14 sierpnia w Polsce i w Ukrainie - Polacy i Ukraińcy spotkali się na placach, deptakach i skwerach, by pokazać, że jesteśmy dla siebie ważni, jesteśmy sobie nawzajem potrzebni, szanujemy się nawzajem i razem się wspieramy.
Od Międzyzdrojów aż po Kijów, od Suwałk po Podbeskidzie - w tych miejscach 14 sierpnia zapłonął „Płomień Braterstwa”: Alwernia, Białystok, Bielsko-Biała, Bistuszowa koło Tarnowa, Chełm, Chojnice, Ciche koło Brodnicy, Elbląg, Komorowo koło Ostrowi Mazowieckiej, Gorzów Wielkopolski, Górowo Iławeckie, Kętrzyn, Kielce, Kijów, Lublin, Lwów, Łańcut, Międzyzdroje, Oława, Przemyśl, Pułtusk, Ryki, Suwałki, Szczecin, Uście koło Kolska, Wadowice, Warszawa, Wrocław.
Akcja "PŁOMIEŃ BRATERSTWA" - „ПОЛУМ’Я БРАТЕРСТВА” zainicjowana sześć lat temu w Lublinie i Warszawie przez Związek Harcerzy Rzeczypospolitej, Związek Harcerstwa Polskiego, PLAST – organizację ukraińskich skautów zaczęła się od wspólnych spotkań organizowanych przy grobach żołnierzy Ukraińskiej Republiki Ludowej, którzy w 1920 roku pomagali Polakom w wojnie z bolszewikami. Natomiast w tym wyjątkowym roku akcja miała nieco odmienny charakter.
Po ponad 100 latach, naszą rzeczywistość definiuje nowa wojna, w której Ukraina bohatersko broni granic wolnego świata, a Polacy świetnie zdają egzamin z sąsiedzkiej solidarności. To, co się wydarzyło między nami po 24 lutego, nie ma precedensów w dziejach. Dlatego w tym roku akcja odbyła się nie na cmentarzach, lecz na placach i ulicach miast – tam, gdzie Polacy i Ukraińcy żyją dzisiaj obok siebie i gdzie tworzą się nowe, jeszcze silniejsze więzi, które będą trwać przez pokolenia..
W kijowskim biurze Związku Polaków Ukrainy spotkali się przedstawiciele kijowskich polskich organizacji koordynatorem akcji wystąpił Rościsław Raczyński, zaś w Pułtuskim „Domu Polonii” (gdzie obecnie przybywa 120 uchodźców wojennych) akcję zorganizowała Lesia Jermak wraz z uczestnikami Zespołu „Polanie znad Dniepru”. Uczestnicy akcji stanęli wespół ze swoimi flagami, podając sobie ręce, wygłosili przesłanie braterstwa i wspólnie zaśpiewali piosenkę o tym, co nas łączy.
Stanęliśmy w przestrzeni publicznej razem, ramię przy ramieniu, by pokazać, że chcemy budować przyszłość na wzajemnym szacunku i życzliwości, a teraz będziemy trzymać się razem – aż do zwycięstwa. Takie spotkania mają uczyć wzajemnego szacunku, życzliwości i tworzenia więzi.
***
Apel „PŁOMIENIA BRATERSTWA” Warszawa, 14 sierpnia 2022
W 1920 roku Wojsko Polskie i Ukraińska Armia Ludowa stanęły ramię w ramię w walce przeciwko bolszewickiemu najeźdźcy. Zarówno dla Polaków, jak i dla Ukraińców była to walka o wszystko. Polsce udało się obronić swoją niepodległość, a walczący wtedy w jej obronie ukraińscy żołnierze stali się bohaterami wolności odrodzonej Polski.
I oto po ponad stu latach znów mamy wojnę. Sojusznicy są ci sami, wróg też ten sam. Dziś Ukraina ponownie toczy walkę o wszystko. Broni swojego istnienia, ale walczy także i za przyszłość Polaków.
Znowu stoimy po bratersku. W tym trudnym czasie mamy coraz więcej powodów, by się nawzajem lubić i cenić. Ukraińcy po raz kolejny pokazali, jak bardzo zasługują na miano „szaleńców wolności”. Dowiedli, że są bohaterskim narodem, ale też zgranym, zdolnym do zespołowej gry społeczeństwem, które zbudowało sprawne i odporne państwo. Obrona Ukrainy, która w zamyśle najeźdźcy miała się zakończyć w ciągu 3 dni, trwa już prawie pół roku. Polacy świetnie zdali również egzamin z bycia prawdziwymi obywatelami, dobrymi sąsiadami – i dobrymi ludźmi. W ciągu zaledwie kilku dni zorganizowaliśmy w naszej ojczyźnie centrum pomocy dla walczącej Ukrainy i dla milionów uciekających przed wojną cywilów. Na naszych oczach otwiera się nowa epoka w relacjach obu narodów, a tego, co się między nami stało w ciągu ostatnich miesięcy, nie da się unieważnić ani cofnąć.
24 lutego obudziliśmy się w nowej rzeczywistości: tuż za naszą granicą uderzają rakiety, codziennie spotykamy osoby z doświadczeniem uchodźczym, których historie przypominają nam, jak cennym darem jest spokojne niebo. Zaczynamy dotkliwie odczuwać psychiczne zmęczenie wojną, a w warunkach ekonomicznej niestabilności coraz trudniej jest nam pogodzić pomoc Ukrainie z wyzwaniami codziennego życia. Dlatego tak ważne jest, abyśmy w takich momentach pamiętali, o co toczy się ta walka. Silne wsparcie Ukrainy jest dzisiaj jest naszą historyczną misją. Bronimy w ten sposób cywilizowanego świata – świata, który nie pozwala, by szaleństwo jednego człowieka uruchomiło machinę gwałtów, mordowania tysięcy cywilów, ostrzeliwania osiedli mieszkaniowych, niszczenia dóbr kultury, obracania w gruzy dorobku pokoleń i pozbawiania żywności milionów ludzi.
Dlatego dzisiaj nie odpuścimy. Nie pozwolimy przesunąć granic wolnego świata, a dumnej i dzielnej Ukrainy nie pozostawimy bez pomocy. Nie dopuścimy, by znowu pochłonęło ją krwawe imperium, które od stuleci ma wciąż takie samo oblicze: więzienia i łagry, przesiedlenia, cierpienia i śmierć niewinnych ludzi, deptanie podstawowych wolności i zinstytucjonalizowane kłamstwo. To jest moment, by świat powiedział mu ostateczne, historyczne „Stop!”. Olbrzym musi się wreszcie sparzyć, by również jego obywatele przejrzeli na oczy.
Bez względu na trudności trzymamy się razem – i będziemy razem aż do zwycięstwa, niezależnie od tego, jak trudna będzie do niego droga. Będziemy razem także potem, pielęgnując wzajemny szacunek i poświęcając energię wyłącznie na budowanie. Zamiast prześcigać się w licytacji na krzywdy, skupimy się na pierwszeństwie wyciągniętej dłoni. To jest wyzwanie dla naszego pokolenia.
Dzisiaj niebieski i żółty to barwy wolności, demokracji i siły. Слава Україні! Chwała Polsce!