Dziś: czwartek,
21 listopada 2024 roku.
Pismo społeczne, ekonomiczne i literackie
Archiwum 2023
Z kart historii
Wysoki ton polsko-ukraińskiego spotkania w Kijowie

Jak wiecie, „Iskry i popioły polskiego powstania styczniowego” sypnęły 160 lat temu. Jednak nawet teraz na Ukrainie, w Polsce i Wielkiej Brytanii ten ogień nie pozostawia badaczy obojętnymi. Kijowska Obwodowa Administracja Państwowa wie o tym dobrze. Dlatego wyśmienici naukowcy, doktoranci, liderzy polskich wspólnot narodowych są zawsze zapraszani na obrady okrągłego stołu pod sklepienie Państwowego Archiwum Obwodu Kijowskiego. Goście zazwyczaj pojawiają się z nieoczekiwanymi znaleziskami archiwalnymi. Każde z nich może służyć doskonałym tematem powieści lub serialu telewizyjnego.

Moderator wydarzenia, „wędrujący” historyk, profesor, dyrektor Polskiego Ośrodka Kulturalno-Oświatowego przy Uniwersytecie Pedagogicznym im. Pawła Tyczyny w Humaniu Ihor Krywoszeja nadał niedawnemu spotkaniu wysoki ton. Jego referat pt. „Humańska parafia rzymskokatolicka w przededniu i po powstaniu lat 1863-1864” wywołał szczególnie dosadną reakcję, gdy obecni zobaczyli zdjęcia kościoła, placu i budynków po niedawnym niszczącym nalocie rosyjskich rakiet na miasto.

Genetycznie uwarunkowaną pasję moskwitów do rujnowania, a nie tworzenia, potwierdzili w swoich wystąpieniach wszyscy uczestnicy okrągłego stołu. Na przykład Rena Kowalenko, główny specjalista Archiwów Państwowych Obwodu Kijowskiego, przedstawiła materiały, w których już w XIX wieku stwierdza się, że Rosjanie to „tępe, niewykształcone, okrutne istoty”.

Główna specjalistka Archiwum Państwowego Obwodu Lwowskiego Olena Horbacz i dyrektor Archiwum Państwowego Obwodu Czerkaskiego Tetiana Kłymenko potwierdziły, że w archiwach państwowych tętni życie. Wszystko, co ujawniają jest dla historyków na wagę złota. Jak chociażby występ „gwiazdora” wyszukiwania dokumentów i źródeł w repozytoriach muzeów, bibliotek i archiwów, kandydata nauk historycznych z Białej Cerkwi Jewhena Czernieckiego. On zawsze odsłania tajemnice. Tym razem opowiedział, co czynili „Hrabiowie Braniccy w powstaniu styczniowym”.

Nie pominął też wątku o Branickich i ich potomkach znakomity znawca języka polskiego, absolwent Humańskiego Uniwersytetu Pedagogicznego im. P. Tyczyny Anton Tereszczuk. Jego reportaż „Majątki Iwańskich po powstaniu styczniowym: próba analizy działalności gospodarczej na podstawie pamiętników” zaintrygował i zainspirował do przejażdżki po hrabiowskich okolicach.

Oczywiście styczniowe perypetie sprzed 160 lat nie ominęły chłopstwa. Włościanie mieli własne interesy. Niemało z nich postępowało według zasady: „Moja chata z kraja…” . Wyraźne tego potwierdzenie można znaleźć w pracy profesora Lwowskiego Uniwersytetu Narodowego im I. Franka / Uniwersytetu Warszawskiego (Lwów-Warszawa) Bohdana Hudy zatytułowanej „Chłopstwo ukraińskie a powstanie styczniowe: ukraińskie spojrzenie na problem”. Tej kwestii poświęcony był też referat Norberta Kasparka, profesora Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego, dyrektora Archiwum Państwowego w Olsztynie pt. „Chłopi w powstaniu styczniowym: złożoność problemu”.

Jeden z 12 uczestników spotkania -  polski profesor z Uniwersytetu im Jana Kochanowskiego w Kielcach, Jacek Legieć szczegółowo opisał poczynania ówczesnych władz w pracy „Kijowski generał-gubernator N. N. Annienkow a powstanie styczniowe”

Na ogół powstania i rewolucje odciskają znaczące piętno na stanie krajów, w których mają miejsce. Potwierdza to raport „Powstanie styczniowe 1863-1864 w kontekście polityki międzynarodowej Europy w okresie między wojną krymską a zjednoczeniem Niemiec” autorstwa Andrija Gałuszki z Londynu, jednego z autorów „Encyklopedii Historii Ukrainy”. „Zmiany w regionie południowo-zachodnim w wyniku powstania styczniowego 1863-1864” analizowała Walentyna Szandra, profesor Instytutu Historii Narodowej Akademii Nauk Ukrainy.

Mimo terroru militarnego rosji badacze nie zlekceważyli wydarzenia, które połączyło historię ze współczesnością. Wszystkie znaleziska zostały ciekawie zaprezentowane nieobojętnej publiczności.

Nawiasem mówiąc, nieobojętni są znani i doceniani w Kijowskiej Obwodowej Administracji Państwowej. Do grona odznaczonych Honorowym Dyplomem „Za znaczący wkład osobisty w rozwój ruchu wolontariackiego, aktywną działalność charytatywną, publiczną i humanitarną” zostałam zaliczona również i ja.

Helena SEDYK
prezes Związku Polaków Bojarki „Bez Granic”

Передплатити „Dziennik Kijowski” можна протягом року в усіх відділеннях зв’язку України