Dziś: poniedziałek,
07 października 2024 roku.
Pismo społeczne, ekonomiczne i literackie
1000 lat między Dnieprem i Wisłą
Spotkania z Adamem
1000 lat między Dnieprem i Wisłą (5)

Bolesław IV Kędzierzawy (1121 -1173) książę zwierzchni Polski (Jan Matejko)

Do pierwszego konfliktu między księciem-seniorem Władysławem II, a jego przyrodnimi braćmi, doszło zaledwie trzy lata po śmierci Bolesława Krzywoustego. Niepoślednią w nim rolę odegrała księżna-wdowa, druga żona Krzywoustego, Salomea z Berga. Nieufna wobec pasierba zrodzonego przez kijowską księżniczkę Zbysławę Świętopełkównę, postanowiła - wespół z synami i niechętnymi nowemu zwierzchnikowi możnowładcami - że poprzez wydanie swej najmłodszej córki Agnieszki za władcę Kijowa, księcia Wsiewołoda II Olegowicza (syna księcia czernihowskiego Olega Świętosławowicza), pozyska go jako sojusznika w walce o krakowski tron.

Ta naiwna i szyta grubymi nićmi intryga nie mogła zyskać akceptacji inteligentnego kniazia, który nie dość że nie wszedł w spisek, ale wydał swą córkę Zwienisławę za syna Władysława - Bolesława Wysokiego. Wsparcie szwagra przydało się Władysławowi już na przełomie 1142 i 1143 roku, kiedy to zagrożony senior zdecydował się uderzyć na juniorów. Chyba zbyt łatwe zwycięstwo, a i sojusze zawarte z Czechami oraz Cesarstwem Niemieckim, skłoniły pierworodnego syna Krzywoustego do wspaniałomyślnego gestu pozostawienia nielojalnych braci na ich dzielnicach.

Władysław II był mocno krępowany w samodzielnym podejmowaniu decyzji przez palatyna Piotra Włostowica, możnego wojewodę, którego ogromne znaczenie wynikało tak z piastowanej funkcji dworskiej, jak i z faktu posiadania pełnomocnictw w zakresie wykonania ustawy sukcesyjnej. Istotnie podnosiło moc tego możnowładcy jego małżeństwo, dokonane jeszcze za życia Krzywoustego, z siostrą Wsiewołoda II Olegowicza, co czyniło go powinowatym zarówno Rurykowiczów, jak i Piastów. O potędze Włostowica świadczył fakt, że to on miał prawo mianować urzędników terytorialnych w całej Polsce, również w dzielnicach juniorów, przez co miał zasadniczy wpływ na losy całego państwa.

Po śmierci Salomei (27 lipca 1144), jej wdowią oprawę chcieli zagarnąć – wbrew testamentowi ojca – juniorzy Bolesław i Mieszko, być może jako uposażenie dla młodszego Henryka. Także i w tym przypadku Władysław II odwołał się do pomocy Wsiewołoda II Olegowicza. Nie czekając jednak do momentu przybycia ruskich wojów, wysłał w bój swoje oddziały. Zanim wszak doszło do starcia z braćmi, niespodziewanie zaatakował go wojewoda mazowiecki Wszebor. Niechybnej klęsce Władysława zapobiegły posiłki od Wsiewołoda, które szczęśliwie nadeszły na czas. Niejako współwinnym (a może i inspiratorem) tej groźnej sytuacji był Piotr Włostowic, który „stojąc na straży” przestrzegania testamentu Krzywoustego uchylił się od jednoznacznego przyjęcia strony pryncypała, a mówiąc językiem realiów: dając jego braciom wolną rękę dbał o własną skórę - po usunięciu juniorów, bowiem, książę-senior niechybnie zechciałby pozbyć się także wszechwładnego palatyna.

