Trzydzieści lat temu Polacy Ukrainy (po wielu dziesięcioleciach obfitujących w represje), korzystając z zaistnienia kardynalnych zmian w polityce narodowościowej zaczęli wymykać się spod pokrywy kotła, w którym próbowano zwarzyć nowy ekstrakt etniczny - „homo sovieticus”.
Etap ujawnienia skali rzeczywistych potrzeb autochtonicznej ludności polskiej na Ukrainie bierze swój początek w 1988 roku, kiedy to M. Gorbaczow, bodajże po raz pierwszy w najnowszej historii Związku Sowieckiego, wspomniał o prawach i godności człowieka, o językach i kulturach narodowych, o pamięci historycznej (oczywiście, w kontekście realizacji „przewag socjalizmu”). Pozwoliło to na tworzenie podmiotów, które reprezentowały interesy Polaków mieszkających na Ukrainie.
I oto 5 lipca 1988 r. w Kijowie w pałacyku przy ul. Hruszewskiego 32 (dziś mieści się tam Ambasada Chińskiej Republiki Ludowej) w ówczesnej siedzibie Towarzystwa Przyjaźni i Kontaktów Kulturalnych z Zagranicą odbyło się pierwsze posiedzenie tzw. „sekcji polskiej”, na którym oprócz kijowian byli obecni reprezentanci środowisk polskich z Żytomierza, Lwowa, Winnicy i Chmielnickiego, w tym: Stanisław Szałacki (wybrany przewodniczącym), Adolf Kondracki (Kijów), Grzegorz Werwes, Jan Glinczewski (Winnica), Franciszek Miciński (Chmielnicki), Łucja Kowalska i inni (ogółem 30 osób).
Jesienią tegoż roku, na trzecim posiedzeniu „sekcja polska” przekształciła się w samodzielne Polskie Stowarzyszenie Kulturalno-Oświatowe — pierwszą powojenną polską organizację społeczną.
Mimo że do jej powstania przyczyniły się struktury partyjno-państwowe, była ona (tak jak i inne, powstałe później organizacje społeczne) podmiotem artykulacji interesów grupowych polskiej mniejszości narodowej na Ukrainie.
W maju 1990 roku Polacy z całej Ukrainy po raz pierwszy zebrali się na swój I Kongres Polaków na Ukrainie. W Kongresie wzięli udział liczni honorowi goście, przedstawiciele inteligencji i duchowieństwa z Polski i Ukrainy. Kongres odbywał się w wypełnionej po brzegi sali „Domu Plastyka” przy Placu Lwowskim i przebiegał bardzo znamiennie i uroczyście. Po raz pierwszy odbyła się wówczas msza żałobna ku czci ofiar represji totalitaryzmu w Bykowni, którą prowadził ksiądz biskup Jerzy Dąbrowski.
Na II Kongresie ZPU, który odbył się w październiku 1991 roku Polskie Stowarzyszenie Kulturalno-Oświatowe na Ukrainie, zostało transformowane w niezależny Związek Polaków na Ukrainie (ZPU). Pierwszym Prezesem ZPU został wybrany Stanisław Szałacki.
Z czasem Stowarzyszenie rozrosło się do ponad 20 oddziałów i liczyło wówczas około 10 tys. członków. Po słynnym referendum 6 grudnia 1991 roku, ruszył proces integracji Polaków zamieszkujących na Ukrainie w formy organizacyjne. Oddziały zostały założone w obwodzie kijowskim, żytomierskim (gdzie motorem ruchu był Walenty Grabowski), w obwodach: chmielnickim (Franciszek Miciński), ługańskim, charkowskim, odeskim, czernichowskim, czerkaskim.
Polacy byli aktywnymi uczestnikami ówczesnych przemian społeczno-politycznych. Pozwolę sobie przytoczyć fragment drukowanej w powstałym też wówczas „Dzienniku Kijowskim” odezwy ZPU do rodaków, wzywającej do udziału w referendum.
