Dziś: niedziela,
24 listopada 2024 roku.
Pismo społeczne, ekonomiczne i literackie
Archiwum 2023
Wielkie serce wielkiego miasta
Wrocław pomaga Ukraińcom

Wrocław, trzecie od niedawna miasto w Polsce (po Warszawie i Krakowie) stał się polsko-ukraińskim. W nim do lutego 2022 r. mieszkało 100 tys. Ukraińców, a dziś już 250 tys. To bardzo dużo, zważywszy, że w mieście w 2021 r. było 673 tys. stałych mieszkańców. Procentowo tylko Rzeszów przyjął więcej gości z Ukrainy.

W Polsce, według Narodowego Spisu Powszechnego, w 2021 r. żyło 37 019 tys. ludzi. Straż Graniczna poinformowała, że w 2022 r. przez granicę polsko-ukraińską przejechało 8,1 mln uchodźców ukraińskich, z tego 6,2 mln powróciło do Ukrainy. Z reszty 1,5 mln osób pozostało w Polsce, a 0,4 mln trafiło do innych krajów. Ale już wcześniej, w 2021 r. w Polsce przebywało około miliona obywateli Ukrainy. Jak podała Agencja ds. Uchodźców ONZ, w lutym 2023 r. w Polsce przebywało 1563 tys. osób ze statusem uchodźcy z Ukrainy. W Niemczech było 1055 tys., w Czechach 487 tys., we Włoszech 169 tys., w Hiszpanii 161 tys., w Wielkiej Brytanii 158 tys., we Francji 119 tys., a nieco mniej w Rumunii, Mołdawii i Słowacji. Tak więc Polska stała się najważniejszą przystanią dla osób z Ukrainy, które opuściły swe domy z powodu wojny.

Polska do końca 2022 r. wydała 18 mld zł na pomoc dla Ukraińców w postaci świadczeń, organizacji oświaty i ochrony zdrowia. Nie są to pełne koszty, bo Polacy ogromne własne środki przeznaczyli na akcje humanitarne, zbiórki celowe, darowizny i mieszkania dla gości z Ukrainy. 71% uchodźców to kobiety, 60% kobiet przyjechało z dziećmi. Połowa przyjezdnych ma wyższe wykształcenie, dlatego nie mieli oni raczej kłopotów z uzyskaniem zatrudnienia. Dzięki uproszczonym zasadom w 2022 r. 900 tys. osób z Ukrainy znalazło w Polsce pracę. To przede wszystkim informatycy, budowlańcy, pracownicy hoteli, restauracji i handlu. 60% przybyłych kobiet zadeklarowało chęć powrotu do Ukrainy. O usamodzielnianiu się ludzi z Ukrainy świadczy to, że w 2022 r. zaciągnęli oni w polskich bankach kredyty na sumę 6,3 mld zł, w tym 75% na mieszkania. Dokonali transferów do Ukrainy na rzecz rodzin na kwotę 4,8 mld zł. Zarejestrowali w Polsce 4 tys. spółek i 11 tys. jednoosobowych działalności gospodarczych.

Pamiętam, rok temu, po 24 lutego na wrocławskim głównym dworcu kolejowym w ciągu niewielu godzin zorganizowano punkt przyjęcia uchodźców. Sale z książkami i wewnętrzny balkon najdłuższego dworca w kraju przekształcono w dom noclegowy. Na placu obok dworca pojawiły się namioty z gorącym jedzeniem, które wydawano za darmo po pokazaniu ukraińskiego paszportu. W trzech punktach miasta w ogromnych halach wydawano uchodźcom wszystko, co niezbędne, zwłaszcza zaś odzież i produkty żywnościowe. W wolnych pomieszczeniach domów studenckich, szkół i szpitali zorganizowano tymczasowe hotele. Wszystko to działało dzięki wolontariuszom, wśród których było wiele Ukrainek, wcześniej przybyłych do Wrocławia. Gdy polskie władze wydały odpowiednie rozporządzenia, ukraińscy uchodźcy, szczególnie matki z dziećmi, otrzymali świadczenia pieniężne. Uzyskali darmowy dostęp do służby zdrowia i oświaty, jak polscy obywatele. Cztery miesiące uchodźcy korzystali z prawa darmowych przejazdów tramwajami i autobusami w mieście.

