Gospodarze i honorowi goście Festiwalu przed pomnikiem Marii Zińkowieckiej
4 sierpnia we wsi Zańki (w okolicach Nieżyna) odbył się Festiwal Sztuki Ludowej pod dewizą „Skarbiec Gwiaździstych Talentów” z okazji 165. rocznicy urodzin wielkiej ukraińskiej aktorki Marii Zańkowieckiej.
„Nasza Ukraina jest zbyt uboga, aby można było ją porzucić. A ja za bardzo kocham, moją Ukrainę i jej teatr, aby przyjąć pańską propozycję” – tak odpowiedziała Maria Zańkowiecka, będąc już poważaną aktorką, na propozycję dyrektora stołecznych teatrów A. Suworina „uszczęśliwić rosyjską scenę i stać się primadonną Małego Teatru w Petersburgu”. Na I Wszechrosyjskim Kongresie Aktorów Scenicznych w Moskwie w 1897 r. aktorka domagała się zniesienia poważnych i upokarzających ograniczeń, jakich doznawał ukraiński teatr w czasach carskich. Zawsze cechowało ją umiłowanie ojczyzny i wielkie przywiązanie do kraju swego szczęśliwego dzieciństwa – wsi Zańki, nazwę której uwieczniła w swoim twórczym pseudonimie i z którym to weszła do annałów historii.
Maria urodziła się w rodzinie zubożałego szlachcica (o polskim pochodzeniu) Konstantyna Adasowskiego i mieszczanki i Marii Nefedowej. Była piątym dzieckiem w rodzinie. I wszyscy żyli spokojnie, dopóki Maria nie zdecydowała, że pójdzie do konserwatorium, aby uczyć się śpiewu. Po tej wiadomości jej ojciec, cieszący się szacunkiem sędzia, wpadł w furię. „Cóż za wstyd dla szlacheckiej rodziny - obrać zawód służący zabawie dla innych”. Jego zdaniem kobieta powinna wyjść za mąż i opiekować się dziećmi. Tak sądził, mimo, że to właśnie on zaszczepił Marii zamiłowanie do śpiewu. Sam śpiewał, grał na pianinie, skrzypcach i gitarze. I wspólnie urządzali nawet koncerty w rodzinnym kole.
Maria wyszła za mąż. Za oficera Aleksieja Chłystowa, który obiecał, że będzie mogła zajmować się swoją pasją. Ale później czynił jej w tym różne przeszkody. Po długim wahaniu porzuciła męża. Od tego czasu wszystkie więzi z własną rodziną zostały zerwane, a ojciec wyrzekł się jej. Pogodzili się dopiero przed jego śmiercią, kiedy to jego Mania stała się znaną i szanowaną aktorką.
Karierę zawodową Zańkowiecka rozpoczęła na scenie Teatru w Jelizawietgradzie (dziś Kropywnyckyj) pod kierunkiem Marka Kropywnyckiego rolą Natałki w sztuce I. Kotlarewskiego „Natałka Połtawka”. W późniejszych latach występowała w zespołach koryfeuszy ukraińskiego teatru - Mychajła Staryckiego, Mykoły Sadowskiego, Panasa Saksahańskiego, Iwana Karpenko-Karego.
W ciągu niemal 20 lat zagrała ponad 30 ról dramatycznych. W 1906 współorganizowała pierwszy ukraiński teatr stacjonarny w Kijowie, a w 1918 Teatr Narodowy we Lwowie (obecnie Narodowy Akademicki Teatr Narodowy im. Marii Zańkowieckiej). W tym też roku pod swoim imieniem zorganizowała Ukraiński Teatr Ludowy.
Do zebranych zwróciła się dyrektor mieszkania-muzeum Marii Zańkowieckiej Olga Nowak
Artystka obdarzona urodą, temperamentem scenicznym i władająca pięknym w barwie mezzosopranem stała się prawdziwą gwiazdą. Jej talent aktorski doceniali zarówno ukraińscy wieśniacy, jak i inteligencja, a także elity imperium rosyjskiego, w tym Aleksander III. Lew Tołstoj, niczym młokos, poprosił ją o czerwony szalik, w którym grała w jednym ze spektakli. Czechow nosił się z zamiarem kupna chutoru w pobliżu jej majątku na Czernihowszczyźnie i obiecał napisać sztukę, w której Maria zagrałaby rolę po ukraińsku. Czajkowski przekazał jej wiązankę z napisem: „Nieśmiertelnej od śmiertelnika”. Symon Petlura (który m.in. był krytykiem teatralnym) pisał o niej: „Przeogromny talent, który zrobiłby zaszczyt najlepszym scenom Europy”.