„Zrzuciwszy jarzmo stalinowsko-breżniewskiego totalitaryzmu, chcemy - żyć wolni wśród wolnych, jako równi wśród równych. Wierzymy w lepsze jutro Ukrainy. Wierzymy, będzie ona dla nas matką, która stworzy wszystkim swym synom i córkom, bez względu na przynależność narodową, warunki dla wszechstronnego rozwoju, odrodzenia swych kultur narodowych. Nasza odpowiedź powinna być jednoznaczna - Wolna, Demokratyczna, Niepodległa”. Wierzymy, że nie zabraknie naszych polskich głosów”.
W latach 1992-2001 podstawowymi kierunkami działalności organizacji zrzeszających obywateli ukraińskich polskiego pochodzenia było praktyczne wzmocnienia elementów sprzyjających wskrzeszeniu, nauczanie i doskonalenie się w dziedzinie języka polskiego, kolonie letnie i warsztaty specjalistyczne w Polsce, krzewienie kultury i tradycji polskich w zespołach pieśni i tańca, studia w Polsce dla młodzieży, szkoły i kursy nauczycielskie, gromadzenie literatury polskiej etc.
Pierwsze dziesięciolecie obfitowało w entuzjastyczne przejawy odrodzenia świadomości narodowej, dążenia do samoorganizacji, w wyniku czego nagminnie powstawały wówczas organizacje zrzeszające ludzi na różny sposób powiązanych z Polską.
Po odejściu p. Stanisława Szałackiego szesnaście lat (w latach 1995 - 2011) obowiązki prezesa ZPU pełnił Stanisław Kostecki.
Podczas kadencji p. Stanisława powstały organizacje branżowe - Stowarzyszenie Uczonych Polskich (prezes prof. Henryk Stroński), Stowarzyszenie Lekarzy (prezes - profesor Anatol Święcicki), Związek Przedsiębiorców Polskich (obecnie prezesem jest Włodzimierz Szczepaniak), Stowarzyszenie Fermerów (prezes Kazimierz Gładyszewski) i inne. Związek powiększał się objętościowo i liczebnie.
11 grudnia 2011 roku Stanisław Kostecki podał się do dymisji w związku pracą nad założeniem Partii Polaków Ukrainy. Na VII Kongresie Delegatów, 1 grudnia 2012 roku prezesem ZPU został wybrany Antoni Stefanowicz.
Spróbujmy teraz, po trzydziestu latach, przeanalizować dynamikę tego procesu i stan obecny w dwu aspektach: organizacyjnym i merytorycznym. Wiadomo, że święto powinno się „obchodzić na uśmiechu”, lecz dzisiejszy jubileusz czy, zresztą zbliżający się koniec roku, obliguje do zrobienia bilansu - osiągnięć, lecz i niedociągnięć i strat.
Dziś Związek Polaków na Ukrainie to największe na Ukrainie zrzeszenie organizacji polskich (119 oddziałów) ponad 30 tysięcy członków w 19 obwodach (działających na Podolu, w centralnych, południowych i wschodnich regionach Ukrainy).
Aczkolwiek, powiedzmy sobie szczerze, mimo, że nadal wciąż jeszcze powstają niewielkie zrzeszenia, większość naszych organizacji, funkcjonuje już bez wcześniejszego entuzjazmu i natchnienia. Tylko niewielka część z nich wchodzi w fazę zmian strukturalnych, poszukiwań nowych celów programowych. Dominują jednak takie, w których odczuwalny jest brak rotacji liderów, a formy działalności pozostają od dziesięcioleci niezmienne i prowadzą do zaniku aktywności i utraty dynamiki rozwoju.
Oczywiście są ku temu różnorodne przyczyny, jedną z których jest to, że dzisiejsi liderzy i działacze organizacji w przeważającej większości pracują społecznie, po godzinach pracy zarobkowej, co w dużym stopniu obniża możliwości organizacyjne ruchu. Jedną z konsekwencji tego stanu stał się spadek zainteresowania aktywnością w polskich środowiskach Ukrainy.
