Dziś: piątek,
08 grudnia 2023 roku.
Pismo społeczne, ekonomiczne i literackie
Witryna
O skutkach inwestowania środków unijnych
Polska w UE i aspiracje Ukrainy

Niedawno opublikowano raport „Polska w Unii Europejskiej, bilans korzyści”, przygotowany przez Instytut Debaty Eksperckiej i Analiz Quant Tank. Wynika z niego, że Polska otrzymała dotychczas najwięcej unijnych funduszy netto. Przed datą wstąpienia do Unii 1 maja 2004 r. Polska otrzymała w funduszach przedakcesyjnych kwotę ok. 6,9 mld euro. Po tej dacie do 30 kwietnia 2023 r. transfery do Polski wyniosły 237,8 mld euro. W tym czasie Polska wpłaciła do budżetu Unii 79,1 mld euro. A więc otrzymała trzy razy więcej niż wpłaciła.

Najwięcej, bo 155 mld euro Polska otrzymała w ramach polityki spójności UE, której celem jest zmniejszenie dysproporcji między państwami i regionami. Było to 20% środków rozdysponowanych w Unii na ten cel. Zadecydowała duża liczba ludności (8,4% mieszkańców Unii) i stosunkowo niski poziom zamożności (51% produktu krajowego brutto na mieszkańca Unii w 2004 r. i 77% w 2021 r.). 74,6 mld euro kraj otrzymał w ramach wspólnej polityki rolnej na dopłaty bezpośrednie dla rolników i na modernizację gospodarstw. Pozostałe środki z UE przekazano w ramach programów: Sokrates, Erasmus, Leonardo da Vinci, Młodzież w działaniu i Ramowe programy badawcze.

W roku wstąpienia Polski do Unii Europejskiej produkt krajowy brutto na osobę był na poziomie 40% PKB czterech największych krajów Europy (Niemcy, Francja, Wielka Brytania i Włochy), a dziś, po prawie 20 latach, kształtuje się on na poziomie 76% PKB per capita tych krajów.

Wstępując do Unii Europejskiej Polska uzyskała dostęp do jednolitego rynku europejskiego. Niski przeciętny poziom płac w Polsce (19% w stosunku do Niemiec w 2004 r.) zachęcił międzynarodowy kapitał do inwestowania w naszym kraju. Powstały zakłady produkcyjne sprzedające swe wyroby na globalnym rynku. Dzięki temu skumulowana wartość aktywów zagranicznych firm w Polsce wzrosła z 46 mld euro w 2003 r. do 301 mld euro w 2022 r. Polski eksport wzrósł w okresie 2004-2022 z 59 mld euro do 432 mld euro, a więc ponad 7 razy. Import w tym czasie zwiększył się z 64 mld euro do 420 mld euro, czyli ponad 6 razy.

Fundusze unijne wsparły polskie rolnictwo, a możliwość eksportu produktów rolnych na rynek UE zachęciła rolników do inwestowania w rozwój produkcji. Nakłady inwestycyjne w rolnictwie wzrosły dwukrotnie, a prawie połowę stanowiły środki uzyskane z UE. Zwiększył się średni obszar gospodarstwa rolnego w Polsce. O 35% wzrosła produkcja towarowa rolnictwa (w cenach stałych). Prawie 9 razy wzrósł eksport artykułów rolno-spożywczych. Trzy czwarte z nich trafiło na rynek europejski.

Podróżując po Polsce można zauważyć postęp cywilizacyjny kraju. To też skutek inwestowania unijnych środków. W latach 2004-2021 Polska zrealizowała 270 tys. projektów współfinansowanych przez fundusze UE w wysokości ponad 650 mld zł. Polska wydała na inwestycje drogowe ponad 200 mld zł, w tym połowę sfinansowała ze środków Unii Europejskiej. Na modernizację kolei z funduszu spójności wydatkowano ponad 5 mld euro. Unia włączyła się do modernizacji polskich portów morskich i lotniczych. Przykładem wielkiej inwestycji budowanej z udziałem środków europejskich jest terminal przeładunkowy i regazyfikacyjny skroplonego gazu ziemnego w Świnoujściu. Unia Europejska angażowała też środki w polską telekomunikację, transformację cyfrową i zieloną energię. Trwa napływ kolejnych środków europejskich, a celem jest wyrównywanie poziomu życia w Polsce z krajami wysoko rozwiniętymi. Takie są skutki przystąpienia Polski w roku 2004 do Unii Europejskiej.

