – państw Ententy. Ostatnie uważały za konieczne odrodzenie potęgi Rosji uwolnionej od panowania bolszewików i nie życzyły sobie tworzenia jakichkolwiek aliansów czy sojuszy, które nawet w sposób domniemany mogły być sprzeczne ich interesom. Nie wykazywały szczególnego zainteresowania w utworzeniu sojuszu również ludy byłej Rzeczpospolitej, przede wszystkim Litwini, którzy woleli bronić niepodległości własnego państwa, a ponadto mieli pretensję do Polski na tle konfliktów o Wilno. Wreszcie w samej Polsce znaleźli się przeciwnicy idei Piłsudskiego, którzy wysuwali wizję przyszłości Polski, jako jednolitego państwa narodowego, w którym reszta ludów zamieszkałych na jej terytorium powinni ulec „polonizacji”.
Koncepcja Unii Środkowoeuropejskiej pomiędzy Bałtykiem, Morzem Czarnym, Adriatyckim i Egejskim została reaktywowana podczas II wojny światowej przez Rząd RP na uchodźstwie Władysława Sikorskiego
Po zakończeniu w roku 1920 wojny polsko-bolszewickiej i ostatecznym utrwaleniu władzy radzieckiej na Ukrainie i Białorusi, nadzieja na utworzenie sojuszu zanikła. Marszałek Piłsudzki potraktował to jako porażkę osobistą. Wobec powyższego przystąpił do opracowywania planu utworzenia federacji o bardziej obszernym zasięgu, która miała obejmować tereny od Bałtyku do Morza Czarnego i tereny ludów południowosłowiańskich oraz Bułgarię, Rumunię, a nawet Grecję. Jednakże tego projektu nie dało się zrealizować, przede wszystkim wskutek sporów terytorialnych Polski z sąsiadami.
Następne lata potwierdziły rację Pierwszego Marszałka – wskutek agresji Niemiec i ZSRR Polska na dłuższy okres straciła wolność i niepodległość…
Bieda łączy ludzi
Ponowne odrodzenie idei utworzenia sojuszu zaistniało na początku drugiej wojny światowej. Rząd Polski na uchodźstwie w Londynie przeprowadził rokowania o utworzenie sojuszu z Rządem Czechosłowacji będącym również w Londynie. Już 11 listopada 1940 roku strony doszły do zgody, która zaowocowała deklaracją o zamiarach utworzenia tego sojuszu. Rozpoczęły się prace nad opracowaniem projektu wspólnej Konstytucji. Jednakże po raz kolejny sprzeczności pomiędzy stronami przeszkodziły realizacji planów.
Mając za sobą doświadczenie wielokrotnych rozbiorów Rzeczpospolitej, Rząd Polski dążył do zbudowania potężnego centralizowanego sojuszu w postaci federacji o silnej władzy centralnej. Natomiast Rząd Czechosłowacji stał przy wariancie utworzenia wyłącznie konfederacji państw samodzielnych o zakresie tymczasowym i mogła być rozwiązana po usunięciu zagrożeń wspólnych dla obu państw. Oprócz tego, Prezydent Czechosłowacji Benesz był skłonny do współpracy ze Związkiem Radzieckim i przysłuchiwał się uważnie radom J. Stalina. Rzecz jasna, że rząd radziecki nie był zbyt zachwycony z perspektyw powstania obok zachodnich granic potężnego i niepodległego państwa.
Ostatnią kropkę nad „i” w rokowaniach pomiędzy Polską a Czechosłowacją postawiło ujawnienie w roku 1943 faktu masowego zabójstwa oficerów polskich w Katyniu.
Stalin zerwał stosunki dyplomatyczne z Rządem Polski w Londynie i jednocześnie w sposób ukryty zażądał od Rządu Czechosłowacji zaprzestać jakichkolwiek rokowań z Polską.
Współczesność: kryzys daje nową szansę?
Po upadku ZSRR idea utworzenia sojuszu ludów Europy Wschodniej ponownie stanęła na porządku dziennym, jednakże na krótko. Bardziej priorytetowe okazały się perspektywy pełnowartościowej integracji tych państw do Unii Europejskiej i NATO. Otóż państwa-uczestnicy „Grupy Wyszehradzkiej” zrzeszenia Polski, Czech, Słowacji i Węgier, utworzonego w 1991 roku, głównym celem współpracy postawili przygotowanie wstąpienia do UE.
Po rozbudowaniu UE na Wschód i do czasu obecnego sprawa utworzenia Międzymorza należała wyłącznie do prerogatywy historyków, marginalnych polityków. Idea zbudowania struktury równoległej do UE nie była traktowana poważnie.
Jednak, dziś sytuacja przemawia za tym, iż pogłębiający się kryzys Unii Europejskiej daje starej idei nowe szanse. W roku 2015 Andrzej Duda w przededniu inauguracji na Prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej wygłosił ideę utworzenia aliansu Bałtycko-Czarnomorskiego. W 2016 roku w chorwackim Dubrowniku odbyło się spotkanie na wyższym szczeblu z udziałem wielu państw – uczestników proponowanego zrzeszenia.
Czy da się wdrożyć w realia propozycje Prezydenta Polski dzisiaj? Całkiem jest to możliwe, jeżeli pamiętać o przyczynach niepowodzenia poprzednich prób. Spór i konflikt pomiędzy partnerami potrafią zniszczyć nawet najlepsze poczynania…
Igor CZUFAROW