Aktywność przemieszcza się na środowisko ludzi starszych, (najczęściej emerytów) i coraz oporniej przebiega angażowanie młodych i aktywnych członków, którzy zapewniliby nie tylko przetrwanie, lecz i rozwój diaspory polskiej. Brak aktywności ze strony ludzi młodych jest bardziej powszechny w miastach, aniżeli w środowiskach wiejskich, gdzie łatwiej jest zmobilizować miejscową młodzież do wspólnych działań. Ponadto młodzi nie chcą być tzw. „mniejszością narodową”, oni chcą być normalni.
W jednym z wywiadów w „DK” młody Polak z Ukrainy mówi: „Nie będą się z nami liczyć, jeśli nie będziemy „kimś”. Kiedy Polacy będą profesorami, ludźmi sukcesu, siłą rzeczy dialog będzie miał inną formę. Tymczasem w wielu sferach życia na Ukrainie ciągle jeszcze jesteśmy nieobecni. Postęp nastąpi wówczas, gdy będziemy mieli więcej wykształconych ludzi, którzy potrafią lepiej artykułować nasz punkt widzenia”.
Jak zmienić sytuację w tej płaszczyźnie?
Trzeba szczególnie promować dokonania młodzieży, formować konkretne priorytety w działaniach młodych rodaków. Trzeba, żeby nasze zachęty nie kończyły się na podziwianiu dawnych sław – Mickiewicza, Słowackiego czy Konopnickiej. Trzeba ich mądrze uczyć wielokulturowości, chociażby na przykładzie pradawnego (z roku 1658 ) ale świetnego w swych zamiarach projektu europejskiego dla Ukrainy - Unii w Hadiaczu. Niech młodzież przekracza granice. Ludzie są wolni, niech robią kariery, gdzie chcą. Jak im się uda, zrobią większą robotę dla swej ziemi, niż stu polityków.
Warto wspierać inicjatywy uruchomiające nowe formy zaplecza działalności, na przykład otwierania klubokawiarń, mających stać się miejscem spotkań towarzyskich naszej młodzieży. Trzeba im pomagać w odnalezieniu pracy na Ukrainie po zakończeniu studiów.
Cieszy fakt, że w gronie młodzieży już teraz mamy wiele osób, którymi możemy się szczycić. Przekonacie się o tym zresztą w drugiej (artystycznej) części naszego Forum.
Problemem, który wymaga rychłego rozwiązania, to bardziej efektywne wykorzystanie dla dobra naszej sprawy kadr przygotowanych i wykształconych w Polsce. Mamy tu do czynienia ze smutnym zjawiskiem, kiedy to młodzież wykształcona w Polsce, niestety, w większości przypadków nie wraca do środowisk polskich na Ukrainie. Z reguły też młodzież o polskim pochodzeniu po osiągnięciu sukcesów poza środowiskiem nie włącza się już aktywnie w życie Polaków Ukrainy.
Zresztą globalnie współczesne pokolenie ustosunkowuje się do udziału w ruchu z pozycji konsumpcyjnych: w rodzaju „co to mi da”, w odróżnieniu od kryteriów stosowanych wśród seniorów ruchu odrodzenia narodowego.
Spotykana powszechnie wcześniej przynależność ze względów ideowych dziś jest coraz częściej wypierana na korzyść członkostwa w grupach profesjonalnych, proponujących pewne korzyści w zakresie wykonywanego zawodu. Na przykład, w „Związku Lekarzy” – kontakty, wymiana doświadczeń, kursokonferencje z lekarzami polskimi etc.
W dążeniach do podniesienia rangi i zaangażowanie wspólnot polskich Ukrainy w życie polityczne, społeczne i kulturalne istotnym, mimo upływu trzydziestu lat, wciąż jednak aktualnym problemem jest obecność miejsca spotkań dla należytego przygotowania i realizacji wspólnych przedsięwzięć – czyli zabezpieczenie w lokale, posiadanie których stanowi istotną rolę dla integracji i mobilizacji środowisk polskich.
