Z poezją obcuję niemal codziennie, bo to ona potrafi ubarwić monotonię codzienności i rozświetlić swym pięknem serce i duszę nawet w czas słotnej pogody. A tej ekonomicznej nade wszystko, nękanej światowym kryzysem finansowym. A, że poezja jak biznes – jest wszędzie – trafiłem ostatnio na obszerny i interesujący zbiór poetyckich utworów rodowitego warszawskiego autora, Patryka PORY, jednego z laureatów prestiżowego konkursu, jaki odbył się niedawno w mazowieckim Pruszkowie.
Po zapoznaniu się z dziesiątkami świeżych jego wierszy, odniosłem wrażenie, że mamy do czynienia z erupcją autentycznego talentu na wiosennej, kłosiejącej już niwie poetyckiego posiewu. Z obfitego pokładu myśli i szczerych oraz wrażliwych uczuć emanują składne strofy i ulatują w świat bezkresnych dali ludzkich wyobrażeń i nadziei. Tak jest choćby w wierszu „Panta rei życia”, gdzie autor życie ludzkie postrzega jako „morze pragnień”, a w innym, zatytułowanym „Po cóż żyć…” głosi „pochwałę radości” tegoż życia.
Poezja Patryka Pory prowokuje do głębszych przemyśleń. Zaprasza w podróż wymagającą zgłębienia podanych myśli i odczuć, a nie do ich definicji. Stąd też inspirujące niedookreślenia w strukturze stosowanych pojęć. Autor konstruuje swoje wypowiedzi delikatnością pióra i wyobraźni twórczej. Obraz materialny świata przeplata z niematerialną przecież postacią duchową. Tak to „materia” tworzy pozytywną „antymaterię”, bo taka jest istota i przejaw tworzywa poetyckiego. Poezję autora cechuje wielki szacunek dla słowa, jako tworzywa i substancji poetyckiej oraz środka przekazu. Co więcej, narzędzia warsztatu poetyckiego dostosowuje do meritum, i dlatego też jest to, umownie określając, „poezja prozą pisana”.
Otaczające go realia testuje i wartościuje przez pryzmat autonomicznych, własnych impresji i doświadczeń. Unika przy tym „mielizny” słowa, utrzymując tonację zdrowego odczytu faktów i zjawisk.
Czasem nastrój wiersza ożywia czy potęguje kontrastem, a łagodzi, jak w wierszu „Czeka mnie”, zbawczą wiarą w Moc Boską, w sytuacji, gdy „grzech nabiera pospolitości”. Bo z uczuciem jest jak z małym dzieckiem: raz płacze, raz się śmieje. Uogólniając – poezja Patryka Pory wchodzi i zaprasza w świat bogactwa i piękna słowa, w świat prawdy.
Tym piękniejszy, bo w szacie poetyckich uniesień.
Mikołaj ONISZCZUK
PANTA REI ŻYCIA
Kiedy księgę otworzysz
Pustka pełnią się stanie
A animozje z losem
Bezgłośnie odpłyną
Topiąc źródło męki
Korzenie bierności
Wtedy całe istnienie
Wiecznie pływać będzie
W morzu powstałym
Z twego pragnienia
WNĘTRZE
Mgła pyłu osnuwa sień,
Wszędzie ciemno, cicho
Samotność duszy i pustka
Bezwietrzny stan rzeczy.
Łzy rozpaczy płyną
W bezkresnej gonitwie
By ugasić płomień
Gorączki życia.
Lecz pożar trwa
Niewygasły ogień
Rozrzuca iskry
W tańcu śmierci.
Obudź wnętrze!
Smutkiem nie zdusisz
Żaru płomieni.
Otwórz się!
Niech harmonia wtargnie
A pożar zgaśnie.