Dziś: czwartek,
21 listopada 2024 roku.
Pismo społeczne, ekonomiczne i literackie
Archiwum 2012
Ex libris
Urok „Złotego nimbu”

Natałka Pokład i Stanisław Szewczenko

Nowy rok przyniósł stołecznym miłośnikom poezji niespodziankę. Otóż nasz redakcyjny kolega, znany poeta, tłumacz, dziennikarz radiowy, prezes Twórczego Zrzeszenia Poetów, działającego przy kijowskiej organizacji Narodowego Związku Pisarzy Ukrainy Stanisław Szewczenko zainicjował nową tradycję – comiesięczne spotkania twórców i czytelników w Sali Wystawienniczej, uruchomionej ponownie (po burzliwych perypetiach) osławionej kijowskiej księgarni „Сяйво книги”.

Pierwszą okazją do takiego obcowania stała się prezentacja nowego oryginalnego poetyckiego zbioru wierszy poetki Natałki Pokład zatytułowanej:„Nimbem złotym”.

W przedmowie do tego zbioru, która wyszła spod pióra nestora poezji ukraińskiej Borysa Olijnyka, możemy przeczytać:

„Niczym dyrygent, poetka na wskroś zna każdy instrument orkiestry - od wersyfikacji klasycznej do vers libre, od wiersza fabularnego do miniatury, gdzie wychwycić można japońskie haiku lub tanka. Jednym słowem, niewielu znajdzie się u nas twórców, którzy mogą poszczycić się, nie tylko darem Bożym, lecz i kunsztem, zdobytym poprzez sumienny trud samodoskonalenia, jak to czyni Natałka Pokład, dając przykład młodym twórcom...”

Twórczość poetki dawno już przekroczyła granice Ukrainy. Jej wiersze przetłumaczone są również na polski, a p. Natałkę od dawna fascynuje kultura polska. Z zapałem doskonali swe znajomości polszczyzny i z uznaniem ocenia wysoką pozycję poezji w kraju nad Wisłą. Zresztą polskie akcenty towarzyszą Natałce od dzieciństwa, np. mieszkańcy jej rodzinnej wsi Mańkowka po dziś dzień jedną z jej okolic, gdzie, mieszkający kiedyś tam Polacy uprawiali warzywa, nazywają Ogródek, a sama wieś słynęła z fenomenu tzw. Ciepliczczyzny - ciepłych źródeł, które po dziś biją gorącym strumieniem w najbardziej okrutne mrozy.

Dziś Natałka Pokład pedagog - filolog z wykształcenia, a poetka z powołania, wydała ponad dziesięć ujmujących zbiorów poezji, dwie książki dla dzieci; aktywnie publikuje się w prasie. Jako pracownik Instytutu Naukowo-Badawczego Ukrainoznawstwa MONU m.in. stworzyła (we współautorstwie) podręcznik z ukrainoznawstwa „Słowo”.

Każdy tomik jej poezji to spowiedź współczesnej kobiety-twórcy, żyjącej w epicentrum naszej codzienności. W swoich twórczych poczynaniach poetka zawsze strzeże najwyższych ludzkich rodzinnych i narodowych wartości.

A oto fragment jednego z utworów, który wszedł do prezentowanego tomiku, poruszający smutny temat wymierania ukraińskiej wsi.

(Z cyklu PRAWIDŁA BÓLU)

Коза в городі, над козою - дід
на палицю покручену схилився.
Колись був тут великий славний рід,
та по світах розбігся-розгубився.
Лишилися лиш дід і ця коза, -
осінній день стрічають, могікани:
коза пасеться, дід мовчить...
Сльоза
прийде зненацька - й погляд затуманить...

***

W ogrodzie koza, a nad kozą dziad
na lasce pokrzywionej pochylony
Rodów wielkich dawno tu zginął ślad
po świecie rozproszonych, zaginionych
Pozostał tylko dziad i koza ta -
już jesień spotykają Mohikanie
koza się pasie, milczy dziad…
I łza
popłynie raptem - niczym sól po ranie…

Relacja i przekład wiersza - Stanisław PANTELUK

Передплатити „Dziennik Kijowski” можна протягом року в усіх відділеннях зв’язку України