Mamy tu przykłady, kiedy władza lokalna wydzierżawia je podmiotom polskim za opłatę symboliczną (jak dzieje się w Odeskim Oddziale Związku Polaków na Ukrainie czy też w Chersoniu, Żytomierzu, Kropiwnickim, Winnicy, Białej Cerkwi), Jednak w większości przypadków utrzymanie takich pomieszczeń wymaga wygórowanych opłat.
Problemem nadrzędnym, istotnym głównie dla regionu Ukrainy wschodniej i centralnej jest, historycznie uwarunkowane, rozproszenie żywiołu polskiego, co nie sprzyja jego konsolidowanym poczynaniom na arenie ogólnokrajowej i zdecydowanie zmniejsza możliwości, integralnego, łącznego funkcjonowania wspólnot polskich - pomniejsza ich pozycję w ogólnokrajowym odbiorze społecznym.
Problem ten pozostaje globalnym w aspekcie budownictwa strukturalnego ruchu polskiego na Ukrainie.
Działania zmierzające do stworzenia jednolitej organizacji federacyjnej zeszły w ostatnim pięcioleciu na plan, powiedzmy, trzeciorzędny, czego głównym powodem jest obawa przed utratą samodzielności i samostanowienia każdej z organizacji.
Zresztą organizacje te, od dawna działające w ramach swoich lokalnych potrzeb, nie stawiały przed sobą zadań o szerszym, ogólnoukraińskim charakterze. Ponadto nie zważając na fakt deklarowanej zcentralizowanej przynależności do struktur Związku Polaków na Ukrainie i Federacji Organizacji Polskich na Ukrainie zachowują one dużą autonomię, zaś ich autorytet i znaczenie w olbrzymim stopniu zależne są od talentu liderów i aktywności poszczególnych członków środowisk polskich.
Jak odbierana jest nasza działalność?
Nie spotykamy przejawów dyskryminacji polskiej grupy narodowościowej i generalnie polityka władz ukraińskich wobec społeczności polskiej jest pozytywna.
Aczkolwiek, jako że aktywność polityczna i zaangażowanie obywatelskie w środowiskach polskich jest niewysokie w bezpośredni sposób odbija się to na ograniczeniu możliwości wpływu tych środowisk na puls życia regionu, a poprzez to na skuteczność w pozyskiwaniu materialnego wsparcia od ukraińskich władz lokalnych.
Niewymownie istotną sprawą jest dla nas stan i perspektywy rozwoju stosunków polsko-ukraińskich w obecnej sytuacji politycznej, kiedy na Ukrainie przenikają się dwa kompletnie przeciwne paradygmaty społeczno-polityczne: europejski (czy też, może trafniej - amerykański) i rosyjski.
Myślę, że do stworzonej w styczniu ubiegłego roku Rady Programowej Polsko-Ukraińskiego Forum Partnerstwa, skupiającej historyków, politologów i działaczy z obszarów kultury i gospodarki, wspomagających formowanie właściwych relacji na linii Ukraina-Polska, mogliby wejść przedstawiciele społeczności polskiej na Ukrainie.
Jakie są nasze oczekiwania wobec władz miejscowych?
Niezwykle istotną potrzebą, realizacja której pozwoliłaby uregulować gros problemów z którymi borykają się na co dzień wspólnoty polskie Ukrainy, jest zaktywizowanie działalności polsko-ukraińskiej grupy międzyparlamentarnej, której wcześniejsza (przebiegająca mniej więcej, 15 lat temu) działalność korzystnie wpływała na układ stosunków z władzami regionalnymi, w tym na pozyskiwania dla naszych organizacji od władz miejscowych wsparcia materialnego oraz globalnie na status quo Polaków Ukrainy.
Przykładowo dla biura ZPU oraz redakcji „Dziennika Kijowskiego” oczekiwaniem numer 1 wobec władz lokalnych jest zaspokojenie naszych próśb o przyznanie ulg w opłatach za dzierżawienie lokalów.
