Dzieci z Nowego Rozdołu w Międzyzdrojach. W środku burmistrz Polic Władysław Diakun
Z inicjatywy Gminy Police, przy wsparciu Powiatu Polickiego, w dniach 4-15 lipca przebywa w Policach na kolonii grupa dzieci z Ukrainy. Jej uczestników zakwaterowano w Specjalnym Ośrodku Szkolno-Wychowawczym nr 1 w Policach. Kolonia rozpoczęła się od ogniska powitalnego z udziałem burmistrza Polic Władysława Diakuna i dyrektora wspomnianego Ośrodka Ryszarda Budzisza. W programie kolonii znalazły się wycieczki, spotkania integracyjne i rozgrywki sportowe.
O pobycie ukraińskich dzieci opowiedziała mi ich kierowniczka i opiekunka – Oksana Yesaulenko. „Wiele naszych dzieci przyjechało do Polski po raz pierwszy w życiu. Jesteśmy tu na zaproszenie burmistrza Polic – pana Władysława Diakuna, z którym nasze miasto utrzymuje współpracę partnerską. Nowy Rozdół to miejscowość o porównywalnej wielkości, położona niedaleko Lwowa. I, podobnie jak Police, powstała wokół wybudowanych w latach 50. dużych zakładów chemicznych. Nasza współpraca związana jest głównie z wymianą młodzieży oraz doświadczeń w zakresie funkcjonowania instytucji samorządowych. Czasy jakie przeżywamy obecnie na Ukrainie nie są łatwe. Od 24 lutego br. trwa wojna. Dzieci, które tu przyjechały mają przeważnie swoich ojców na froncie. A ich matki wspomagają swoich mężów i opiekują się osobami w podeszłym wieku. Nie daj Boże nikomu takiego dzieciństwa. I gdyby nie zaproszenie do Polski, pewnie nigdzie na wakacje by nie wyjechały. Jesteśmy bardzo wdzięczni za to zaproszenie i wspaniałe warunki, jakie nam tu stworzono. Mieliśmy tu cały czas ciepłą i zimną wodę i wspaniałe jedzenie. W tych wspaniałych warunkach nasze dzieci dobrze odpoczęły. Mamy nadzieję, że od września wrócą do swoich szkół i że nauka nie będzie się odbywała wreszcie normalnie – a nie jak dotąd online. Razem ze mną przyjechało do Polski 4 opiekunów: troje nauczycieli i jedna lekarka. Ja na co dzień zajmuję się kulturą i pracuję w Radzie Miejskiej w Nowym Rozdole. Korzystając z okazji, chciałabym zwrócić się do wszystkich Polaków, którzy okazali się w tych trudnych czasach prawdziwymi przyjaciółmi, prawdziwymi braćmi i siostrami i pomagali nam Ukraińcom we wszystkim czym tylko mogli”.
Oksana Yesaulenko, ukraińska opiekunka
O programie pobytu dzieci w Policach rozmawiałem z polskimi opiekunami – rodzeństwem Dorotą i Arturem Zagórskimi. “Grupa przyjechała do nas własnym autokarem. Po kilku latach przyjmowania grup z Ukrainy, w ramach współpracy naszych miast, uznaliśmy, że najlepszą formą organizacji takiego transportu jest autobus i pozostaje do naszej dyspozycji , a potem wraca do Nowego Rozdołu. Grupa ukraińskich dzieci przyjechała do nas na swoje wakacje kolejny już raz. Wcześniej organizatorami takich przyjazdów byli urzędnicy naszej polickiej gminy. Od pewnego zaś czasu przyjazdami dzieci z Ukrainy zajmują się nauczyciele. Jesteśmy pracownikami dawnego gimnazjum nr 3 w Policach, które blisko współpracowało ze szkołą w Niemczech i prawdopodobnie to przesądziło o decyzji burmistrza o naszym wyborze na polskich opiekunów tej grupy.
Tegoroczna grupa liczyła 39 dzieci i 4 opiekunów plus 2 kierowców - łącznie 45 osób. Już dawno nie mieliśmy do czynienia z tak miłymi, grzecznymi i dobrze ułożonymi dziećmi. Praca z nimi była dla nas wielką przyjemnością. To były dzieci, które doceniały wszystko, każdy drobiazg. Dziękowały nam za jedzenie po każdym posiłku. To były dzieci, które doceniały naprawdę wszystko. Warte jest także podkreślenia, że starsze dzieci opiekowały się młodszymi, chociaż nie były żadną rodziną. Staraliśmy się tak dobrać program, aby wypoczęły, dotknęły czegoś, czego nie mają u siebie i co mogłoby być dla nich nowym przeżyciem czy dać im wreszcie nowe emocje, których długo nie zapomną.
Dorota i Artur Zagórscy, polscy opiekunowie
Program był bardzo bogaty – od elementów edukacyjnych w Zalesiu w Transgranicznym Ośrodku Edukacji Ekologicznej, przez warsztaty muzyczne, cyrkowe i ceramiczne. Była też nauka tańca, pływania, jazda rowerami czy wreszcie rozgrywki piłkarskie. Byliśmy także w Gryfinie w Centrum Wodnym „Laguna” oraz w Szczecinie m.in. na torze gokardowym Silver czy w parku trampolin Fun Jump. Pojechaliśmy wreszcie do ZOO w niemieckim Ueckermunde. Dla dzieci było to naprawdę dużym przeżyciem, bo wielu z nich nigdy nie wyjeżdżało za granicę. Koszty pobytu ukraińskich dzieci w Polsce ponosiła gmina Police. Burmistrz Władysław Diakun znalazł potrzebne na to fundusze. Dzieci otrzymały na koniec pobytu zestaw z prezentami składający się z 2 części. Pierwsza - to niewielki plecak wypełniony wieloma przyborami o charakterze turystyczno-sportowym. I drugi – to plecak z wyprawką szkolną. W tym roku ta liczyła ona 17 elementów – poczynając od nożyczek, poprzez różne zeszyty, notesy, kredki itd. Pobyt dzieci kończyła tradycyjnie prezentacja wspomnień przygotowana na podstawie zdjęć wykonanych przez Dorotę Zagórską”.
Tekst i zdjęcia Leszek WĄTRÓBSKI