27 sierpnia członkowie Polskiego Kulturalno-Oświatowego Towarzystwa „Odrodzenie” w Berdiańsku zorganizowali spotkanie na plenerze. Tradycyjnie pikniki polonijne odbywały się w ostatnim miesiącu wiosny z okazji polskich narodowych świąt majowych. W tym roku, ze względu na ograniczenia epidemiologiczne tradycyjna majówka nie odbyła się, a została przeniesiona na lepsze czasy.
W obecnej chwili Berdiańsk znajduje się w tak zwanej ‘zielonej strefie epidemiologicznej COVID-19’, co pozwala na realizację zaplanowanych wcześniej przedsięwzięć oświatowych i imprez kulturalnych.
Właśnie w okresie 24 - 30 sierpnia nad morzem azowskim odbywała się letnia szkoła języka polskiego dla dzieci i młodzieży szkolnej, a piknik polonijny stał się wydarzeniem kluczowym. Uczniowie przygotowali wystroili teren ogrodu Uniwersytetu Zarządzania i Biznesu, gdzie od wielu lat funkcjonuje Centrum Języka i Kultury Polskiej i odbywały się zajęcia szkoły letniej, oraz przygotowali bogaty program artystyczny.
Festyn polskości połączył wszystkie pokolenia Polaków Berdiańska i wzmocnił poczucie wspólnoty. Spotkanie rozpoczęło się od odśpiewania Roty, hymnu Polaków za granicą, i wręczenia wyróżnień osobom zasłużonym, lekarzom polskiego pochodzenia, którzy w okresie kwarantanny nieustannie nieśli pomoc wszystkim potrzebującym. Warto przypomnieć, że członkowie Polonijnego Koła Lekarzy, realizującego programy charytatywne, współfinansowane przez Fundację Pomoc Polakom na Wschodzie, na początku pandemii uruchomili gorącą linię, inicjowali szycie masek ochronnych i rozdanie leków.
Piknikowi towarzyszyły śpiewy, tańce, zabawy integrujące oraz obfity poczęstunek z pączkami, które upiekła jedna z najstarszych członkiń i założyciel „Odrodzenia” Teresa Krasnokucka. W czasie pikniku odbyły się warsztaty artystyczne i konkurs plastyczny.
Ozdobą była pięciometrowa polska flaga, zawieszona na budynku Uniwersytetu.
Prezes Polonijnego Koła Lekarzy dr. Olga Bondarewa zaznaczyła: Po tak długim okresie ograniczeń epidemiologicznych nam się udało spotkać się w gronie Rodaków i porozmawiać, jak to się mówi, na żywo, nie przez telefon, dowiedzieć się, jak się trwało w czasie kwarantanny i wspólnie pomarzyć o lepszej przeszłości. Chociaż wszyscy zdajemy sobie sprawę, że na całkowitą poprawę sytuacji nie ma co liczyć co najmniej przez najbliższy rok, jednak wierzymy, że dostosujemy się do tych realiów i jakoś zorganizujemy życie codzienne nielicznej, ale zwartej grupy Polaków Berdiańska. To spotkanie stało się okazją zaktualizować informacje o aktualnych potrzebach naszych rodaków. Już wiem, jak mamy dalej planować naszą działalność.
Nareszcie spotkaliśmy się razem i to na łonie przyrody. Przez prawie pół roku nie miałam możliwości bezpośredniego kontaktu z uczniami, a przecież w tym roku wielu z nich wyjeżdża na studia do Polski. Martwię się, czy dobrze są przygotowani do nauki w języku polskim, czy odnajdą się w nowym środowisku. Zobaczymy, czy zdalne nauczanie jest skuteczne – mówi nauczycielka języka polskiego Natalia Kaczur, dodając: W chwili obecnej polonijne nauczanie zdalne przez Internet w Berdiańsku jest na początku wdrażania, jednak dzięki wypracowanym metodom i procedurom oraz wyznaczonym celom do osiągnięcia nie jest to już zadanie tak skomplikowane, jakim było na początku. Uważam, że na tle nieustającej, niestety, pandemii i my, nauczyciele, i organizacje wspierające Polaków i Polonię na całym świecie powinniśmy skupić się na tworzeniu i doskonaleniu mechanizmów funkcjonowania centrów zdalnego nauczania polonijnego. Wymaga to nie tylko nowoczesnego wyposażenia, lecz także dużego wysiłku pedagogów, opracowujących nowe programy nauczania i zasady metodologiczne.
Jestem wdzięczna organizatorom, jednym z których jestem. Czekałam na ten moment, kiedy będziemy mogli spotkać się znów. Moja rodzina jest muzykująca, dlatego przygotowywałam warsztaty śpiewacze. Długo myślałam, jaką dobrać piosenkę, która byłaby równie ciekawa jak dla młodzieży, tak i dla osób starszych. W końcu zdecydowałam się na „Hej, sokoły” – piosenkę wszech czasów i dwóch narodów. Ten zapał, które towarzyszył naszym śpiewom mnie nie zaskoczył. Wiedziałam, że ta piosenka łączy wszystkich, w tym różne pokolenia – powiedział Zofia Ptaszyńska.
Organizatorzy uważają, że piknik polonijny się udał i uaktywni polskie życie w postkwarantannym mieście nad morzem Azowskim.
Lech Suchomłynow