Nb. kwestia ta wymaga uregulowania na szczeblu państwowym, gdyż uzyskanie siedzib dla naszych organizacji oraz wysokość opłat za ich użytkowanie nadal zależy jedynie, szczególnie w obecnej sytuacji reform administracyjnych, od dobrej woli i zrozumienia ze strony ukraińskich władz samorządowych.
Pozytywną przemianą jest uproszczenie dziennikarzom dostępu do historycznych dokumentów archiwalnych z okresu wieku XX, jak również do dokumentów potwierdzających narodowość przodków, niezbędnych petentom ubiegającym się o Kartę Polaka.
Dla struktur medialnych Związku ważnym zadaniem, szczególnie w permanentnie zwyżkującym gąszczu błahych dla naszej sprawy informacji, nadal pozostaje gromadzenie, archiwizowanie, konserwowanie i udostępnianie materiałów dotyczących Polskiego Dziedzictwa Kulturowego na Ukrainie.
W kwestiach rozszerzenia dopływu informacji o Polsce nadal istnieje potrzeba włączenia na stałe do pakietów programów zarekomendowanych do emisji w sieciach telewizji kablowej oprócz polskojęzycznego kanału telewizyjnego TV Polonia, przede wszystkim takich kanałów jak: TVP Info, TVP Kultura i TVP Historia.
Nadal znikomą jest pomoc materialna ze strony państwa ukraińskiego dla organizacji polskich, co tłumaczone jest kryzysem ekonomicznym i działaniami wojennymi na Wschodzie kraju.
Sporadycznie wydzielane są tu niewielkie sumy na okolicznościowe imprezy w rodzaju festiwali kultur mniejszości narodowych, organizowanych przez władze obwodowe. Szczególnie boleśnie odczuwany jest brak finansowania działalności polskich zespołów artystycznych funkcjonujących przy większych ośrodkach kulturalno-oświatowych.
Wciąż nieuregulowaną do końca pozostaje sprawa zwrotu (restytucji) obiektów kościelnych wspólnotom rzymskokatolickim, w których przeważającą większość stanowią Polacy. Do dziś np. gospodarzem kościoła pw. św. Mikołaja w Kijowie jest miejska instytucja kulturalna – Dom Muzyki Organowej i Kameralnej.
Pomimo wielu problemów i trudności, w tym braku dofinansowania, ZPU rozwija różne formy działalności w sferze kultury, oświaty, ochrony miejsc pamięci narodowej. Dzięki temu dorobek kultury przekazywany jest kolejnym pokoleniom. Program wydarzeń jest systematycznie rozszerzany i wzbogacany. W każdym oddziale ZPU odbywają się festiwale polskiej kultury, koncerty i uroczystości z okazji świąt państwowych oraz religijnych.
Jednym z najważniejszych kierunków działania ZPU jest nauczanie języka polskiego. Zajęcia z polskiego w ostatnich latach, jak wiadomo Państwu, cieszą się ogromnym zainteresowaniem, nie tylko wśród dzieci i młodzieży o polskich korzeniach, a także wśród osób dorosłych. ZPU podtrzymuje działalność i dostępność polskich szkół sobotnio-niedzielnych. Takie szkoły funkcjonują przy wielu organizacjach, aczkolwiek - niestety mamy też trudności z udostępnieniem dla nich pomieszczeń.
Co dla naszej sprawnej działalności jest szczególnie niezbędne?
Kontynuowanie i istotne rozszerzenie kategorii wsparcia finansowego, nieodzownego dla regularnego funkcjonowania mediów polonijnych.
Wspieranie wszystkich podmiotów polonijnych popularyzujących język i kulturę polską funkcjonujących na każdym poziomie szkolnictwa, co stanowi jedną z gwarancji zachowania polskości w młodym pokoleniu.
Zwiększenie programów wymiany młodzieży, studentów i kadry naukowej oraz lepsze poinformowanie o istniejących programach.