Tak się zresztą - mimo wszystko – stało:  na początku 1146 roku Władysław zerwał wszelkie układy z braćmi, a palatyna pod byle pretekstem nakazał uwięzić, oślepić, odebrać dobra i wygnać z kraju. Było to postawienie wszystkiego na jedną kartę, ale - jak się niebawem okazało – zgubną dla grającego. Polscy możnowładcy odwrócili się od księcia-seniora, Piotr Włostowic na Rusi skutecznie zniechęcił miejscowych książąt do brutalnego władcy Polski (bez większego wysiłku, bo w Kijowie trafił akurat na „przesilenie polityczne”), a Kościół w osobie metropolity gnieźnieńskiego Jakuba ze Żnina nałożył nań klątwę.

W tym stanie rzeczy, planowana ostateczna rozprawa z braćmi nie udała się – legalny lecz osamotniony następca Bolesława III Krzywoustego po krótkiej wojnie domowej poniósł klęskę i uciekł do Niemiec. Tam próbował zorganizować odsiecz, ale nadaremnie. Zmarł 30 maja 1159 r. w Altenburgu w Turyngii (Niemcy), przechodząc do historii z przydomkiem „Wygnaniec”.

Polityczna zawierucha w Polsce 1146 roku nie skończyła się na ucieczce pierworodnego syna Krzywoustego - stara kamaryla* Władysława II dążyła do osadzenia na wielkoksiążęcym tronie jego syna, księcia śląskiego Bolesława Wysokiego (1127-1201), licząc na pomoc kijowskich sprzymierzeńców związanych z teściem uzurpatora - Wsiewołodem II Olegowiczem. Ów zamysł miałby szanse powodzenia, gdyby nie to, że młodsi bracia wygnanego seniora mieli wówczas także małżonki zza wschodniej granicy: Bolesław IV Kędzierzawy księżniczkę Wierzchosławę (córkę księcia nowogrodzkiego Wsiewołoda), a Mieszko III Stary księżniczkę Eudoksję (córkę Izjasława II, który w trakcie zamążpójścia córki był Wielkim Księciem Kijowskim). Po krótkotrwałym zawirowaniu wokół seniorskiego tronu, ostatecznie zasiadł na nim prawowity następca, najstarszy z pozostałych w Polsce synów Krzywoustego – Bolesław IV Kędzierzawy, który władzę zwierzchnią dzierżył długich 27 lat, do końca swego życia (5 stycznia 1173r.).

W okresie rozbicia dzielnicowego Polski największą aktywność wobec Rusi podejmowało sąsiadujące z nią księstwo krakowsko-sandomierskie. Należy podkreślić, że za panowania Bolesława IV Kędzierzawego była to aktywność pokojowa, przyjazna, m.in. próbująca nawrócić Rusinów na katolicyzm. Istotną i szlachetną rolę w tym dziele odegrał wielki humanista - Bernard de Fontaine (1090-1153), zakonnik i uczony, twórca potęgi zakonu cystersów, opat klasztoru w Clairvaux, uznany za świętego nie tylko (!) przez Kościół katolicki, ale też anglikański i ewangelicki.

Pokojowe relacje polsko-ruskie sprzyjały zawiązywaniu się mieszanych małżeństw, i to zapewne nie tylko z politycznego wyrachowania. Oprócz wspomnianych już związków, także syn Mieszka III Starego (książę Odon) oraz synowie Kazimierza II Sprawiedliwego (książęta Leszek Biały i Konrad Mazowiecki) poślubili panny z książęcych rodów Rusi. I odwrotnie – z córkami polskich książąt dzielnicowych żeniło się wielu książąt kijowskich, nowogrodzkich, wołyńskich, halickich czy muromskich.

Bolesław IV Kędzierzawy, ze swym bratem Henrykiem Sandomierskim, wspierał przyjaznych sobie książąt ruskich, a nawet – jak mówi „Latopis kijowski” – pasował bojarów w Łucku, co świadczyło o ogromnym szacunku ze strony Rusinów. Kolejni książęta starali się kontynuować tę politykę, której bezkonfliktowość udało się - poza kilkoma drobnymi incydentami - utrzymać do początków XIII wieku.

