Od czternastego wieku stolica Pokucia Kołomyja jest związana z historią Rzeczypospolitej. Prawa miejskie miasto uzyskało jeszcze za czasów króla Kazimierza Wielkiego, a swój złoty okres przeżywała w latach panowania w Polsce trzech pierwszych Jagiellonów.
Mimo burzliwych lat, okresów różnych okupacji i zmieniających się granic, w Kołomyi już ponad 100 lat stoi pomnik polskiego wieszcza – Adama Mickiewicza wzniesiony w 1898 roku, a zaprojektowany przez Stanisława Daczyńskiego i Karola Łukaczewskiego. Kołomyja zawsze też szczyciła się swoim krajanem Franciszkiem Karpińskim - autorem słynnej pieśni „Kiedy ranne wstają zorze”.
Kołomyja jest miastem niezwykle popularnym. Jej nazwę znał kiedyś niemal każdy Polak. A ten wierszyk osobliwie.
„Kołomyja nie pomyja,
Kołomyja miasto.
A dziewczyny tam smakują
Jak pszeniczne ciasto”.
A taniec górali karpackich z dowcipnymi przyśpiewkami - kołomyjka - znany jest na równi z polką, krakowiakiem czy mazurem.
Nie przypadkowo współczesny polski historyk sztuki XIX i XX wieku, profesor nauk humanistycznych, były rektor Uniwersytetu Opolskiego Stanisław Sławomir Nicieja, czwarty tom swojej „Kresowej Atlantydy” poświęcił Kołomyi i Żabiu (obecnej Werchowynie).
Kołomyja współczesna przyciąga do siebie nie tylko potomków kołomyjan, którzy wyjechali najczęściej na ziemie odzyskane po drugiej wojnie światowej, ale także rodaków z macierzy. Kto choć raz odwiedził Kołomyję, to pokochał ją i pragnie znowu tu wrócić. Starsze osoby podczas pielgrzymek zachwycają się zabytkami, a młodzież podziwia architekturę i kulturę, bo aura perełki Pokucia jest nie do porównania.
Miejscowa społeczność polska już ponad dwadzieścia lat pragnie, żeby dzieci uczyły się języka polskiego i zawsze chroniły swoją polskość.
Właśnie taką dobrą sprawę robi polska szkoła sobotnia im. Stanisława Vincenza - dobrze znana na Przykarpaciu i w Polsce. Ponad 130 dzieci w wieku od 7 do 17 lat oraz dwie grupy dorosłych z wielkim poświęceniem pobierają naukę w tym centrum kultury polskiej.
Ze szkołą powiązane jest Towarzystwo Kultury Polskiej „Pokucie, jak też owocna współpraca z „Rotary Clubem” z pięknego Zamościa, który już trzeci rok jest jej patronem.
Trzecie odwiedziny delegacji „Rotarianów” też na długo zostaną w pamięci. Dodam, że celem tych kontaktów jest wspieranie i umacnianie ideałów będących podstawą godnych i wartościowych obopólnych przedsięwzięć.
Podczas tych odwiedzin szanowni „Rotarianie” znowu dostarczyli szkole materiały dydaktyczne, tornistry z pełnym wyposażeniem dla najmłodszych i jeszcze wiele innych pożytecznych artykułów szkolnych.
Jak powiedzieli w rozmowie członkowie klubu Bogdan Szymański z małżonką p. Elżbietą – „Kołomyja zmienia się na lepsze i szkoła też”. Występy jej uczniów stały się bardziej profesjonalne, reżyseria znacznie przemyślna i stroje bogatsze. A wszystko dzięki staraniom i intensywnej pracy prezesa TPK „Pokucie” Stanisławy Kołusenko-Patkowskiej, której praca zasługuje na godną ocenę i wyróżnienie. Niemało dobrych spraw poczyniono w mieście na polskim cmentarzu.
Spodobała się Kołomyja także 22 harcerzom ze ZHP Hufiec Zamość na czele z zastępcą komendanta Sławem Bilskim. Zamierzają znowu tu przyjechać.
Takie spotkania „Rotarianów” odgrywają istotną rolę w komunikowaniu się Polaków na świecie. Z wdzięcznością śpieszę powiadomić, że nasz dziecięcy wokalno-choreograficzny zespół „ Kwiaty Pokucia” na lato zaproszono do Polski na występy i wypoczynek z okazji uroczystości poświęconych 30-leciu Rotary Klub Zamość.
Roman WORONA
(dziennikarz z Kołomyi)