Upłynął rok. Często we Wrocławiu w tramwaju słyszę język ukraiński, w dużych sklepach widzę ukraiński personel. Działają kursy języka polskiego (dodam, że moja córka przeprowadziła społecznie cykl 12 lekcji dla grupy kobiet i ich dzieci). Powołano w mieście Centrum Kultury Ukraińskiej i Rozwoju, które w ubiegłym roku zorganizowało ponad 600 przedsięwzięć dla 17 tys. osób. Pomoc Ukraińcom we Wrocławiu świadczy Konsulat Generalny Ukrainy, utworzony na miesiąc przed początkiem wojny pełnoskalowej.

W państwowych uczelniach Wrocławia studiują ukraińscy studenci: na Uniwersytecie Wrocławskim – 532 studentów, na Politechnice Wrocławskiej – 416, na Uniwersytecie Ekonomicznym – 212, na Uniwersytecie Medycznym – 87. Uczą się przede wszystkim: informatyki, zarządzania, ekonomiki, administratywistyki, logistyki, budownictwa, medycyny. Wrocławskie uczelnie współpracują, przede wszystkim ze lwowskimi.

W miejskim biznesie pojawiło się wiele firm ukraińskich. Są sklepy z ukraińskimi towarami, np. Best Market przy ul. Szewskiej, Babuszka przy ul. Kołłątaja, Meat Projekt przy ul. Piastowskiej, Odesa Market przy ul. Nowowiejskiej czy Ukraiński Smak przy ul. Komandorskiej. Działają ukraińskie restauracje i bary, np. Paloma na Placu Solnym, kawiarnia Dobro&Dobro przy ul. Kuźniczej, Pijana Wiśnia na Rynku, restauracja Lwiw przy ul. Legnickiej, Kozacka Chatka przy ul. Energetycznej, Żytomir Bar przy ul. Zatorskiej, Izi Bistro przy ul. Wielkiej czy Trzy Siostry przy ul. Żeromskiego. W tych restauracjach i barach można spotkać nie tylko Ukraińców i Polaków, ale i licznych turystów z Zachodu, których coraz więcej przyjeżdża do naszego starodawnego miasta z tysiącletnią historią (w 2022 r. Wrocław odwiedziło 5,8 mln turystów).

Ukraiński biznes nie zapomina o swojej powinności wobec ojczyzny. Właściciele finansują w części dary, które cotygodniowo wysyła się do Ukrainy. Posyłają to, co potrzebne ludziom tymczasowo przemieszczonym przebywającym we Lwowie, ale część darów jedzie też do strefy przyfrontowej w Donbasie. Jedna tylko Fundacja UANITED, stworzona przez trzech ukraińskich młodzieńców, od marca ubiegłego roku wysłała do Ukrainy już 900 ton pomocy (to 80 dużych ciężarówek TIR), w tym odzież, a ostatnio generatory prądu. Także i namioty dla „centrów niezniszczalności” – to w dużej części zasługa wrocławskich organizacji społecznych.

Takich miast jak Wrocław jest wiele na mapie pomocy Ukrainie. Tam, gdzie żyją absolwenci Politechniki Kijowskiej, i oni włączają się w pracę wolontariuszy. Mówiliśmy o tym na seminarium Sekcji Wychowanków Politechniki Kijowskiej we Wrocławiu w maju ubiegłego roku. Także i w tym roku zamierzamy podsumować, czego dokonaliśmy, w maju na seminarium, tym razem w pobliżu ukraińskiej granicy.

Ubiegły wojenny rok coś w nas zmienił. Oddalił nasze iluzje, zmniejszył naszą ufność i beztroskę, ale nie pozbawił nas serdeczności, szczerości, otwartości, współczucia, zdolności do współprzeżywania i chęci dzielenia się tym, co własne, co niekiedy ostatnie – tę myśl Serhija Żadana i ja mogę potwierdzić.

Janusz FUKSA

Передплатити „Dziennik Kijowski” можна протягом року в усіх відділеннях зв’язку України