Dziś na szczycie Unii dyskutuje się o przyjęciu nowej dużej grupy państw. Niedawno Hiszpania, sprawująca w tym półroczu prezydencję w Unii Europejskiej, zaprosiła do Grenady prezydentów i premierów państw europejskich, by przedyskutować ten problem. Zebrani zgodzili się, że rozszerzenie Unii jest strategiczną inwestycją w pokój, stabilność i dobrobyt w Europie. Na początku listopada br. Komisja Europejska ma ogłosić swą rekomendację w sprawie rozpoczęcia negocjacji z kandydatami do Unii, m.in. z Ukrainą. Wyniki ma zatwierdzić grudniowy szczyt UE. Dyskutuje się w Brukseli, czy datą gotowości Unii do rozszerzenia może być rok 2030, czy termin wcześniejszy. Problemem dla Unii jest integracja Ukrainy jako kraju, który jest duży, różny od obecnych członków i w którym trwa wojna. Ale z drugiej strony właśnie wojna może być imperatywem skłaniającym polityków europejskich do wcześniejszego przyjęcia Ukrainy. Stan kraju po wojnie zmusi zapewne i Unię, i Ukrainę do opracowania rozwiązań przejściowych, przewidujących szczególne zasady pomocy dla kraju, odbudowującego się z ruin wojennych.

Być może zwycięży też koncepcja, by do Ukrainy zastosować „stopniową integrację”, a więc włączanie kraju kolejno do różnych dziedzin integracji (wśród nich jest np. swoboda przepływu towarów). Rozszerzenie Unii nawet o dziewięć krajów (Ukraina, Mołdawia, Gruzja i sześć krajów z Bałkanów, łącznie z 70 mln mieszkańców) może wymagać zmian w funkcjonowaniu Unii, np. ograniczenia zasady jednomyślności w głosowaniach, czemu sprzeciwiają się niektóre rządy, w tym rząd polski, twierdząc, że utrudni to wdrażanie niechcianych rozwiązań.

Jeszcze trudniejszym wyzwaniem dla Unii Europejskiej może być przygotowanie nowego wieloletniego budżetu. Z pierwszych przymiarek wynika, że przyjęcie Ukrainy będzie wymagało zwiększenia unijnego 7-letniego budżetu o 186 mld euro. Wstąpienie dziewięciu nowych krajów podniesie budżet unijny z poziomu 1,1% do 1,4% produktu krajowego brutto całej UE. Wylicza się, że płatności netto dla Ukrainy (po uwzględnieniu składki członkowskiej) wyniosłyby rocznie 18-19 mld euro (Polska w 2021 r. otrzymała 11,1 mld euro). Mogłoby się to odbić na wysokości funduszy spójności i rolnych dla obecnych członków Unii.

Skalę tych trudności i obaw widzimy już dziś, obserwując spór o import ukraińskiego zboża do Europy, w tym do Polski. Rozwiązaniem mógłby być dyskutowany w Unii odrębny budżet dla Ukrainy, łączący zwykłe źródła funduszy ze składek unijnych z innymi środkami, np. od USA na odbudowę czy pochodzącymi z zamrożonych aktywów rosyjskich. Jest prawdopodobne, że Unia Europejska pójdzie w kierunku powołania takiego odrębnego systemu finansowego dla Ukrainy, biorąc pod uwagę, prócz różnych własnych przesłanek, także ogrom zniszczeń w Ukrainie, a więc i potrzeb kraju w odbudowie całych miast i wsi. Byłoby to korzystne dla Ukrainy, bowiem taki odrębny system mógłby być uruchomiony już w okresie przedakcesyjnym, zanim dojdzie do rozszerzenia Unii Europejskiej.

 Janusz FUKSA
(Wrocław, październik 2023 r.)

Передплатити „Dziennik Kijowski” можна протягом року в усіх відділеннях зв’язку України