Dziś jej imię jest szeroko znane na Ukrainie i w Polsce, a gości Festiwalu przybyłych do Zańki z Kijowa i Nieżyna niezwykle skrupulatnie oprowadziła po salach pamiątkowego mieszkania-muzeum Marii Zańkowieckiej jego dyrektor - wyśmienita przewodniczka Olga Nowak. W muzeum chronione są pieczołowicie pamiątki po uwielbianej artystce, jej rzeczy osobiste, afisze teatralne, listy, przedmioty codziennego użytku.
Przy fortepianie Kateryna Rowenczyn
Jednym z eksponatów tego muzeum jest fortepian, przekazany artystce przez kompozytora Mykołę Łysenkę, klawisze którego pamiętają niezwykłych lokatorów tego domu. Niestety czas nie szczędził jego strun.
I oto niedawno inicjatywę Polskiego Kulturalno-Oświatowego Stowarzyszenia „Aster” w Nieżynie wsparł finansowo prezes Związku Przedsiębiorców Polaków Ukrainy Włodzimierz Szczepaniak i pomógł w restauracji 130-letniego fortepianu.
Walc nr 7 cis-moll op. 64 Szopena wykonuje znakomita kijowska pianistka Helena Arendarewska
Dzięki temu w dzień Festiwalu w rodzinnym gnieździe ukraińskiej Mistrzyni Teatru znów wspaniale zabrzmiał sędziwy świadek wieczorów artystycznych odbywających się tu ponad wiek temu. Gorącymi brawami i kwiatami nagrodzono wykonawców mini koncertu w kameralnym salonie, w którym m.in. udział wzięli: wszechstronna artystka ze PKOS „Aster” Kateryna Rowenczyn, ze swymi uczniami, znakomita pianistka Helena Arendarewska z Kijowskiego Stowarzyszenia „Zgoda”, operowy mistrz wokalu Zasłużony Działacz Sztuki Ukrainy Mykoła Sikora z akompaniatorką Oleną Slusarenko.
Śpiewa operowy mistrz wokalu Zasłużony Działacz Sztuki Ukrainy Mykoła Sikora, a akompaniuje Olena Slusarenko
A tymczasem w muzealnym dziedzińcu na improwizowanej scenie swoje niezrównane talenty artystyczne przedstawiały zespoły i grupy amatorskie, które przybyły na święto z sąsiednich rejonów: nieżyńskiego, nosiwskiego, pryłuckiego, bachmackiego i bobrowickiego.
W ceremonii otwarcia Festiwalu uczestniczyli: kierownik Rejonowej Administracji Państwowej Wiaczesław Iwaszyn, mer Nieżyna Anatolij Linnik, rektor Uniwersytetu w Nieżynie Ołeksandr Samojłenko, starosta wsi Zańki Liubow Saciuk, prezes Polskiego Kulturalno-Oświatowego Stowarzyszenia „Aster" w Nieżynie Weronika Mandryko, dyrektor muzeum Olga Nowak, a także liczna delegacja gości honorowych z Kijowa na czele z prezesem Związku Polskich Przedsiębiorców Ukrainy Włodzimierzem Szczepaniakiem, Święto organizowane przez Administrację Rejonu Nieżyńskiego, Rejonowy Departament Kultury, Muzeum Zańkowieckiej i PKOS „Aster" odbywa się po raz trzeci i z roku na rok gromadzi coraz więcej uczestników.
Folklorystyczno-etnograficzna grupa muzeum „Передзвін”
Niezapomniane wrażenia, wyjątkowe emocje, radość komunikowania się z pięknem i cudowny nastrój towarzyszył wszystkim na Festiwalu Sztuki Ludowej „Skarbiec Gwiezdnych Talentów”.
Stanisław PANTELUK