Oceniając sprawiedliwie skutki rozbicia dzielnicowego Polski należy skonstatować, że – w odróżnieniu od Rusi - osłabienie w niej centralnej władzy sprzyjało rozwojowi gospodarczemu i kulturalnemu dzielnic, a w dalszym rezultacie ulepszaniu ustroju państwa na mocniejszych podstawach ekonomicznych i – co niezwykle istotne – społeczno-politycznych, polegających na poszerzeniu odpowiedzialności za losy kraju poza elitę skupioną przy zwierzchnim władcy.

Po Bolesławie IV Kędzierzawym berło księcia-seniora w Polsce przypadło Mieszkowi III Staremu. Jego władzę zrazu uznali wszyscy książęta w Polsce, nie przeczuwając autorytarnych ciągot nowego zwierzchnika, który natychmiast po objęciu zwierzchnictwa nazwał siebie księciem całej Polski (łac. dux totius Poloniae), a nawet królem (na licznie bitych z jego nakazu monetach). Polityka Mieszka III, skupiająca się na przywróceniu monopolu władzy i przywilejów monarszych, spotkała się w 1177 r. z buntem możnowładców małopolskich kierowanych przez biskupa krakowskiego Gedkę, a popieranych przez: księcia sandomierskiego Kazimierza II Sprawiedliwego (młodszego i jedynego żyjącego brata Mieszka III), księcia śląskiego Bolesława Wysokiego (najstarszego z ówczesnych Piastów i z tego tytułu spodziewającego się senioralnego tronu), księcia wielkopolskiego Odona (wprawdzie pierworodnego syna Mieszka III, ale obawiającego się wydziedziczenia na rzecz przyrodnich braci od macochy Eudoksji Kijowskiej).

Walka o władzę odbyła się w skomplikowanych konfiguracjach rodzinno-możnowładczych i przyniosła sukces Kazimierzowi II, który był najmniej żądny władzy (wygrał na zasadzie „gdzie się dwóch bije …”). Swoje zwierzchnictwo sprawował do końca życia (5 maja 1194 r.) na tyle mądrze i uczciwie, że w ocenie potomnych zasłużył na przydomek „Sprawiedliwy”.

Najważniejsze dla Kazimierza, jako władcy dbającego o bezpieczeństwo kraju i własne, były relacje z Rusią, która choć wtedy absurdalnie rozdrobniona (72 dzielnice!), to jednak „zachęcała” do czujności. Za główne zadanie uznał zneutralizowanie wpływów jednej z linii dynastii Rurykowiczów, tzw. Monomachowiczów, którzy poprzez małżeństwo Mieszka III Starego z Eudoksją byli silnie związani z zagrażającym mu bratem. W tym też celu Kazimierz jeszcze w 1179 r. wydał swoją córkę (nieznaną z imienia) za księcia Wsiewołoda Czermnego, pochodzącego z równoległej Monomachowiczom, ale konkurującej z nimi i właśnie opanowującej kijowski tron, linii Rurykowiczów.

Następnie podjął, w 1180 r., interwencję w sporze terytorialnym między dzielnicą mazowiecką a księstwem mińskim. Potem, w 1187r., gdy po śmierci księcia halickiego Jarosława Ośmiomysła rozpoczęły się długotrwałe walki o schedę po nim, zaangażował się po stronie swojego siostrzeńca Romana Mścisławowicza (Romana II Halickiego, ~1160-1205), co miało historyczne następstwa wielkiej wagi.

Dziesiątki lat przyjaznych związków książąt halickich z Piastami linii Kazimierza II Sprawiedliwego zaowocowały chwalebnym dla historii Ukrainy powstaniem i rozkwitem Księstwa Halicko-Włodzimierskiego (zwanego też Halicko-Wołyńskim) oraz zaistnieniem jedynego w tejże historii koronowanego przez papieża władcę – króla Daniela I Romanowicza Halickiego, założyciela pięknego i zasłużonego dla kultury światowej miasta Lwowa.

Adam JERSCHINA
adam.jerschina@onet.pl

________________________________

*) Kamaryla – niepochlebne określenie wpływowych dworzan z najbliższego otoczenia panującego.

Передплатити „Dziennik Kijowski” можна протягом року в усіх відділеннях зв’язку України