Umożliwienie udziału w głównych imprezach i przedsięwzięciach organizowanych w Polsce, a powiązanych z życiem polonijnym. Zapewnienie udziału w szkoleniach i przedsięwzięciach dziennikarskich. Dostęp do systemu grantów (badawczych, kulturalnych, edukacyjnych).
Kontynuacja intensywnej i owocnej współpracy z Wydziałem Konsularnym Ambasady RP na Ukrainie, prowadzącej do docelowej pomocy i wsparcia we wszystkich aspektach życia diaspory polskiej, umożliwiającej regularny kontakt z goszczącymi w Kijowie przedstawicielami polskiej kultury i polityki. Udział w imprezach organizowanych przez konsulaty Polski.
Zorganizowani mogą więcej!
Taka myśl przewodnia towarzyszy nam dzisiaj na Forum poświęconym 30-leciu działalności Związku Polaków na Ukrainie, celem którego jest nie tylko świętowanie doniosłego jubileuszu, prezentacja naszych dokonań, lecz i kolegialne zastanowienie się nad aktualnymi potrzebami i problemami środowisk polskich na Ukrainie, nad perspektywą ich działalności.
W wystąpieniach pierwszej części Forum poruszone zostaną najistotniejsze tematy, spróbujemy dokonać bilansu osiągnięć i strat, lecz oczywiste ramy czasowe nie pozwolą na wszechstronną analizę stanu faktycznego naszej rzeczywistości i zamierzeń przyszłościowych.
Uważamy, że dzisiejsze obrady staną się punktem wyjściowym do opracowania uaktualnionego, wszechobejmującego strategicznego programu działań naszego Związku i przy Waszym udziale taki program będzie bardziej stosowny i efektywny.
Stąd też zapraszamy do dyskusji i prosimy Wasze, niewypowiedziane na Forum, myśli, opinie, koncepcje, uwagi etc. przesłać do biura ZPU, lub redakcji „Dziennika Kijowskiego”.
Wśród wielu tematów najbardziej na szczególną uwagę zasługują Wasze opinie i być może doświadczenie w tak istotnych kwestiach dla Polaków Ukrainy, jak:
- koncept na ożywienie spadającej aktywności młodego pokolenia.
- metody postępowania wpływającego korzystnie na układ stosunków z władzami regionalnymi, oraz globalnie na status quo Polaków Ukrainy, w tym na pozyskiwania od władz miejscowych dla naszych organizacji wsparcia materialnego.
- niwelowanie przeszkód w realizacji programu ochrony i restauracji miejsc pamięci narodowej, cmentarzy, pamiątek kultury polskiej na Ukrainie.
- sposoby na stymulowanie przedsiębiorczości w naszych środowiskach.
- poczynania celem usunięcia ewentualnych przeszkód w kultywowania polskości, korzystania ze wszystkich praw mniejszości narodowych, rozwijania kontaktów z Krajem.
- odbudowywanie i angażowanie do naszej sprawy polskiej inteligencji na Wschodzie.
- przykłady wykorzystania w naszych działaniach nowoczesnych form przekazu (internet).
- drogi zapewnienia rzetelnej informacji o Polsce.
- inicjatywy na rzecz więzi i współpracy z naszymi rodakami.
- poczynania w zakresie współpracy z kościołem rzymsko-katolickim w organizowaniu przedsięwzięć społecznych, kulturalnych i oświatowych.
- działania sprzyjające realnemu odzwierciedleniu stanu rzeczy w rezultatach zbliżającego się spisu ludności Ukrainy.
Liczymy na Wasze sugestie w tych, oraz oczywiście innych, tematach i przypominamy adresy elektroniczne:
Biuro ZPU = zpu5@o2.pl
Redakcja „Dziennik Kijowski” = okodk@ukr.net
(Słowo wstępne do dyskusji opracowane i wygłoszone na Forum Naukowym ZPU w Kijowie, 17 listopada br. przez red. Stanisława PANTELUKA)